Real Madryt poza Ligą Mistrzów. Arsenal górą w obu spotkaniach

Real Madryt poza Ligą Mistrzów. Arsenal okazał się lepszy w obydwu spotkaniach w ćwierćfinałowym dwumeczu. Na nic okazała się przedmeczowa napinka w obozie „Królewskich”. Dni Carlo Ancelottiego wydają się więc być policzone. Po raz pierwszy od pięciu lat drużyny z Hiszpanii zabraknie w najlepszej czwórce – Arsenal jest tam po raz pierwszy od 16 lat. To wielki sukces podopiecznych Mikela Artety.
Przed meczem
Real Madryt niejednokrotnie pokazywał, że umiał w Europie wyjść z opresji. Spotkanie z Arsenalem już na samym starcie zapowiadało się na najtrudniejszą walkę z możliwych. Drużyna Carlo Ancelottiego w ostatnim czasie nie prezentowała się zbyt dobrze. Nie tak dawno w końcu przegrała u siebie z Valencią Carlosa Corberana (do meczu zero wyjazdowych wygranych „Nietoperzy”), a także sromotnie poległa w Londynie z Arsenalem w pierwszym półfinale 0:3.
W remontadę wiara była ogromna, także w social mediach. Trudno było nie zauważyć, że napinka na to spotkanie i kolejny wielki powrót była największa z możliwych. Mimo iż do realizacji potrzeba było cudu, mowa jednak była o Realu Madryt – najlepszym klubie na świecie. Piłkarzy odjeżdżających na mecz żegnała cała akademia – La Fabrica. Potrzebowali takiego nakręcenia, by uwierzyć.
Arsenal walczy już praktycznie tylko o wicemistrzostwo Anglii, bowiem jedną rękę na tytule ma Liverpool. Podopieczni Mikela Artety mieli znakomitą przewagę po pierwszym meczu. Ważna jednak była świadomość, aby nie próbować się od razu bronić, bowiem jak mawia klasyk „90 minut na Bernabeu jest bardzo długie”. W pierwszym składzie ponownie u „Kanonierów” wystąpić miał Jakub Kiwior. Przed meczem oddano hołd Leo Beenhakkerowi i Mario Vargasowi Llosie, peruwiańskiemu nobliście i madridiście.
🎥🤍🙏 Emotional send-off from the Academy players!
🗣️ @LaFabricaCRM pic.twitter.com/FYNSkidv3X— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) April 16, 2025
Real XI: Courtois – Vazquez, Asencio, Rudiger, Alaba – Valverde, Tchouameni, Bellingham – Rodrygo, Mbappe, Vinicius
Arsenal XI: Raya – Timber, Saliba, Kiwior, Lewis-Skelly – Odegaard, Partey, Rice – Saka, Merino, Martinelli
Real Madryt próbuje, ale to bez znaczenia
Jak można było się spodziewać, „Królewscy” zabrali się do roboty z rozmachem. W pierwszych pięciu minutach Kylian Mbappe wraz z Viniciusem ruszyli, jakby od tego dwumeczu zależała wręcz ich przyszłość w Madrycie. Francuz skierował piłkę do siatki barkiem, ale był na spalonym. David Alaba już na tym etapie meczu zapisał się w notesie po agresywnym wejściu w Bukayo Sakę.
Szósta minuta to z kolei pierwsza próba „Kanonierów”. Saka z ostrego kąta i prawej nogi uderzył jednak obok bramki Courtoisa. Po kolejnych 120 sekundach ponownie skrzydłowy reprezentacji Anglii spróbował szczęścia, ale swoją ulubioną nogą – Belg był górą. W 10. minucie Francois Letexier podyktował po obejrzeniu jednej z sytuacji na VAR-ze rzut karny. Winowajcą – Raul Asensio, który ciągnął za koszulkę Mikela Merino.
Bukayo Saka jednak przedobrzył. Próbował „panenki” po rogu, ale Thibaut Courtois to stary niedźwiedź i jego na stary miód nabrać się nie da. Belg wyczuł intencje strzelca, w ostatniej chwili wyciągając jedną z rąk celem obrony. Wielu kibiców zaczęło już wierzyć, że magia Bernabeu powoli zaczęła działać. Saka mógł sobie przypomnieć finał EURO 2020 na Wembley, bowiem tam też nie trafił w próbie naprzeciw dwumetrowemu olbrzymowi w bramce.
𝐓𝐇𝐈𝐁𝐀𝐔𝐓 𝐂𝐎𝐔𝐑𝐓𝐎𝐈𝐒 𝐁𝐑𝐎𝐍𝐈 𝐑𝐙𝐔𝐓 𝐊𝐀𝐑𝐍𝐘! 🔥🔥
Bukayo Saka nie wytrzymał presji! W Madrycie nadal mamy 0:0!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/aJy6zwezda
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 16, 2025
Drugi kwadrans gry upłynął pod kontrolą Arsenalu. W jednej z sytuacji William Saliba wykorzystał złe przyjęcie piłki przez Mbappe, czym pokazał swój spokój. Nie było widać jakiejkolwiek paniki ze strony drużyny Artety. Jakub Kiwior także grał bardzo pewnie.
W 24. minucie w polu karnym Rayi doszło jednak do konsternacji. Letexier odgwizdał rzut karny dla Realu. Declan Rice powstrzymywał przed biegiem do piłki Mbappe, ale można było mieć wątpliwości czy to sytuacja „aż na karnego”. Analiza sytuacji na VAR-ze trwała dobrych kilka minut. Letexier ponownie podbiegł też do monitora – werdykt: nie ma karnego. Podejrzewano spalonego, ale finalnie wyszło, że Rice nie faulował. Mbappe dodał trochę od siebie, ale sytuacja wzbudziła mnóstwo dyskusji.
