Napastnik opuści Europę. Ostatnio jego kariera jest na zakręcie

Niegdyś był postrzegany jako napastnik, który w przyszłości może być jednym z głównych kandydatów do zdobycia Złotej Piłki. Po opuszczeniu RB Lipsk zatracił się w wielkim świecie piłki nożnej i stał nawet swego rodzaju „memem” w Premier League. Co więcej wkrótce może on opuścić Stary Kontynent i obrać nowy kierunek.
Napastnik opuści Bundesligę
Timo Werner był niegdyś jednym z najbardziej obiecujących napastników niemieckiej piłki. Potrafił strzelić 28 bramek w jednym sezonie Bundesligi. Te czasy jednak dawno za nim. Teraz jest bliski rozstania z europejskim futbolem. Jak informuje „The Athletic”, 29-letni reprezentant Niemiec może wkrótce dołączyć do New York Red Bulls – drużyny występującej w Major League Soccer, należącej do tej samej korporacyjnej rodziny Red Bulla co jego obecny klub, RB Lipsk.
Zainteresowanie transferem wykazuje nie tylko strona amerykańska. Również niemiecki klub jest otwarty na rozstanie z piłkarzem, który już od pewnego czasu nie spełnia pokładanych w nim nadziei. WPrzebywał na wypożyczeniu w Tottenhamie, jednak jego pobyt w Londynie trudno uznać za udany – Wernera atakował publicznie sam Ange Postecoglou. W barwach „Kogutów” rozegrał 27 spotkań, zdobył zaledwie jedną bramkę i zanotował trzy asysty. Jak na zawodnika z jego doświadczeniem i potencjałem, to zdecydowanie za mało, by mówić o odbudowie formy.
The New York Red Bulls are engaged in talks over a move for RB Leipzig forward Timo Werner.
Werner, 29, has 57 caps for Germany and has spent the last 18 months on loan at Tottenham Hotspur, but is surplus to requirements at Leipzig and will be allowed to leave.
No agreement… pic.twitter.com/JrR9XoPCkX
— The Athletic | Football (@TheAthleticFC) June 26, 2025
Werner grał tam już przez rundę wiosenną sezonu 2023/24. Tottenham przedłużył jego wypożyczenie na cały sezon 2024/25 z opcją kupna za kwotę około 8,5 miliona funtów. Okazuje się jednak, że jego umiejętności nie są nawet tyle warte dla „Kogutów”, skoro w półtora roku strzelił raptem trzy gole.
Od euforii do rozczarowań
Werner to piłkarz, którego kariera pełna jest wzlotów i upadków. Kiedy RB Lipsk ściągał go ze Stuttgartu w 2016 roku za 23 miliony euro, wielu widziało w nim przyszłość niemieckiej kadry. I przez pewien czas te przewidywania się sprawdzały – dynamiczny, błyskotliwy napastnik zdobywał gole niemal seryjnie, co zaowocowało transferem do Chelsea za 53 miliony euro w 2020 roku.
Pobyt na Stamford Bridge jednak również nie przyniósł mu pełni satysfakcji. Choć Werner sięgnął z „The Blues” po Ligę Mistrzów w 2021 roku, to jego skuteczność pod bramką rywala pozostawiała wiele do życzenia. Stał się tam nawet swego rodzaju „memem” i wycinano jego kiksy do prześmiewczych kompilacji.
Brak regularności i presja medialna sprawiły, że po dwóch sezonach wrócił do Lipska za około 20 milionów euro. Jego drugi etap w Bundeslidze nie przyniósł jednak oczekiwanej reaktywacji. Obecnie Wernerowi pozostał rok kontraktu z RB Lipsk. Klub nie widzi już dla niego miejsca w swojej przyszłościowej układance, a sam zawodnik najprawdopodobniej również szuka świeżego startu. MLS i projekt New York Red Bulls mogą okazać się idealnym rozwiązaniem – spokojniejsze otoczenie, mniej presji, a jednocześnie szansa na regularną grę i odbudowę pewności siebie.
Still can’t believe this is the same player…
Timo Werner… once the Leipzig wunderkind! An incredible 78 goals in 127 Bundesliga games (95 in 159 overall)… a world-beater 😮💨
Now completely washed at 29yo and heading to MLS… 🤷♂️
🎥: @D4KACompspic.twitter.com/LsW1QMb3CL https://t.co/OmFzZdAzgr
— Football Confidential 🌐 (@footballconfid1) June 27, 2025
Według niemieckiego „Kickera” i lokalnego „Leipziger Volkszeitung” negocjacje z amerykańskim klubem są bardzo zaawansowane i transfer jest tylko kwestią czasu. Porozumienie nie powinno stanowić żadnego problemu. Zainteresowanie wykazywały też kluby z Turcji, ale kierunek amerykański wydaje się najbardziej prawdopodobny. Obie strony mają być bliskie porozumienia, a nastroje w otoczeniu zawodnika i klubów są pozytywne. Dla Wernera może to być nie tylko szansa sportowa, ale też początek nowego rozdziału w karierze, z dala od europejskiej krytyki i oczekiwań.
fot. PressFocus