Co dalej z Woltemade? Chce do Bayernu, a Stuttgart odmawia rozmów

Nick Woltemade i jego dalsza przyszłość to od kilku tygodni jeden z najgorętszych tematów w całych piłkarskich Niemczech. Bayern już od dawna posiada porozumienie z napastnikiem w kwestii umowy i warunków, ale jeśli mowa o zgodzie FCB i VfB Stuttgart – droga do tego jest daleka, a zdaniem obserwatorów nawet to ślepa uliczka.
Saga transferowa pt. „Woltemade w Bayernie”
Lipiec 2025 roku przynosi kibicom Bundesligi jedną z najgorętszych sag transferowych ostatnich lat. Tematem nr „1” jest przyszłość Nicka Woltemade, 23-letniego napastnika VfB Stuttgart, który od tygodni znajduje się na celowniku Bayernu Monachium. Dla bawarskiego giganta transfer Niemca jest kluczowym elementem wzmocnienia ofensywy przed sezonem 2025/26, jednak klub ze Szwabii stawia twarde warunki.
Przypominamy zarazem, że Woltemade i bawarski klub od tygodni posiadają ustne porozumienie w sprawie kontraktu do końca czerwca 2030 roku. Jednak Max Eberl do tej pory nie był w stanie znaleźć porozumienia z VfB Stuttgart, które odrzuciło dotychczasowe dwie oferty monachijczyków. W związku z tym Bayern zdecydował jakiś czas temu, że nie złoży nowej propozycji, dopóki Stuttgart nie zmiękczy swojego stanowiska – FCB wierzy, że czas działa na ich korzyść i stawiając VfB pod presją zmuszą ich do działania, zwłaszcza że Woltemade jest zdeterminowany na przeprowadzkę na Allianz Arenę.
🚨 Bayern have reached an agreement in principle with talented German striker Nick Woltemade.
Personal terms in place until June 2030 after new meeting with his agent this week.
Bayern wanted to anticipate European top clubs. Deal now depends on talks with Stuttgart, as… pic.twitter.com/OKLmftHfwi
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 26, 2025
Bez przełomu, ale napięcie rośnie
Pierwsze sygnały o możliwym przełomie pojawiły się 27 lipca, gdy „Bild” poinformował, że Woltemade pojawił się wcześniej niż planowano na przedsezonowych badaniach medycznych w Stuttgarcie. Jego obecność wywołała falę spekulacji, jednak trener Sebastian Hoeness szybko ostudził emocje: – Nick jest tutaj. Cała reszta mnie w tym momencie nie interesuje – powiedział szkoleniowiec, nie chcąc komentować rozmów z Bayernem.
Według niemieckich mediów monachijczycy złożyli dwie oficjalne oferty, obie odrzucone przez Stuttgart. Klub ze Szwabii oczekuje min. 65 milionów euro, aby w ogóle rozpocząć poważniejsze negocjacje. Dodatkowej pikanterii sprawie dodał komentarz Lothara Matthaeusa, który był zdziwiony, że bawarski klub tak skąpo postępuje w przypadku Woltemade, skoro w przypadku Luisa Diaza sytuacja jest zgoła odmienna.
− Trzeba jednak przyznać: Diaz ma już 28 lat, a Nick Woltemade dopiero 23. Jeśli płacą 75 milionów euro za zawodnika starszego o pięć lat, to muszą mieć ogromne zaufanie do Diaza. Gdyby chcieć być złośliwym, można zapytać: dlaczego Bayern nie miał takiej wiary w Woltemade, który już wcześniej zadeklarował chęć gry dla FCB? Za kwotę, którą kosztuje Diaz, Stuttgart prawdopodobnie też byłby zadowolony – zauważył Lothar Matthaeus.
Matthäus: "I don't think VfB would sit down with Bayern on the current offer. That would make them seem less credible."
— Bayern News world (@BayernNewsw) July 30, 2025
Obóz treningowy w sąsiedztwie Bayernu
Dzień później Stuttgart rozpoczął obóz przygotowawczy w Rottach-Egern, zaledwie kilka minut drogi od domu honorowego prezydenta Bayernu – Uliego Hoenessa. Media spekulowały, że może to być okazja do nieformalnych rozmów między klubami. Woltemade, na którego były skierowane wszystkie spojrzenia, nie sprawiał jednak wrażenia szczęśliwego. Ze spuszczoną głową przemknął do hotelu, choć znalazł czas na kilka autografów dla kibiców.
Trainingsspiel:
Chabot -> Woltemade -> Vagnoman -> Tor.Gute Vorlage von Nick #Woltemade. Coach Hoeneß lobt: „Sexy, Nick!“#VfB pic.twitter.com/I7keJ4c4n6
— Leon Potuzhek (@GermanDaggers) July 30, 2025
Jakiś czas później dyrektor sportowy VfB Fabian Wohlgemuth rozwiał nadzieje na szybkie porozumienie – jego słowa były jasnym sygnałem, że Stuttgart nie zamierza rezygnować ze swojego napastnika. Trener Hoeness również powtarzał, że zawodnik jest kluczową częścią jego planów. Bayern, przynajmniej oficjalnie, na dzień 30 lipca nie przygotowywał trzeciej oferty.
