Cracovia i Lechia na remis. Piękne bramki i emocje do samego końca

Przed meczem
Składy:
Cracovia: H. Ravas, D. Piła, G. Henriksson, O. Wójcik, O. Kakabadze, A. Al Ammari, M. Maigaard, D. Olafsson, A. Hasić, M. Minchev, F. Stojilković,
Lechia Gdańsk: Sz. Weirauch, A. Jaunzems, M. Dyachuk, E. Olsson, M. Vojtko, C. Mena, R. Kapić, I. Zhelizko, K. Sezonienko, T. Bobcek, B. Viunnyk,
Cóż za forma!
On się nie zatrzymuje! Tomas Bobcek trafia do siatki i Lechia prowadzi w Krakowie ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/1bYu7sT1pp
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 3, 2025
Lechia ma słabą defensywę
Pierwszy kwadrans zapowiadał emocjonujące widowisko – dużo ofensywnej gry, sporo ciekawych akcji i wrażenie, że na jednym golu w tym meczu się nie skończy.
O ofensywie Lechii można mówić w samych superlatywach – Bobček, Sezonienko, Viunnyk czy Kurminowski to zawodnicy, którzy potrafią nastraszyć niejedną defensywę. Niestety, w obronie gdańszczanie mają zdecydowanie więcej problemów. Trener John Carver już po meczu z Lechem ostrzegał, że jeśli zespół będzie tak bronił, to może spaść z ligi.
Słowa szkoleniowca szybko znalazły potwierdzenie. Jeszcze w pierwszej połowie goście popełnili fatalny błąd. Po wybiciu piłki przez Weiraucha, Maigaard główkował do przodu. Wydawało się, że Dyachuk ma sytuację pod kontrolą, jednak podał zbyt krótko do wychodzącego z bramki golkipera. Czujny Stojilković przejął futbolówkę i pewnym strzałem obok bezradnego 21-latka wyrównał stan meczu.
Lechia prowadziła i kontrolowała grę, ale jeden błąd kosztował ją bardzo dużo, a Cracovia poczuła wiatr w żagle.
Co tam się stało? 😱 Filip Stojilković wykorzystuje fatalny błąd rywala i wyrównuje! 😎
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/itXpCTv4hn
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 3, 2025
W końcówce pierwszej połowy obie drużyny mogły znów trafić do siatki. W 44. minucie Maigaard był bliski zdobycia efektownego gola z rzutu wolnego – piłka minęła bramkę dosłownie o centymetry. Z kolei w doliczonym czasie gry Bobček huknął z kilkunastu metrów i trafił w słupek, o włos mijając okienko bramki Ravasa.
Znowu to samo
Druga połowa zaczęła się dokładnie tak, jak pierwsza – to Cracovia od razu ruszyła do ataku, starając się narzucić swój rytm gry i zepchnąć Lechię do defensywy. Niewiele brakowało, by plan gospodarzy szybko przyniósł efekt.
W 49. minucie powinni objąć prowadzenie. Po niepewnej interwencji Weiraucha piłka trafiła do Minczewa, ale ten źle uderzył, kompletnie kiksując. Futbolówka spadła jeszcze pod nogi Stojilkovića, jednak Serb z bliska nie potrafił skierować jej do bramki. To była stuprocentowa okazja na 2:1!
Lechia odpowiedziała błyskawicznie. Najpierw swoją szansę miał Wjunnyk, a chwilę później zaatakował jego rodak – Żelizko. Po wyrzucie z autu piłkę przed pole karne głową wybił Wójcik, a ukraiński pomocnik tylko na to czekał. Uderzył z powietrza potężnym wolejem, nie dając Ravasowi najmniejszych szans. Kapitalne trafienie i Lechia znów była na prowadzeniu!
ZHELIZKO! ALEŻ GOL! 😱😱😱
Lechia znów na prowadzeniu! 🚀
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/GzEAVbfbOT
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 3, 2025
Z każdą minutą tempo tego meczu siadało. Piłkarze po obu stronach oddychali już rękawami. Mało widzieliśmy akcji ofensywnych, z których mogło coś sensownego wyniknąć.
Doliczony czas gry i Cracovia doprowadziła do wyrównania! Strzelił Filip Stojilković. Asystował mu Otar Kakabadze. Kakabadze łatwo ograł Wójtowicza, ściął akcję do środka i dośrodkował w pole karne na głowę Stojilkovicia. Napastnik z najbliższej odległości doprowadził do wyrównania! Czy już można Szwajcara nazwać godnym następcą Kallmana?
Filip Stojilković na remis! Cracovia wyrównuje w doliczonym czasie gry! 💪
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/TXyWcQKumm
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 3, 2025
fot. screen Canal Plus Sport