Real Madryt szykuje się na wyjątkowo aktywne letnie okno transferowe. Największą zmianą będzie roszada na ławce trenerskiej – Carlo Ancelottiego zastąpi Xabi Alonso. Niemal przesądzone jest także pozyskanie Trenta Alexandra-Arnolda z Liverpoolu. Jak informuje Fabrizio Romano oraz hiszpańskie media, „Królewscy” dopięli właśnie transfer środkowego obrońcy.
Real Madryt klepnął transfer obrońcy
Zarząd Realu Madryt wreszcie wydaje się działać rozsądnie. Zrezygnowano z narracji, że kadra jest kompletna – co przy obecnych problemach i licznych kontuzjach czołowych zawodników wydaje się logicznym krokiem. Latem możemy więc spodziewać się kilku wzmocnień, które zwiększą konkurencję w drużynie.
Jako pierwszy o możliwym transferze Deana Huijsena poinformował portal „Relevo”. Według dziennikarzy tego medium przedstawiciele „Królewskich” spotkali się z agentami zawodnika, by omówić potencjalny ruch. Kolejne szczegóły podał Fabrizio Romano – według jego informacji Real Madryt przesłał już oficjalną ofertę kontraktową obrońcy oraz jego otoczeniu.
Bournemouth, obecny klub piłkarza, jasno określiło swoje stanowisko: nie zamierza negocjować warunków transferu. Jedyną opcją na sprowadzenie Huijsena jest aktywowanie klauzuli odstępnego, która wynosi 58 milionów euro. Dla Realu sytuacja jest korzystna o tyle, że klauzulę można opłacić w trzech ratach, co znacząco ułatwia finalizację transakcji.
Wygląda na to, że inni giganci będą musieli obejść się smakiem. Jeszcze niedawno wydawało się, że o podpis utalentowanego defensora rywalizują wyłącznie angielskie kluby – Chelsea, Liverpool oraz Arsenal. Wszystko jednak wskazuje na to, że niedawny debiutant reprezentacji Hiszpanii zasili szeregi jednego z największych klubów nie tylko w La Liga, ale i w całej Europie. Zresztą, już kiedyś Realowi odmówił, bo świadomie chciał się uczyć futbolu w Italii.
„Chill Guy”
Dean Huijsen od lata 2024 roku jest piłkarzem Bournemouth. W swoim pierwszym sezonie w Premier League rozegrał 30 spotkań, w których zdobył trzy bramki i zanotował jedną asystę. Jego kontrakt z angielskim klubem obowiązuje do 30 czerwca 2030 roku. 20 marca obrońca zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Hiszpanii, występując w meczu Ligi Narodów UEFA przeciwko Holandii (2:2).
Urodzony w Holandii 20-latek jest wychowankiem Juventusu. Dziś można śmiało powiedzieć, że to swoisty wyrzut sumienia dla włoskiego klubu, zwłaszcza w kontekście imponującego rozwoju, jaki zanotował w Anglii. Huijsen został przez Juve pominięty i do tam żałują. Za kilka lat pewnie powiemy o jednym z największych błędów w XXI wieku włoskiego klubu. Stoper wyróżnia się nie tylko znakomitym czytaniem gry, ale także umiejętnością gry obiema nogami – cechą coraz rzadszą wśród topowych środkowych obrońców.
https://twitter.com/EFTV_official/status/1864797783145709807
Dean Huijsen zasłynął nie tylko świetną grą, ale i charakterystyczną cieszynką w stylu „chill guya” po strzelanych golach. Taki też miał pseudonim w drużynie „Wisienek” – wyluzowany gość. Dla wielu to najlepszy stoper obecnego sezonu Premier League – może obok Virgila van Dijka. Dwumetrowy kolos z doskonałym przerzutem, który początkowo budził wątpliwości: „jak takie chuchro poradzi sobie w fizycznej lidze?” – mówiono. A jednak, od kiedy w grudniu wskoczył do podstawowego składu (czyli od 14. kolejki), stał się objawieniem.
Od zawsze czuł się Hiszpanem
Statystyki tylko to potwierdzają. Huijsen należy do czołówki obrońców pod względem progresywnych podań, a jego 50 przechwytów daje mu siódme miejsce w całej lidze – mimo że regularnie zaczął grać dopiero w drugiej części sezonu.
Pochodzi z piłkarskiej rodziny. Jego ojciec występował w Ajaksie, a sam Dean, choć urodzony w Amsterdamie, wychowywał się w Hiszpanii niemal od dziecka. Nic dziwnego, że sam deklaruje: „czuję się Hiszpanem” – i że ostatecznie wybrał Real. Choć nie zawsze tak było – już kiedyś miał ofertę z Madrytu, ale wolał przejść do Italii, choć Juventus nie widział w nim tak dużego potencjału. Ogrywał się w juniorach. To tam zaufał mu Jose Mourinho i dał pierwsze szanse w seniorskiej piłce.
Do Bournemouth trafił dzięki znajomości między jego ojcem a Patrickiem Kluivertem, wielkim przyjacielem rodziny. Juventus z pewnością żałuje tej decyzji – w Turynie patrzą na jego rozwój z bólem głowy, bo to jedna z największych kompromitacji transferowych „Starej Damy” w ostatnich latach.
Huijsen ma też coś z Sergio Ramosa – potrafi zdobywać bramki, nie boi się odpowiedzialności, a w młodzieżowych drużynach regularnie wykonywał rzuty karne. Swego czasu pojawiały się dziwne memy i komentarze, że „wygląda jakby grał na haju”, to sam zawodnik tłumaczył, że po prostu ma takie oczy po mamie.
Dla Realu to transfer z ogromnym potencjałem – nie tylko dlatego, że Huijsen może odciążyć Antonio Rudigera, który nie jest w stanie grać w każdym meczu. Madrycki klub lubi pracować z młodymi zawodnikami, a Dean idealnie wpisuje się w tę filozofię. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, może stać się jednym z filarów nowej ery „Królewskich”.
fot. PressFocus