FREEBET 400 ZŁ NA START W BETFAN!
Za gole polskich drużyn w eliminacjach

Angielki w wielkim finale Euro. Przegrywały jeszcze w 90. minucie, ale wygrały w dogrywce

Napisane przez Patryk Popiołek, 22 lipca 2025
Angielki

Angielki ponownie sprawiły swoim kibicom ogromne emocje, wygrywając starcie półfinałowe z reprezentacją Włoch dopiero w dogrywce. Przegrywały to spotkanie przez ponad 90 minut, lecz ponownie skórę uratowała im Michelle Agyemang. Pod koniec dogrywki kluczowy okazał się rzut karny, który z problemami na gola zamieniła Chloe Kelly. 

Angielki zaskoczone w pierwszej połowie

Na stadionie w Genewie rozegrał się pierwszy półfinał kobiecego Euro. Angielki zmierzyły się z Włoszkami o miano finalistek tego turnieju. Wedle opinii obserwatorów faworytkami tego spotkania były raczej zawodniczki Sariny Wiegman, natomiast ich starcie ćwierćfinałowe pokazało, że można tę drużynę zaskoczyć. Ostatecznie oczywiście po wielkich emocjach w rzutach karnych pokonały one Szwedki. Włoszki z drugiej strony także nie bez problemów, bo w samej końcówce, pokonały reprezentację Norwegii 2:1. Bez wątpienia w tym meczu emocji nie mogło zabraknąć.

Składy obu drużyn:

Anglia: Hampton – Bronze, Williamson (85′ Agyemang), Morgan, Greenwood (120′ Carter) – Toone, Walsh (106′ Clinton), Stanway (77′ Kelly) – James (46′ Mead), Russo (85′ Beever-Jones), Hemp

Włochy: Giuliani – Di Guglielmo, Linari, Salvai, Lenzini (89′ Piga), Oliviero – Bonanesea (73′ Severini), Giugliano (89′ Greggi), Caruso, Cantore (73′ Cambiaghi) – Girelli (64′ Piemonte)

Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie, widać było, iż obie drużyny były świadome wagi tego pojedynku – szczególnie Angielki, a więc obrończynie trofeum. W 6. minucie Lauren Hemp była w stanie dograć ciekawą piłkę w pole karne, natomiast znajdująca się tam Georgia Stanway nie była w stanie opanować futbolówki. Pierwszy strzał Angielek miał miejsce nieco później – bo dokładnie w 11. minucie spotkania, jednak uderzenie Lauren James bez najmniejszego problemu wybroniła Laura Giuliani.

Ewidentnie początek tego meczu należał do drużyny Sariny Wiegman, jednak brakowało potwierdzenia tej dominacji. Włoszki powoli chciały odpowiadać na to wszystko i idealnym na to przykładem była próba Alessi Russo, która w 20. minucie oddała strzał tuż obok słupka. Jednak tak jak się zapowiadało, w końcu się ziściło za sprawą Barbary Bonansei W 33. minucie prawą stroną odważnie i do praktycznie samej linii końcowej poszła Sofia Cantore, zdecydowała się na dogranie przed bramkę. Nie bez problemów i po małym zamieszaniu futbolówkę w sieci umieściła wspomniana Bonansea. 

Angielki zdecydowanie poczuły krew po tym, jak ich bramkarka musiała wyciągać piłkę z siatki. Najpierw w 38. minucie ponownie to Lauren James pojedynkowała się z Laurą Giuliani, a nieco później strzał oddawała Lucia Bronze. Jednak ani pierwsza, ani druga próba nie znalazły drogi do bramki. Włoszki nie bez problemów dotrwały do końca pierwszej części i mogły spokojnie przygotować plan na drugą odsłonę tego spotkania. Drużyna Andrea Soncina oddała tylko jeden celny strzał, ale wystarczyło to na zdobycie bramki.

Angielki znowu to zrobiły, znowu doprowadziły do dogrywki

Scenariusz w tej drugiej połowie spotkania był raczej do przewidzenia – Angielki będą napierać, natomiast reprezentacja Włoch za wszelką cenę chciała utrzymać się na prowadzeniu. Pierwszą groźną akcję podopiecznych Sariny Wiegman oglądaliśmy dopiero w 51. minucie i była to bez wątpienia sytuacja na wyrównanie. Po dośrodkowaniu strzałem głową piłkę tuż ponad poprzeczką przeniosła Lauren Hemp. Ta sama zawodniczka minutę później ponownie mogła pokonać Laurę Giuliani – natomiast trafiła prosto w nią.

