Grosicki: „Tamten finał przegraliśmy w głowach już przed meczem”. Skrót konferencji Pogoni przed finałem Pucharu Polski

Godzinę po zakończeniu konferencji prasowej z udziałem przedstawicieli Legii na pytania dziennikarzy odpowiadali piłkarze Pogoni Szczecin – Kamil Grosicki i Efthymis Koulouris oraz trener – Robert Kolendowicz. Poniżej prezentujemy najciekawsze wypowiedzi reprezentantów „Dumy Pomorza”.
W czwartek 1 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie odbyły się konferencje prasowe z udziałem przedstawicieli tegorocznego finału Pucharu Polski. O godzinie 15:15 rozpoczęło się nieco ponad półgodzinne spotkanie z mediami reprezentantów Legii. Niemal godzinę po jego zakończeniu na pytania dziennikarzy odpowiadali członkowie Pogoni Szczecin – Kamil Grosicki, Efthymis Koulouris oraz trener Robert Kolendowicz. Poniżej zebraliśmy najciekawsze wypowiedzi, które padły z ust tej trójki podczas ok. półgodzinnej konferencji:
Jakie jest nastawienie drużyny przed powrotem na Narodowy?
Grosicki: – To piękna historia wrócić na finał na Stadionie Narodowym. Na początku tej przygody w Pucharze Polski trener powiedział, że mamy niedokończony biznes. Ja jako kapitan jestem dumny, że przyjeżdżam z drużyną drugi rok z rzędu na wielki finał. Mam nadzieję, że tym razem puchar pojedzie do Szczecina.
Czy Pogoń wie, jakich błędów się ustrzec, by nie doszło do powtórki sprzed roku?
Kolendowicz: – Meczu sprzed roku nie traktowaliśmy jako koniec, tylko początek czegoś nowego. Już następnego dnia rozpoczęliśmy przygotowania do momentu, w którym jesteśmy dziś. Uważam, że w tym roku jesteśmy zupełnie inną drużyną. Ta kręta droga ją uformowała i jest ona zdecydowanie bardziej scalona, i mocniejsza. Przykładem jest ostatni mecz w Niepołomicach, bo myślę, że niewiele drużyn potrafiłoby odwrócić sytuację. Nasz mental jest w tym roku zdecydowanie mocniejszy. My tamten mecz dawno zamknęliśmy.
Kamil Grosicki: „Jestem dumny, że drugi rok z rzędu zagramy w finale".
🎙️ WIĘCEJ 👉🏻 https://t.co/e6rgKQXtAX
🏆 #PucharPolski pic.twitter.com/0HiwIwykyt— Puchar Polski (@PZPNPuchar) May 1, 2025
Jak będzie wyglądało starcie z Legia?
Grosicki: – Zarówno dla Pogoni, jak i Legii może być to przepustka do europejskich pucharów. Ale my na to tak nie patrzymy. My patrzymy na to, co się teraz dzieje i zrobimy wszystko, by w ten mecz w dobrze wejść, dobrze go rozegrać i wygrać. A nagrodą, jaką za to dostaniemy – oprócz trofeum – są europejskie puchary, które są naszym marzeniem. Jednak najpierw trzeba ten mecz wygrać, a później patrzyć, co dalej.
Koulouris: – Po tym, co wydarzyło się rok temu wszyscy jeszcze bardziej wiemy, jakiej rangi to jest mecz. Dzięki tym doświadczeniom wiemy, jak bardzo musimy dać z siebie wszystko.
Kolendowicz: – Wiemy, jakie są konsekwencje zwycięstwa w finale, ale my skupiamy się na na tym, co przed nami. A przed nami jest finał i nasz cały fokus jest na tym zadaniu. My koncentrujemy się na małych krokach, bo one nas tutaj doprowadziły, nie myślimy o czymś większym, zobaczymy, co będzie później. Na razie nasz cały fokus jest tu i teraz.
– Spotykają się dwa zespoły, które są w dobrej dyspozycji. Legia ostatnio gra bardzo dobrze, o czym świadczy zwycięstwo z Chelsea w Anglii. Ale my też pokazujemy, że trzeba się z nami liczyć. Jesteśmy w górze, jeśli spojrzymy w tabelę za ten rok. Każdy zna naszą historię, wiecie, jak długo czekamy na trofeum w Szczecinie, a z drugiej strony Legia to najbardziej utytułowany klub. Szykuje się fajne widowisko i mam nadzieję, że takiego wszyscy doświadczymy, bo to jest święto polskiej piłki. Jestem dumny, że możemy w nim drugi raz uczestniczyć.
Czy pusta gablota działa motywująco przed finałem?
Grosicki: – Jutro będziemy mieli wpływ na to, żeby wreszcie zdobyć to trofeum dla Szczecina. Wszyscy o tym marzymy, wszyscy będziemy nad tym ciężko pracować, ale też nie możemy cały czas narzucać na siebie presji, jakby nie było kolejnych dni na zdobycie pucharów. Mamy kolejną szansę przejść do historii i to jest najpiękniejsze, że po roku wracamy na Stadion Narodowy. My musimy być dumni, że tu jesteśmy, nie wszyscy tu mogą grać co tydzień.
