Piłkarze FC Porto zamknięci w hotelu? Villas-Boas wściekły po porażce

FC Porto w ostatnim hitowym starciu z Benficą nie wypadło najlepiej. Dostało srogą lekcję futbolu od odwiecznych rywali. Andre Villas-Boas stwierdził, że po takim blamażu jego zawodnikom należy się kara, dlatego… nie dostali oni pozwolenia na powrót do domów. Ma to być nie tylko kara, ale także sygnał do reakcji.
FC Porto oglądało, jak Benfica gra w piłkę
Na Estadio Dragao przyjechała Benfica. Portugalscy kibice wypełnili stadion praktycznie do ostatnich miejsc. Sytuacja przed meczem? FC Porto miało 56 oczek, natomiast Benfica aż 65. Tytuł to raczej dla „Smoków” sprawa zamknięta, ale pojedynek z wielkim rywalem to zawsze duży prestiż. Gospodarze tylko jednak patrzyli jak rywale strzelają kolejne gole. Już w pierwszej minucie mieliśmy otwarcie wyniku za sprawą Vangelisa Pavlidisa. Napastnik strzelił także gola przed przerwą, ale i w 69. minucie, kompletując hat-tricka. Już wtedy wydawało się, że jest już po meczu.
Pod koniec była jeszcze wymiana ciosów, a ostateczny wynik to 1:4. Tym samym aktualnie Benfica stała się samodzielnym liderem w portugalskiej ekstraklasie. FC Porto traci już w tym momencie dziewięć punktów do drugiego Sportingu, ale należy zaznaczyć, że wicelider tabeli lada moment rozegra mecz zaległy. Trzecia pozycja to awans tylko do Ligi Europy. Co więcej, jest to druga tak wysoka porażka z tym rywalem w tym sezonie ligowym, stąd duże poruszenie w klubie.
🚨 Le SL Benfica a remporté ses deux CLASSICOS face au FC Porto cette saison en championnat ! 🦅🤯
😳 Même score à l'issue des deux matchs ! pic.twitter.com/3j1OscbmJZ
— Instant Foot ⚽️ (@lnstantFoot) April 6, 2025
Końcem stycznia ogłoszono nowego szkoleniowca, którym został Martin Anselmi, ale jego początek w klubie należy do udanych. Nazywany w swoim kraju „nowym Bielsą” trener w 12 dotychczasowych spotkaniach nie odmienił oblicza zespołu. Jak do tej pory zanotował pięć zwycięstw, cztery remisy oraz trzy porażki. Odpadł z AS Romą z Ligi Europy, przegrał ze Sportingiem Braga, zanotował dwa wstydliwe remisy, a do tego dość skromnie ogrywa słabsze zespoły, a teraz jeszcze ośmieszył się w meczu z Benficą. Tak prezentują się jego wyniki:
Villas-Boas wściekły, wymierzył nawet karę
Porażka, blamaż – określeń można by było dobierać sporo. Andre Villas-Boas to od jakiegoś czasu prezydent klubu. Pokonał w kwietniu Pinto da Costę rządzącego od 1982 roku. Legendarny prezes zmarł kilka miesięcy później. Po 42 latach jego miejsce na stanowisku zajął właśnie były trener klubu, także pełniący w przeszłości tę samą funkcję choćby w Chelsea, Tottenhamie czy Zenicie St. Petersburg. Znany ze swojego temperamentu Villas-Boas nie zamierzał obojętnie przejść obok takiej przegranej. Tuż po spotkaniu zapadła decyzja – zawodnicy nie wrócą do domów.
Jak przekazują portugalskie media, wszyscy zawodnicy pozostali hotelu w Vila Nova de Gaia. Ma to być zarówno kara dla piłkarzy, ale także sygnał dla wszystkich, że tak nie może wyglądać gra FC Porto. Po spotkaniu trener jedynie podziękował kibicom – W tym momencie musimy przeprosić kibiców. Czuliśmy ich wsparcie od początku do końca, podczas tygodnia treningowego, w hotelu, po przybyciu na stadion, gdy rozpoczął się mecz.
Os jogadores do FC Porto voltaram a concentrar-se em estágio e não regressarão às suas residências.
A decisão de André Villas-Boas, além de funcionar como forma de punição, sublinha a necessidade de uma reação imediata nos jogos que restam nesta temporada. 🤯#fcporto pic.twitter.com/wahipCRdIu
— A BOLA (@abolapt) April 7, 2025
Wcześniej – jeszcze w przerwie meczu – po obejrzeniu pierwszej połowy w loży prezydenckiej na Estádio do Dragão, André Villas-Boas udał się do szatni, gdzie pozostał przez jakiś czas. Wizyta prezydenta w przerwie miała związek ze słabą postawą drużyny Porto w pierwszych 45 minutach meczu z Benficą przegrywało 0:2. Wizytya motywacyjna jednak nie pomogła, dlatego Villas-Boas zdecydował się na bardziej radykalne kroki.
Fot. screen/Youtube