W następnych minutach gra nieco bardziej się wyrównała, lecz było to z korzyścią dla trenera Andrei Soncina. Dopiero po upływie godziny wszystko zaczęło się dziać znacznie dynamiczniej, tak też być musiało, Angielki przed spotkaniem były wskazywane jako faworytki. Brakowało jednak zdecydowanie konkretów – akcji stuprocentowych. W 70. minucie strzał na bramkę Włoszek oddała Ella Toone, ale to był strzał, lekko mówiąc słaby. Sześć minut później po naprawdę dużym zamieszaniu w szesnastce Włoch mogła paść bramka wyrównująca, jednak ostatecznie Lauren Hemp nie była w stanie oddać strzału.

Włoszki mimo tego, że raczej starały się bronić, miały także swoją szansę na zamknięcie tego meczu. W 86. minucie Angielki mogły być wdzięczne tylko swojej bramkarce, która wybroniła dwa strzały praktycznie jeden po drugim. Hannah Hampton, a więc bohaterka z ćwierćfinału, dała jeszcze nadzieje, utrzymując jedynie jednobramkową stratę. Napór Angielek prezentował się w liczbach – 13 strzałów w drugiej połowie.

Angielki dążyły do wyrównania i w końcu ich trudy zostały docenione. Ponownie wróciły z dalekiej podróży, jak ze Szwedkami. W 96. minucie po dośrodkowaniu w pole karne piłka po wybiciu bramkarki idealnie odnalazła Michelle Agyemang, która długo się nie zastanawiała – przyjęcie, strzał i gol na 1:1. Szaleństwo w jednej z ostatnich akcji sprawił, że to spotkanie nie zakończyło się w podstawowym czasie gry.

Rzut karny na wagę finału – Angielki pokonały Włoszki

Dogrywka jak to zwykle ma miejsce, była już praktycznie rozegrana na oparach. Szczególnie reprezentacja Anglii mogła odczuwać zmęczenie, ponieważ to ich drugi mecz z dogrywką z rzędu. W 96. minucie Włoszki mogły mówić o sporym szczęściu, ponieważ niepewną interwencję Laury Giuliani naprawiała Julie Piga, wybijając futbolówkę prawie z samej linii bramkowej. Chloe Kelly niedługo później pokazała swoją przebojowość, kiedy zeszła z prawej strony boiska i huknęła po dalszym słupku – niecelnie. W pierwszej połowie brakowało co prawda konkretnych sytuacji bramkowych, natomiast nie można ukryć, że była to bardzo otwarta walka.

W 108. minucie, już po zmianie stron, Chloe Kelly ponownie dała o sobie znać. Tym razem wykonując rzut rożny, praktycznie wkręciła piłkę bezpośrednio piłkę do bramki. W ostatniej chwili zainterweniowała Lura Giuliani, ratując sytuację własnej drużyny. W 14. minucie Angielki wykonywały już swój 10. rzut rożny, całkowicie dominując w tym elemencie. Natomiast praktycznie nie wykorzystały żadnego z nich, co mogło irytować Sarinę Wiegman. W 117. minucie Michelle Agyemang otrzymała dość trudne podanie na dobieg. Mimo wszystko zdołała wygrać pojedynek fizyczny, ale później jej strzał trafił w poprzeczkę.

Dosłownie 60 sekund później w polu karnym Włoszek na murawę padła Bethany Mead, po tym jak za koszulkę pociągała ją rywalka – arbiter nie miała wątpliwości i wskazała na jedenasty metr. Rzut karny w takim momencie, był po prostu kluczem do zakończenia pojedynku. Do piłki podeszła Chloe Kelly, a więc także bohaterka ze starcia ćwierćfinałowego. Krótki rozbieg i strzał obroniony przez włoską bramkarkę, natomiast wykonawczyni samodzielnie poprawiła swój błąd – Anglia świętowała gola na 2:1. Można to ponownie powiedzieć, Angielki odrobiły straty i ostatecznie wygrały. Teraz mogą już odpoczywać przed wielkim finałem, w którym zmierzą się z Niemkami lub Hiszpankami.

Fot. screen/TVP Sport

Nad ranem NBA, a za dnia piłkarskie przygody. W wolnych chwilach komentator, który poza wielkimi ligami, niezwykle ceni sobie wyjazdy na boiska okręgówki.

Freebet 400 złotych
za gole polskich klubów w eliminacjach
Novi Pazar - Jagiellonia
Wygrana Jagiellonii
kurs
1,75
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)