Polki blisko wielkiego powrotu na start EURO do lat 17. Siedem goli w meczu z Włoszkami

Napisane przez Patryk Popiołek, 05 maja 2025
Polki

Polki na start Mistrzostw Europy do lat 17. mierzyły się z bardzo wymagającą reprezentacją Włoch. Po pierwszej połowie wydawało się, że będzie to bardzo bolesna lekcja, ponieważ podopiecznie Pauliny Kawalec przegrywały już 0:3. Po świetnej walce po zmianie stron biało-czerwone były o włos od doprowadzenia do wyrównania. Ostatecznie mimo szans Włoszki wygrały 4:3.

Polki ze sroga lekcją w pierwszej połowie

Reprezentantki Polski w bardzo dobrym stylu przebrnęły dwustopniowe eliminacje i o tym, czy awansują na turniej mistrzowski decydował, pojedynek ze Szwajcarkami. W tamtym meczu po golach Blanki Zając i Julii Sikory świętowaliśmy awans na Mistrzostwa Europy do lat 17, które odbywają się na Wyspach Owczych. Polki w grupie B mają niezwykle trudne wyzwanie przed sobą, ponieważ poza Włoszkami, ich rywalkami będą reprezentantki Hiszpanii oraz Francji. Warto podkreślić, że to trzeci z rzędu występ biało-czerwonych na turnieju finałowym w tej kategorii.

Składy obu drużyn:

Polska U17: Lemańczyk – Prochowicz, Sikora (73′ Kwiatkowska), Świtała (46′ Klimczak) – Zając (73′ Guzenda), Burzan (88′ Bandura), Ostopinka, Zgrzeba, Świrska – Skrzypczak (46′ Skrok), Ostrowska

Włochy U17: Robbioni – Randazzo, Verrini, Bressan, Venturelli – Bedini (74′ Piccardi), Robino, Giudici – Galli, Copelli (74′ Guerzoni), Romanelli (84′ Sasso)

Polki dobrze rozpoczęły ten mecz od posiadania piłki, natomiast już w 3. minucie zrobiło się bardzo gorąco pod bramką Dominiki Lemańczyk. Prawą stroną boiska urwała się gwiazda drużyny włoskiej, a więc Giulia Galli, która wyszła na pojedynek 1 na 1. Ostatecznie po jej strzale futbolówka minimalnie minęła bramce. Jednak zanosiło się zdecydowanie na gola dla rywalek, zważając na liczbę akcji.

W 5. minucie Włoszki dopięły swego. W polu karnym po małym rykoszecie Martina Romanelli pewnym strzałem pokonała Dominikę Lemańczyk, otwierając wynik tego spotkania. Widać było, iż w tamtym momencie to zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego kontrolują przebieg rywalizacji. Z biegiem czasu nasze reprezentantki dochodziły do głosu, czego przykładem była akcja z 12. minuty spotkania. Zgranie Julii Ostrowskiej na skraj szesnastki i z dystansu bardzo groźnym, choć niecelnym, strzałem postraszyła Wiktoria Skrzypczak.

W późniejszych minutach mecz stał się wyrównanym widowiskiem, choć w 22. minucie z kolejną groźną akcją ruszyła Giulia Galli. Jednak skrzydłowa w decydującym momencie niecelnie uderzyła z lewej strony boiska. Widać było, że mimo prób rozgrywania piłki przez podopieczne Pauliny Kawalec miały duże problemy w defensywie. Zarówno Galli, jak i Romenelli potrafiły szybko znaleźć sobie miejsce strzału.

W 33. minucie mieliśmy bardzo duże zamieszanie w polu karnym Polek, co zakończyło się samobójczym golem. Po dośrodkowaniu z piłką minęła się bramkarka, a przy próbie wybicia futbolówka została skierowana do własnej bramki przez Marię Ostopinkę. Niestety zamiast wyrównania, mieliśmy powiększenie prowadzenia rywalek. Cztery minuty później powinno być już 3:0, ale Anna Copelli nie trafiła dosłownie na pustą bramkę.

Co miało się wydarzyć, ostatecznie wydarzyło się w 42. minucie. Włoszki wykorzystały fakt, że mają mnóstwo miejsca w naszym polu karnym. Rachele Giudici spokojnie opanowała piłkę w okolicach 10 metra i mierzonym uderzeniem nie dała żadnych szans Dominice Lemańczyk. Pierwsze 45 minut, to lekcja od rywalek, które mogły mieć więcej goli na swoim koncie.

Rozbudzone nadzieje bez szczęśliwego zakończenia

Po przerwie, jeśli ktoś nie zdążył wrócić do oglądania, to mógł sporo przegapić. Polki szybko, w 47. minucie, znalazły się na połowie rywalek i po zgraniu z prawej strony boiska przymierzyła Lena Świrska. Mocny strzał przy słupku, z którym nie poradziła sobie Matilde Robbioni, mieliśmy pierwsze trafienie podopiecznych Pauliny Kawalec. To tchnęło sporo życia w grę naszych reprezentantek, przez co już chwilę później swoją okazję miała Natalia Krok, ale nie zdołała pokonać bramkarki.

Oczywiście reprezentacja Włoch nadal tworzyła sobie sytuacje, choć ze znacznie mniejszą częstotliwością. W 59. minucie szansę na swoją drugą bramkę w tym meczu miała Rachele Giudici, ale szybkie skrócenie kąta strzału przez Dominikę Lemańczyk przyniosło zamierzony efekt. Przez następne minuty tempo tego pojedynku mocno spadło, a w szeregach reprezentacji Polski było bardzo dużo niedokładności przy podaniach.

Włoszki w 78. minuty zaprezentowały składną akcję prawą stroną boiska, po której w pole karne posłano dokładne dośrodkowanie. Aktywna cały czas Giulia Galli wbiegła w pole karne i mocnym uderzeniem głową była blisko powiększenia prowadzenia, ale chybiła. Polki nie przestawały napierać i w 83. minucie złapały kontakt. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Kingi Klimczak, która od razu z kilkunastu metrów zdecydowała się na uderzenie. Po rykoszecie futbolówka wpadła idealnie za kołnierz bramkarki.

Niestety radość biało-czerwonych zbyt długo nie trwała. Dosłownie minutę później dobre podanie w pole karne, przyjęcie i momentalny strzał Giulii Galli, który zakończył się czwartą bramką dla Włoszek. Końcówka tego spotkania to istny rollercoaster emocji, ale przede wszystkim strzałów i goli. Polska reprezentacja nie dała się podłamać golem Galli i w 88. minucie znów złapała kontakt. Natalia Skrok podała w pole karne, gdzie na piłkę czekała Zofia Burzan. Kapitan zespołu huknęła znakomicie, nie do obrony, dając nadzieje na remis. Ostatecznie mimo szans, pierwszy mecz zakończył się porażką 3:4.

Fot. screen X/TVP Sport

Nad ranem NBA, a za dnia piłkarskie przygody. W wolnych chwilach komentator, który poza wielkimi ligami, niezwykle ceni sobie wyjazdy na boiska okręgówki.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Kotwica Kołobrzeg - Chrobry Głogów
Obie strzelą
kurs
1,75
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)