Były piłkarz Premier League usłyszał wyrok ws. napaści na żonę

Były piłkarz Premier League Joey Barton usłyszał wyrok ws. napaści na żonę, o którą został oskarżony niemal cztery lata temu. 38-letni wówczas trener Bristol Rovers miał kopnąć kobietę w głowę, ale nie przyznawał się do winy. To bardzo zagmatwana sprawa, ponieważ jego żona wycofała zeznania, ale i tak był on sądzony ponownie. Barton zamierza odwołać się od orzeczenia sądu.
Były piłkarz Premier League oskarżony
Sprawa swój początek ma 2 czerwca 2021 roku. Tego dnia o godzinie 23:14 na numer alarmowy 999 zadzwoniła kobieta, która powiedziała, że mąż właśnie uderzył ją w domu. – On jest w domu, ja na zewnątrz – dodała. Niemal pół godziny na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, a jeden z nich zobaczył na czole guz wielkości piłki golfowej, jak przyznał. Kobiecie leciała również krew z nosa. Zeznała policjantom, że została popchnięta i skopana, a mąż powiedział, że będzie bił się z jej bratem i tatą.
Kobieta dodała, że taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy. Ok. północy jej mąż, który spał w sypialni został aresztowany, a zatrzymanym okazał się nim były Joey Barton. Były piłkarz Premier League następnego dnia został przesłuchany, ale na wszystkie pytania odpowiadał „bez komentarza”. Przyznał, że czasami traci panowanie nad sobą, ale do żadnego pobicia nie doszło. Podczas rozprawy wraz ze swoim adwokatem argumentował, że złamałby palce u stóp, gdyby kopnął żonę, bowiem tego dnia chodził boso albo w klapkach ze względu na upalny dzień.
Gdybym kopnął kogoś w głowę, szkody byłyby o wiele większe niż te, które zarzuca się w tej sprawie. Kopnięcie wykonane przez profesjonalnego piłkarza bez wątpienia złamałoby palce u stóp.
Nagle żona Bartona wycofała swoje oskarżenia, zaprzeczając, że ten ją zaatakował. Zeznała, że małżeństwo stało blisko siebie i wzajemnie krzyczeli, ale do żadnego ataku nie miało dojść i nie wie, co spowodowało uderzenie. Dodała, że tego wieczora była pijana, a przyjaciel doradził jej, by przyjęła wersję o pobiciu przez męża. Krótko przed rozprawą, w lutym 2022 roku kobieta napisała list, w którym wycofała swoje oskarżenia, wobec czego postępowanie zostało wstrzymane.
Former footballer Joey Barton pushed his wife to the floor before kicking her in the head during a drunken row at their family home, a court has heard. 😳[@BBCSport] pic.twitter.com/w6Kh8dwjeV
— Football Talk (@FootballTalkHQ) January 24, 2025
Po kilku latach usłyszał wyrok
Później jednak stwierdzono, że Barton powinien stanąć przed innym sędzią, a ten podczas rozprawy, która odbyła się 25 marca tego roku, uznał, że kobieta „złożyła przekonujące zeznania”, dzwoniąc na numer alarmowy oraz w rozmowie z policjantami. Nie zgadzał się z argumentacją, że opisywana przez nią wersja wydarzeń była bardziej szczegółowa w późniejszym czasie niż na gorąco po incydencie. Sędzia uznał, że gdyby to, co się wydarzyło było wypadkiem, kobieta nie zadzwoniłaby na policję.
Stwierdzono także, że kobieta nie mogła być zbyt pijana, bowiem szczegółowo opisywało to zdarzenie. Pierwotną wersję wydarzeń potwierdzał także uraz głowy, którego doznała. Sędzia zwrócił także uwagę na wcześniejsze niepokojące zachowania ze strony Bartona. Zresztą, gdy biegał on boiskach Premier League znany był ze swojej nadmiernej agresji. W bezpośrednim zwrocie do byłego piłkarza sędzia powiedział:
Jedynym miejscem, w którym Twoja żona ma czuć się bezpiecznie, jest jej dom, a Ty jesteś jedyną osobą, przed którą ma czuć się bezpiecznie. W tym przypadku tak się nie stało.
Interesujący jest fakt, że oboje dalej są ze sobą związani, a niedawno kobieta urodziła im dziecko. Sędzia stwierdził jednak, że nie chce w to ingerować. Uznał również, że choć Barton miał już wyroki skazujące, to zapadły one aż 17 lat temu. Finalnie 42-latek został uznany winnym zarzucanych mu czynów i skazano na 12 tygodni więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Musi także zapłacić grzywnę w wysokości 2 tys. funtów. Były trener Fleetwood i Bristol Rovers zamierza jednak odwołać się od tej decyzji.
Jestem naprawdę rozczarowany dzisiejszą decyzją sędziego. Szczególnie, że 2,5 roku sąd Wimbledon Magistrates orzekł na moją korzyść. Zamierzam złożyć apelację w tej sprawie do wyższej instancji – Sądu Koronnego. Dopóki proces jest w toku, to wszystko, co mogę powiedzieć w tej sprawie.
Really disappointed in the magistrate’s decision today. Especially, after a judge 2 and a half years ago in Wimbledon Magistrates ruled in my favour.
I intend to appeal this decision to a higher court, the crown court and whilst this process is ongoing that’s all I will say on…
— Joey Barton (@Joey7Barton) March 25, 2025
fot. screen YouTube