– Wyraziliśmy się publicznie wystarczająco jasno i wyraźnie, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nick z bardzo, bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie również należał do naszej kadry w tym sezonie. Sprawia wrażenie zmotywowanego, drużyna też cieszyła się na jego powrót. Rozmawialiśmy za zamkniętymi drzwiami i tak to pozostanie – oznajmił stanowczo Wohlgemuth.
Woltemade wywiera presję, Bayern obserwuje
Mimo finalizacji transferu Luisa Diaza z Liverpoolu, Bayern wciąż traktuje Woltemade jako kluczowy cel. Sam zawodnik coraz wyraźniej pokazuje, że jego priorytetem są przenosiny do Monachium. Jak informował „Bild”, napastnik ponownie zakomunikował władzom Stuttgartu swoje stanowisko. Widzi w transferze do FCB nie tylko prestiż, ale i możliwość rozwoju pod okiem Vincenta Kompany’ego.
Woltemade ma za sobą świetny sezon w barwach VfB, do którego trafił z Werderu Brema latem 2024 roku. Jego warunki fizyczne (196 cm wzrostu), technika oraz zdolność gry tyłem do bramki czynią go idealnym uzupełnieniem monachijskiego ataku. Tego samego dnia pojawiły się kolejne doniesienia medialne. Maximilian Koch z „Abendzeitung Muenchen” podkreślał, że Bayern nie zamierza rezygnować. Co więcej – Stuttgart, choć wciąż stanowczy, nie jest już tak uparty i ma być bardziej otwarty na negocjacje niż kilka tygodni temu. Na razie nie doszło do bezpośrednich rozmów między klubami, ale wydaje się to nieuniknione.
Prezes Bayernu przerywa milczenie
To nie koniec sagi transferowej, zwłaszcza że ponownie głos w sprawie Woltemade zabrali bossowie bawarskiego klubu. Podczas obchodów 20-lecia Allianz Areny głos zabrał Jan-Christian Dreesen, prezes Bayernu Monachium: – Złożyliśmy ofertę. Jak dotąd nie doprowadziła ona do rozmów. Taki jest stan rzeczy. Jak będzie dalej, zobaczymy (…). Myślę, że nasza branża jest tak szalona, że wszystko jest normalne, a czasem też nienormalne – wyjaśnił Dreesen, zostawiając sprawę otwartą.
Das sagt #FCBayern-Boss Jan-Christian #Dreesen über den aktuellen Stand im Transferpoker um Nick #Woltemade #VfB pic.twitter.com/9yoiJ8kAV7
— FCBinside (@fcbinside_de) July 30, 2025
Dreesen nie chciał zdradzać szczegółów, ale nie wykluczył, że klub podejmie kolejne kroki. Podkreślił także, że obecne realia rynku transferowego są “szalone” i pełne nieprzewidywalności.
Co dalej?
Saga transferowa z udziałem Woltemade jest daleka od zakończenia. Bayern, który po odejściach kilku kluczowych zawodników musi odbudować siłę ofensywną, widzi w 23-latku inwestycję w przyszłość. Stuttgart jednak nie zamierza oddawać jednego z liderów za mniej niż oczekiwana kwota, a zawodnik – mimo nacisków – wciąż znajduje się w strukturach klubu. Wszystko wskazuje na to, że kolejne tygodnie mogą przynieść dalsze zwroty akcji. Zbliżające się bezpośrednie rozmowy obu klubów mogą być decydujące. Do końca okienka transferowego pozostał miesiąc, czyli sporo.
Nick Woltemade urodził się 14 lutego 2002 roku w Bremie i jest wychowankiem miejscowego Werderu, w którego strukturach przeszedł wszystkie szczeble juniorskie. W pierwszym zespole Werderu zadebiutował już jako 17-latek, zyskując opinię jednego z najzdolniejszych niemieckich napastników młodego pokolenia.
Jego kariera nabrała rozpędu w sezonie 2023/24, kiedy rozegrał (głównie ogony) 30 spotkań w pierwszej Bundeslidze. W 2024 roku przeniósł się do VfB Stuttgart, gdzie szybko stał się kluczową postacią ofensywy – w pierwszym sezonie dla klubu z południa Niemiec zdobył 17 bramek oraz trzy asysty, odgrywając kluczową rolę w zdobyciu przez drużynę Pucharu Niemiec. Dysponując świetnymi warunkami fizycznymi, dobrą techniką i zdolnością do gry kombinacyjnej, jest ceniony zarówno za umiejętność gry w powietrzu, jak i pracę dla drużyny.
W reprezentacji Niemiec przeszedł przez wszystkie szczeble młodzieżowe, zaś w dorosłej kadrze narodowej póki co rozegrał dwa mecze. Dla wielu ekspertów jest jednym z najciekawszych napastników Bundesligi i przyszłością niemieckiego futbolu.
fot. PressFocus