FC Barcelona wymęczyła zwycięstwo nad Leganes. O meczu rozstrzygnął gol samobójczy.

Napisane przez Mateusz Dukat, 12 kwietnia 2025
Leganes vs FC Barcelona

Zmierzająca w stronę mistrzostwa Hiszpanii FC Barcelona zmierzyła się z klubem spod Madrytu – Leganes. Z jednej strony faworyt tego spotkania był z góry znany, natomiast z drugiej – wszyscy fani La Liga mają w pamięci grudniowe starcie tych ekip, kiedy to Los Pepineros sensacyjnie zwyciężyli 1:0. Tym razem piłkarska fortuna się odwróciła, a jeden do zera wygrali podopieczni Hansiego Flicka. 

Gospodarze nie odpuszczali

Co ciekawe, w premierowych minutach tegoż spotkania, to ekipa Leganes wydawała się bardziej śmiała. Widać było też duże zaangażowanie w grę.

W szeregi „Blaugrany” wkradła się z kolei dość duża bezradność, która szczególnie udzielała się młodej gwieździe z Barcelony, czyli Lamine’owi Yamalowi. 17-letniemu skrzydłowemu w zasadzie cały czas towarzyszyła asysta co najmniej dwóch obrońców gospodarzy, których zadaniem było tylko „wyłączenie” z gry właśnie młodej perełki.

W 12. minucie meczu kapitalną okazję do strzelenia otwierającego gola miała ekipa Leganes, a konkretnie Adria Altimira, który wcześniej otrzymał podanie po efektownym rajdzie indywidualnym Daniego Raby. Po celnym strzale zawodnika gospodarzy wspaniałym refleksem popisał się jednak Wojciech Szczęsny, który w sytuacyjny, lecz skuteczny sposób obronił uderzenie Hiszpana.

Następnie spotkanie weszło w fazę mocnej stagnacje, podczas której FC Barcelona nie mogła stworzyć sobie w zasadzie żadnej dogodnej sytuacji pod bramką strzeżoną przez Marko Dmitrovicia. Praktycznie do końca pierwszej połowy Leganes skupiło się na defensywie, jednak podopieczni Borjy Gimeneza pod koniec do repertuaru dorzucili także kontry. Chcieli bowiem wykorzystać fakt, że Inigo Martinez i Ronald Araujo byli ustawieni bardzo wysoko.

Ostatecznie jednak żadna z tych prób nie zakończyła się zdobytą bramką. Tym samym po ponad 45 minutach gry na zegarze wciąż widniał więc rezultat 0:0.

FC Barcelona uratowana przez samobója

Z przymrużeniem oka śmiało można stwierdzić, że w przerwie meczu Hansi Flick chyba musiał zaserwować swoim podopiecznym niezłą wiązankę niemieckich słów „suszarkę”. Na drugą połowę „Duma Katalonii” wyszła bowiem z zamiarem gry w ofensywny sposób, czego owoce zebrała już w 48. minucie. To właśnie wtedy FC Barcelona wyszła na prowadzenie za sprawą… gola samobójczego obrońcy – Jorge Saenza.

Hiszpański defensor chciał wówczas wybić piłkę zmierzającą w stronę Roberta Lewandowskiego, jednak zrobił to w sposób, który zupełnie zmylił Dmitrovicia. Dość bojowe nastawienie przyjezdnych zasługuje na pochwałę tym bardziej w obliczu niełatwej sytuacji kadrowej – podczas pierwszej połowy urazu doznał bowiem podstawowy lewy obrońca „Blaugrany” – Alejandro Balde.

Po objęciu prowadzenia „Blaugrana” chciała jeszcze powalczyć o większy wymiar zwycięstwa, jednak w okolicach 70. minuty spotkania Flick stwierdził, że czas na odpoczynek dla dobrze sprawującego się Fermina Lopeza. Złotego medalistę olimpijskiego z Paryża zastąpił Gavi.

Co ważne dla polskich kibiców, niemiecki szkoleniowiec zdecydował się także zdjąć z boiska Roberta Lewandowskiego, który tym samym stracił szansę na strzelenie 100. gola w barwach FC Barcelony. Najbliższą okazję aby przypieczętować jubileusz napastnik reprezentacji Polski będzie miał we wtorek, 15 kwietnia. Wtedy w ramach rewanżu ćwierćfinałów Ligi Mistrzów „Duma Katalonii” podejmie na wyjeździe Borussię Dortmund. W pierwszym akcie tej rywalizacji zespół z Katalonii zwyciężył aż 4:0.

Końcówka spotkania to kontynuacja fizycznej gry i – jak na standardy La Liga – dość brudnego meczu. Ostatecznie na murawie Butarque do końca meczu nie wydarzyło się nic z podbramkowych konkretów. Warto jednak wspomnieć o kapitalnej interwencji Inigo Martineza przy próbie wyjścia „sam na sam” Munira El-Haddadiego z Wojciechem Szczęsnym w doliczonym czasie gry. Defensywne delicje – Giorgio Chiellini biłby brawo.

Barcelona i jej kolejne trzy punkty oznaczają, że przewaga „Dumy Katalonii” nad drugim Realem Madryt wzrosła do aż siedmiu punktów. „Królewscy” mają jednak jeszcze przed sobą starcie w tej kolejce – przeciwko Deportivo Alaves. Start tego meczu w niedzielę, 13 kwietnia o 16:15.

fot. screen X – Canal+ Sport

Jego pierwsze wspomnienie z piłką to EURO 2012. W dziennikarstwie najbardziej ceni sobie pracę w terenie, podczas której opisuje to, co dzieje się na najważniejszych stadionach w kraju. Prywatnie kibic FC Barcelony.

Freebet 300 zł na start w Betfan!
za min. 2 gole w meczu Legia - Jaga!
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)