– Bardzo ciężko pracowaliśmy na to, żeby po roku tu wrócić i zagrać wielki mecz z wielką drużyną, jaką jest Legia. Nie mogę się doczekać tego starcia. Atmosfera na pewno będzie fantastyczna. Kibice po obu stronach na pewno zrobią wszystko, by było to święto na najwyższym poziomie, a my jako piłkarze musimy zrobić to samo na boisku i mam nadzieję, że po meczu to my będziemy się cieszyć.
Kolendowicz: – Nie rozmawiamy o tym, bardziej to w naszą stronę są kierowane te słowa. Każda seria kiedyś się kończy. Pogoń wygra trofeum i my zrobimy wszystko, żeby to było w tym meczu. Przygotowujemy się maksymalnie, jak tylko potrafimy. Faworytem jest Legia, ale ten mecz będzie podobny do każdego, bo spotkają się dwa dobre zespoły. Zadecydują momenty i ja mocno wierzę, że w tych momentach będziemy nieźli, będziemy na nie przygotowani i będziemy odpowiednio reagowali, bo to jest klucz do zwycięstwa.
„Mamy szansę przejść do historii. Ciężko pracowaliśmy na to, żeby po roku tutaj wrócić, żeby zagrać wielki mecz, z wielką drużyną” powiedział Kamil Grosicki, zapytany o emocje związane z Finałem. ⚽
Reprezentanci @PogonSzczecin w składzie: Robert Kolendowicz, Kamil Grosicki oraz… pic.twitter.com/w5nWm2UJPU— PGE Narodowy (@PGENarodowy) May 1, 2025
Jaki wpływ na przygotowanie ma fakt, że Pogoń grała już w tym sezonie z Legią dwa razy?
Grosicki: – Tamten finał przegraliśmy w głowach, już przed meczem, bo byliśmy takim faworytem, że nikt nie wyobrażał sobie, że nie wygramy tego trofeum. Ja tam myślałem, kibice, -pewnie 99% urodzonych w Szczecinie tak myślało. Teraz gramy z Legią, którą znamy bardzo dobrze, rywalizujemy z nimi na co dzień w Ekstraklasie i to na pewno będzie inne spotkanie. My jako zespół, klub jesteśmy doświadczeni o ten rok i wiemy, że w finale nie ma faworyta. Po prostu trzeba wyjść i wygrać mecz, ładna gra nie jest najważniejsza.
Czy to dla Pogoni najlepszy moment do rozegrania finału i czy dominować będzie strach przed porażką?
Kolendowicz: – Pewnie tak, jesteśmy w dobrym miejscu. Jeśli spojrzymy na większy obraz, to wiosną jesteśmy w dobrej dyspozycji. Ten moment jest dobry, żeby ten mecz rozegrać. Ja nie widzę strachu, kiedy oglądam Legię. Tam jest proaktywność, chęć działania, dominowania i grania meczu na własnym zasadach. Według mnie jesteśmy w tym do Legii bardzo podobni.
Czy spora liczba kibiców Pogoni w Warszawie sprawi, że oczekiwania będą duże?
Kolendowicz: – My zbyt dużą pewność mieliśmy rok temu, teraz nie. Florian Krygier mówił, że w sporcie albo się wygrywa, albo się uczy. Według mnie rok temu przyjechaliśmy tu po naukę i ja mocno wierzę, że my tę lekcję odrobiliśmy. Ja nie będę – myślę, że zawodnicy też nie – czuł presji, ale duże wsparcie od naszych kibiców, bo nasi kibice od początku, a szczególnie od zimy, są z nami w każdym momencie.
– Nasi kibice nigdy się od nas nie odwrócili. Ten finał też jest dla nich, dla nich to jest święto. Nasi kibice są bardzo świadomi. Ja jestem zadowolony, jak oni czują podczas meczów, kiedy drużynie trzeba pomóc. Ja i cały zespół będziemy czuć ich pomoc, wsparcie oraz doping. Mam nadzieję, że tak jak w meczach domowych i wyjazdowych, oni po prostu będą z nami. Jutro będziemy też mocni na trybunach.
Robert Kolendowicz: Jedynym piłkarzem, z którego nie będę mógł skorzystać jest Mariusz Malec. Pozostali są zwarci i gotowi.
— Dawid Zieliński (@DaveZielinskii) May 1, 2025
Tegoroczny finał Pucharu Polski będzie dziewiątym starciem między Legią a Pogonią w ramach tych rozgrywek. Po raz ostatni kluby te w PP spotkały się 10 sezonów temu na etapie 1/8 finału. Z kolei w 1981 roku doszło do jedynego starcia tych ekip w finale. Wówczas stołeczni po dogrywce wygrali 1:0. Bilans dotychczasowych ośmiu potyczek „Wojskowych” z „Portowcami” w Pucharze Polski to sześć zwycięstw 20-krotnych triumfatorów tych rozgrywek oraz dwie wygrane „Dumy Pomorza”, która na pierwsze zwycięstwo w PP wciąż czeka.
fot. screen Meczyki / YouTube