FREEBET 400 ZŁ NA START W BETFAN!
Za awans polskich klubów

Spacerowe tempo i zwycięstwo Lecha 1:0. W kolejnej rundzie tak łatwo nie będzie

Napisane przez Braian Wilma, 30 lipca 2025
lech

Lech Poznań wygrał rewanżowy mecz drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Breidablikiem 1:0 po golu Mikaela Ishaka. Mimo zwycięstwa, widać było, że mistrz Polski podszedł do tego starcia z ogromną przewagą z pierwszego spotkania i nie forsował tempa. Teraz na „Kolejorza” czeka bardzo poważne wyzwanie – starcie z serbskim hegemonem, bowiem mowa o Crvenej Zveździe Belgrad.

Przed meczem

Lech Poznań był po szalonym meczu w Gdańsku przeciwko Lechii. W pierwszej połowie mogło się wydawać, że po dwóch kolejkach mistrz Polski będzie miał na koncie okrągłe zero punktów – po dwóch golach Bobceka „Kolejorz” przegrywał 0:2. Nie grał co prawda źle, ale zawodziła skuteczność (przy wyniku 0:0 rzutu karnego nie wykorzystał Ishak). Nie można było mieć do niej zastrzeżeń po przerwie.

W ciągu 25 minut podopieczni Nielsa Frederiksena wbili Lechii cztery gole za sprawą Gisliego Thordarsona, Filipa Szymczaka, Mateusza Skrzypczaka i Mikaela Ishaka. W końcówce było nerwowo po trzecim golu Bobceka, jednak Lech dowiózł prowadzenie do końca i pierwszy raz od 2011 roku zwyciężył mimo wyniku 0:2.

W poprzedni wtorek lechici w pierwszym meczu przeciwko Braidablik rozbili Islandczyków 7:1. Przed rewanżem trener Lecha zapowiadał zmiany w składzie: – Mogą nastąpić rotacje i może się zdarzyć, że zobaczymy innych zawodnik względem naszych ostatnich spotkań. To nie chodzi o oszczędzanie, a bardziej danie okazji do gry tym, którzy ostatnio występowali trochę mniej. Dysponuję na tyle jakościowymi zawodnikami, że mogę sobie pozwolić na te rotacje i myślę, że właśnie na to się zdecyduję – mówił Niels Frederiksen.

W porównaniu z meczem przeciwko Lechii Gdańsk Duńczyk dokonał sześciu zmian. Wymienił całą obronę – Joela Pereirę, Mateusza Skrzypczaka, Antonio Milicia i Michała Gurgula zastąpili Robert Gumny, Wojciech Mońka, Alex Douglas i Joao Muotinho. Gisli Thordarson zajął miejsce w środku pola kosztem Filipa Jegiełły, a na skrzydle Bryan Fiabema zastąpił Leo Bengtssona. Co zaskakujące, od pierwszej minuty zagrał Mikael Iskak.

Breidablik w weekend mierzył się z przedostatnim w tabeli ligi islandzkiej KR Reykjavik i zremisował z nim 1:1. Gola dla drużyny prowadzonej przez Halldora Arnasona strzelił Agust Orri Thorsteinsson. Trener dokonał także sześciu zmian w składzie. Valgeirssona, Margeirssona, Kristinna Jonssona, Ludvikssona, Thomsena i Thorsteinssona, którzy zagrali przy Bułgarskiej, zastąpili Muminović, Halsson, Steindorsson, Omarsson, Kristinsson Ingi oraz Bjarnason

Lech ospały, ale na prowadzeniu

Do groźnej sytuacji w szóstej minucie doszło pod bramką Lecha. Po kontrze gospodarzy z prawej strony między linię obrony a bramkarza świetnie zagrał Bjarnason, natomiast nikt nie zdołał przeciąć jego dośrodkowania. Kilka minut później Islandczycy wymienili kilka podań przed polem karnym i wypracowali dobrą okazję do strzału dla Hallsona, natomiast ten uderzył prosto w Mrozka. Tuż po upływie kwadransa gry w słupek trafił Bjarnason.

Lech przez pierwsze pół godziny był bardzo ospały, nie stwarzając sobie choćby jednej dogodnej sytuacji strzeleckiej. W 29. minucie pomogli mu obrońcy z Islandii, którzy niefrasobliwie rozegrali akcję od bramki. Piłkę swoim pressingiem odzyskał Thordarson, dopadł do niej Szymczak, który wyłożył Ishakowi. Szwedowi nie pozostało nic innego, jak wbić ją do bramki z bliskiej odległości.

Kilka minut później po jednym z dośrodkowań z rzutu rożnego podwyższyć mógł asystujący. Szymczak uderzył głową, ale bramkarz zbił piłkę na rzut rożny. „Kolejorz” rozkręcił się po strzelonym golu i zepchnął rywali na własną połowę, jednak do końca pierwszej połowy zabrakło konkretów. W jej doliczonym czasie Omarssonowi bardzo łatwo dał się minąć Ouma, jednak przed bramką z piłką pogubił się Orrason i nic z tego nie wyniknęło.

Gospodarze byli blisko wyrównania

W przerwie Niels Frederiksen dokonał jednej zmiany – Mikaela Ishaka zmienił Luis Palma, tym samym Bryan Fiabema przeniósł się na szpicę. Honduranin już kilka minut po wejściu dośrodkował z lewej strony. Fiabema nie zdołał przeciąć toru lotu piłki, jednak ta dokręcała się do bramki i ostatecznie odbiła się od słupka. Po kwadransie drugiej połowy to Islandczycy przycisnęli Lecha i w krótkim odstępie czasu kilka razy znaleźli się w jego polu karnym, ale zabrakło konkretów z ich strony.

W 62. minucie w „Kolejorzu” doszło do trzech zmian. Z boiska zeszli Joao Moutinho, Antoni Kozubal i Filip Szymczak. Zastąpili ich Michał Gurgul, Joel Pereira i Kornel Lisman. W 66. minucie po zamieszaniu w polu karnym Lecha na bramkę Mrozka huknął Bjarnason, jednak piłka powędrowała w boczną siatkę. Kilka chwil później na placu gry zameldował się ostatni zmiennik w drużynie mistrza Polski. Gisliego Thordarsona zmienił Mateusz Skrzypczak, który wrócił na swoją dawną pozycję defensywnego pomocnika.

Całą drugą połowę lechici rozegrali w spacerowym tempie. Zdarzały się próby, głownie Luisa Palmy, jednak były to pojedyncze wyskoki. W końcówce Joel Pereira próbował jeszcze zaskoczyć bramkarza gospodarzy strzałem z dystansu, natomiast golkiper spokojnie interweniował. Chwilę później o włos od wyrównania był wprowadzony Thomsen, który dostał świetne podanie przeszywające pole bramkowe, jednak zabrakło mu centymetrów do sfinalizowania akcji.

fot. screen TVP Sport

Fanatyk Ekstraklasy, uzależniony od piłki. Kibicuje tym niebieskim (Lechowi i Chelsea). Nie wyobraża sobie, by podczas wakacji nie odwiedzić stadionu miejscowej drużyny. Jego świetnie zapowiadającą się karierę w lidze szóstek przerwała kontuzja kolana.

Freebet 400 złotych
za awans polskich klubów
Zylina - Raków Częstochowa
Wygrana Rakowa
kurs
2,11
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)