Eintracht oficjalnie dokonał pierwszego letniego „zakupu”

Eintracht Frankfurt od pewnego czasu jest siłą, z którą należy się liczyć nie tylko w Bundeslidze, ale i również w Europie. Klub z Hesji nie zamierza jednak spocząć na laurach. Dlatego też bossowie „Orłów” zdecydowali się na pierwszy letni „zakup” na sezon 2025/26 – chodzi o wykupienie występującego już w klubie zawodnika.
Eintracht wykupił Kristensena
Dokładnie 19 lipca 2024 roku Eintracht Frankfurt zdecydował się wypożyczyć Rasmusa Kristensena z Leeds United. Duńczyk z miejsca wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce i stał się pierwszoplanową postacią w zespole „Orłów”. Nie bez powodu też prawy obrońca/prawy wahadłowy był już wielokrotnie nominowany do Drużyn Kolejki Bundesligi przez różne niemieckie gazety i serwisy piłkarskie.
W ostatnich tygodniach pojawiło się sporo plotek i spekulacji na temat dalszej przyszłości Kristensena, jednak 27-latek nie wróci już na Wyspy, lecz pozostanie na Deutsche Bank-Park – Eintracht oficjalnie poinformował już, że doszedł do porozumienia z Anglikami i podjął decyzję o transferze definitywnym defensora z dniem 1 lipca 2025 roku. SGE zapłaci za niego „raptem” sześć milionów euro, co jak na umiejętności zawodnika oraz standardy obecnego rynku transferowego jest niewielką sumą.
Rasmus Kristensen bleibt langfristig Adlerträger ✍️
Der dänische Nationalspieler, der im Sommer 2024 leihweise aus Leeds zu Eintracht Frankfurt kam, erhält einen Vertrag bis 2029.
Mehr dazu ⬇️#SGE | #Kristensen2029
— Eintracht Frankfurt (@Eintracht) April 16, 2025
− Oprócz swojej piłkarskiej jakości, Rasmus imponuje świetną mentalnością. Stał się bardzo ważną częścią naszego zespołu i cieszymy się, że zostaje z Eintrachtem na dłużej – powiedział dyrektor sportowy „Orłów”, czyli Markus Kroesche.
Rasmus Kristensen filarem Eintrachtu
Rasmus Kristensen do Leeds United trafił latem 2022 roku z RB Salzburg, ale po roku został wypożyczony do AS Romy, gdzie zagrał co prawda 29 spotkań, ale w końcowej fazie sezonu już coraz częściej Daniele De Rossi sadzał go na ławce. W 19 meczach ligowych, czyli w połowie – wychodził w pierwszym składzie, a najlepszy mecz zanotował z Sassuolo, gdzie popisał się golem i wywalczonym rzutem karnym. Nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje i wrócił do Anglii.
Krótko po swoim powrocie zdecydowano się na kolejne wypożyczenie – tym razem jego nowym miejscem pracy okazał się Eintracht Frankfurt. Duńczyk wzorowo przepracował okres przygotowawczy i z miejsca stał się podstawowym oraz kluczowym elementem w układance Dino Toppmoellera. Mając blisko 3200 minut we wszystkich rozgrywkach zajmuje 4. miejsce pod względem najczęściej używanych przez trenera zawodników. Zagrał między innymi też w 11 spotkaniach Ligi Europy, gdzie Eintracht odpadł w ćwierćfinale.
− Od samego początku czułem się we Frankfurcie bardzo komfortowo, a moja rodzina również bardzo dobrze się tu zaaklimatyzowała. Ciężko walczyłem o możliwość dłuższej gry dla Eintrachtu i chcę spłacić pokładane we mnie zaufanie, kontynuując dobre występy. Z niecierpliwością czekam na koniec sezonu i przyszłość we Frankfurcie – skomentował Ramus Kristensen po ogłoszeniu transferu.
Co prawda w końcówce października doznał on urazu uda, ale po kilkutygodniowej przerwie wrócił do pełnej sprawności i ponownie stał się ważnym zawodnikiem „Orłów”. Licząc pod uwagę wszystkie rozgrywki krajowe i międzynarodowe, rozegrał już 38 meczów dla Eintrachtu, w których zdobył trzy bramki i miał trzy asysty. To także 24-krotny reprezentant kraju, gdzie jest regularnie powoływany i też gra w pierwszym składzie. W ćwierćfinale Ligi Narodów z Portugalią strzelił nawet gola.
Fot. PressFocus