FREEBET 400 ZŁ NA START W BETFAN!
Za udany odbiór Kiwiora w meczu Arsenalu z PSG!

Fatalny błąd bramkarza odebrał Stali Mielec zwycięstwo w kluczowym meczu

Napisane przez Mikołaj Duda, 28 kwietnia 2025
Stal

Na zakończenie 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy w kluczowym meczu w kontekście utrzymania Zagłębie Lubin podejmowało u siebie Stal Mielec. Szczególnie dla gości ważne było sięgnięcie po trzy punkty, by nieco poprawić swoją i tak bardzo trudną sytuację. Finalnie żadna ze stron nie okazała się lepsza. Podobnie jak w Mielcu, starcie w Lubinie zakończyło się remisem 2:2.

Kluczowe starcie w kontekście utrzymania

Po raz pierwszy w tym sezonie Stal Mielec z Zagłębiem mierzyła się w 13. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Po trafieniach Piotra Wlazły, Marvina Sengera oraz dublecie Mateusza Wdowiaka mecz zakończył się remisem 2:2. „Miedziowi” po zatrudnieniu Leszka Ojrzyńskiego notują ostatnio zaskakująco dobre wyniki. W ostatnich trzech spotkaniach pokonali Radomiaka Radom, Górnika Zabrze i sensacyjnie Jagiellonię Białystok na jej terenie.

Dzięki temu klub trenera pamiętanego najbardziej z Korony Kielce mógł odetchnąć z ulgą i przynajmniej na chwilę oddalić od siebie wizję spadku. Lubinianie wciąż są dalecy od pewnego utrzymania, więc zdecydowanie nie mogli zlekceważyć rywalizacji ze Stalą. Zagłębie przed tym meczem zajmowało 14. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy z przewagą pięciu punktów nad strefą spadkową.

Stal Mielec wiedziała, że jeśli chce utrzymać się w PKO BP Ekstraklasie to musi zapunktować na Dolnym Śląsku, a najlepiej pierwszy raz od lutego zgarnąć trzy punkty. W podkarpackim klubie również doszło do zmiany trenera. Po serii fatalnych wyników Janusza Niedźwiedzia zastąpił Ivan Djurdjević. Jednak drużyna pod wodzą Serba jeszcze nie wygrała. Zremisowała z Cracovią i Górnikiem Zabrze oraz w dramatycznych okolicznościach uległa Lechii Gdańsk.

Stal z dorobkiem 25 punktów zajmowała ostatnie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Utrudnieniem dla byłego szkoleniowca Lecha Poznań, czy Śląska Wrocław była absencja z powodu urazu Ivana Cavaleiro, czyli strzelca dwóch goli w ostatnich trzech meczach.

Zagłębie potrzebowało jednej akcji, by prowadzić

Od pierwszych sekund było doskonale czuć ciężar gatunkowy tego starcia. Szczególnie piłkarze gości wyszli na boisko ze świadomością, jak bardzo potrzebne jest im przełamanie i sięgnięcie po trzy punkty. Mogła się podobać ich wola walki i chęć do gry. Piłkarze byli mocno zmotywowani i starali się wyjść na prowadzenie, jednak w kilku sytuacjach brakowało celności lub skuteczności. Z biegiem czasu Zagłębie było w coraz większych tarapatach. Dominik Hładun musiał ratować swój zespół refleksem na linii bramkowej.

Niewiele na to wskazywało, ale to gospodarze tuż przed upływem 30. minuty rywalizacji wyszli na prowadzenie. Kapitalne podanie za plecy obrońców zagrał Adam Radwański. Do piłki dopadł Dawid Kurminowski i płaskim strzałem pokonał Jakuba Mądrzyka, który akurat w tej sytuacji mógł zachować się zdecydowanie lepiej. Bramkarz przy lepszym ustawieniu powinien odbić to uderzenie. Tym samym została zniweczona cała praca Stali z pierwszych fragmentów i musiała się ona skupić na odrabianiu strat.

Z perspektywy całej pierwszej połowy prowadzenie Zagłębia nie było sprawiedliwym wynikiem. Stal Mielec piłkarsko pod wieloma względami była lepszą drużyną, jednak brakowało jej, by powiedzieć to ostatnie słowo i swoją przewagę przekuć na konkrety w postaci bramek. Wśród piłkarzy gości widać było dużą determinację i można było spodziewać jeszcze bardziej zmasowanych ataków w drugiej połowie.

Cała praca zniweczona jednym błędem

Stal potrzebowała dokładnie 10 minut drugiej połowy, by doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu w pole karne Fryderyka Gerbowskiego walkę w powietrzu wygrał rosły Łukasz Wolsztyński. Piłka po jego uderzeniu trafiła idealnie pod nogi Alvisa Jauzemsa, który z najbliższej odległości pokonał Dominika Hładuna. Dla Łotysza był to pierwszy gol w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy.

Goście nie mieli zamiaru się zatrzymywać i od razu po pierwszej bramce chcieli pójść za ciosem, i odwrócić losy meczu. Z kolei Zagłębie skupiało się na obronie w miarę korzystnego wyniku i nie chciało rzucać większych sił do ofensywy. 65. minuta tego meczu była jednak iście szokująca dla wszystkich.

Najpierw po szybko rozegranym rzucie rożnym przez Macieja Domańskiego piłka trafiła do ustawionego przed polem karnym Roberta Dadoka. Były zawodnik Górnika Zabrze zdecydował się na strzał z dystansu. Zrobił to w kapitalny sposób i po uderzeniu w samo okienko bramki Stal wyszła na prowadzenie, jednak jak się okazało, na zaledwie na kilkadziesiąt sekund.

Od razu po wznowieniu gry Bartłomiej Kłudka posłał na tyle niecelne dośrodkowanie, że wyszedł z tego centrostrzał. Piłka leciała prosto w ręce Jakuba Mądrzyka, jednak on zamiast ją pewnie wyłapać to razem z nią wpadł do własnej bramki. Zdecydowanie nie był to najlepszy mecz bramkarza wypożyczonego z Rakowa Częstochowa.

Po tej wymianie ciosów tempo spotkania się uspokoiło. Stal wyglądała, jakby podłamała się tak szybką stratą prowadzenia, na które tak długo pracowała. Nie stwarzała już aż tak dużego zagrożenia pod bramką Dominika Hładuna, który mógł nieco odetchnąć po wcześniejszym natężeniu. Końcowo już więcej bramek na stadionie w Lubinie nie padło. Po końcowym gwizdku obie strony dopisały do swojego dorobku po jednym punkcie. Zagłębie utrzymało swoją 14. pozycję, a Stal przesunęła się z ostatniej lokaty na 17. miejsce.

Fot. screen Canal+ Sport

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.

Freebet 400 zł na start
Za udany odbiór Kiwiora z PSG!
Arsenal vs PSG
oba zespoły zdobędą bramkę
kurs
1,73
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)