William Saliba was every Arsenal fan when Real Madrid's penalty was overturned 😅 pic.twitter.com/sVobDdxtwY
— B/R Football (@brfootball) April 16, 2025
„Królewscy” nie poddawali się, bo jakby nie patrzeć – tego wieczoru nie było to opcją. Mbappe ponownie spróbował wysiłku odrobienia strat, ale piłka po jego strzale z daleka minęła bramkę Rayi. Po brutalnym wejściu Rudigera w nogę Merino Letexier jednak nie dał kartki. Po rzucie wolnym w małym zamieszaniu, niecelnie na bramkę uderzył Jurrien Timber.
W 36. minucie bramkarz gości został już ukarany żółtkiem za grę na czas! Zapowiadało się na to w tym meczu, ale raczej nie tak wcześnie. Na koniec pierwszej części, w której Letexier doliczył siedem minut – Real miał 65% posiadania piłki, ale żadnego celnego strzału. Arsenal miał za to pięć prób, ale trzy celne. 52 minuty pierwszej połowy minęły, a Realowi zaczęło się już palić pod nogami. „Kanonierzy” spokojnie wszystko kontrolowali.
Arsenal dobija leżącego
Czas uciekał, a Carlo Ancelotti… nie zrobił żadnej zmiany – i to mimo bezbramkowego remisu. Większość pierwszego kwadransa było bez konkretnych sytuacji pod obiema bramkami, doszło do lekkiej stagnacji widowiska.
W 56. minucie Real ruszył z kontrą. Chwilowo powstrzymał ją Jakub Kiwior i zrobił tym złotą robotę. Na koniec Vinicius oddał jednak strzał na bramkę, ale nic z tego, bo uderzenie dla Rayi było za proste i czytelne. Po raz kolejny też zachowanie Rudigera pozostawione zostało bez konsekwencji. Boleśnie odczuł to Myles Lewis-Skelly.
Insane. https://t.co/5kaFQStFDd pic.twitter.com/IhnWbqqJEW
— afcstuff (@afcstuff) April 16, 2025
Ancelotti zrobił potrójną zmianę po godzinie gry. Na boisku pojawili się: Endrick, Dani Ceballos oraz Fran Garcia. Rodrygo w dwumeczu był duchem, co potwierdzają statystyki.
Rodrygo vs Arsenal over two legs:
0 goals
0 assists
0 shots on target
0 successful dribbles
1/12 crossesTimo Werner in disguise. pic.twitter.com/JhriA1ssmZ
— StatMuse FC (@statmusefc) April 16, 2025
W 65. minucie doszło do zmiany wyniku. Akcja rozpoczęła się od Rayi. Po zgraniu głową długiej piłki, Saka odegrał piłkę do Odegaarda. W środkowej strefie piłkę otrzymał Mikel Merino i fałszywa dziewiątka „The Gunners” wystawiła piłkę do Saki. Ten w pojedynku sam na sam z Courtois ponownie zaskoczył go lobem, tym razem skutecznie.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź „Królewskich”. Katastrofalnie zachowała się obrona gości. David Raya wyrzucił piłkę do Williama Saliby, a ten nie zorientował się, że zbliża się do niego Vinicius. Brazylijczyk przejął od niego piłkę i doprowadził do wyrównania, trafiając do pustej bramki. Mikel Arteta wściekle wskazywał dwoma palcami na głowę, żeby pozostać skupionym.
𝐂𝐈𝐎𝐒 𝐙𝐀 𝐂𝐈𝐎𝐒 𝐖 𝐌𝐀𝐃𝐑𝐘𝐂𝐈𝐄! 🤜💥🤛 Bukayo Saka dał Kanonierom prowadzenie, ale już po chwili Real wyrównał za sprawą Viniciusa Júniora! 🔥
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/wsFuqQFJ6w
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 16, 2025
Kibice niby wierzyli w remontadę, ale nie do końca było to już widać w piłkarzach. Na kwadrans przed końcem meczu na boisku pojawili się Luka Modrić oraz Brahim Diaz. Kylian Mbappe zszedł bowiem z urazem. W przekazie telewizyjnym dało się usłyszeć gwizdy. Czego nie zrobił Real, dokonał Arsenal. W kontrze w doliczonym czasie gry Merino podał na dobieg do Martinellego, a ten sprintując przez większość połowy Realu i mając obok siebie Frana Garcię pokonał Courtoisa. Wielkie zwycięstwo Arsenalu.
𝐆𝐀𝐁𝐑𝐈𝐄𝐋 𝐌𝐀𝐑𝐓𝐈𝐍𝐄𝐋𝐋𝐈 𝐃𝐎𝐁𝐈𝐉𝐀 𝐑𝐄𝐀𝐋 𝐌𝐀𝐃𝐑𝐘𝐓! 🇧🇷 🤩
Arsenal wygrywa 2:1 i awansuje do półfinału Ligi Mistrzów UEFA! 👏 pic.twitter.com/6frriXs7em
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 16, 2025
Arsenal w dwumeczu pokonał Real 5:1, a na Bernabeu – 2:1. Wygrał lepszy, a dni Carlo Ancelottiego wydają się być policzone.
Real Madryt – Arsenal 1:2 (0:0)
Vinicius Junior 67′ – Bukayo Saka 65′, Gabriel Martinelli 90+3′
Fot. screen X/ Ziggo Sport