Aston Villa z pierwszym poważnym wzmocnieniem. W poprzednim sezonie notował świetne liczby

Aston Villa jest bardzo spokojna w letnim oknie transferowym. Biorąc pod uwagę liczbę zawodników, która opuściła Villa Park, może nawet zbyt spokojna. Do klubu trafiło do tej pory dwóch zawodników, którzy raczej nie będą gwiazdami drużyny. Fabrizio Romano informuje jednak, że do ekipy Unaia Emery’ego ma dołączyć zawodnik, który w poprzednim sezonie notował świetnie liczby.
Powrót do Ligi Mistrzów z sukcesem
Aston Villa zajęła w poprzednim sezonie Premier League szóste miejsce, które dało jej tylko udział w Lidze Europy. „Tylko”, bo „The Villans” mogą mówić o ogromnym niedosycie – z taką samą liczbą punktów sezon skończyło piąte Newcastle United, które zagra w Lidze Mistrzów. Anglicy bowiem wywalczyli dodatkowe miejsce w europejskich pucharach. Chelsea zdobyła sporo punktów, wygrywając Ligę Konferencji, Manchester United zmierzył się z Tottenhamem w finale Ligi Europy. W Champions League było trochę gorzej, ale i tak Anglicy mieli jednego półfinalistę – Arsenal.
Drużyna Unaia Emery’ego chciała drugi sezon z rzędu wziąć udział w fazie ligowej tych rozgrywek. Ostatnim razem dotarła aż do ćwierćfinału, w którym, po zaciętym boju, odpadła z Paris Saint-Germain, późniejszym triumfatorem. Po drodze Aston Villa pokonała m.in. Bayern Monachium. W rewanżu w ćwierćfinale zagrała kapitalnie, zrobiła remontadę od stanu 1:5 w dwumeczu na 4:5. McGinn i Konsa strzelili dwa gole w trzy minuty. Tych bramek mogło paść więcej, ale parady Donnarummy uchroniły PSG. „The Villans” byli o włos przynajmniej od dogrywki. Poniżej można sobie przypomnieć ten kapitalny mecz:
Ważną częścią ofensywy była dwójka wypożyczonych zawodników – Marcus Rashford i Marco Asensio. Obaj dołączyli zimą i zanotowali liczby na poziomie kolejno czterech goli i sześciu asyst w 17 spotkaniach oraz ośmiu goli i jednej asysty w 21 występach. Wraz z końcem sezonu zarówno Rashford, jak i Asensio wrócili do rodzimych klubów, a o ich następcach ani widu, ani słychu. Dziś Rashford jest już piłkarzem FC Barcelony. Na Villa Park przybył tylko sprowadzony na zasadzie wolnego transferu bramkarz Marco Bizot i utalentowany turecki stoper Yasin Ozcan.
Wzmocnienie ataku
Jak informuje Fabrizio Romano, niebawem ta sytuacja ma się zmienić. Zawodnikiem „The Villans” ma zostać bowiem Evann Guessand. Aston Villa zapłaci za 24-latka Nicei około 30 mln funtów podstawy plus pięć milionów w bonusach. Iworyjczyk przejdzie testy medyczne, po których podpisze kontrakt do końca czerwca 2030.
🚨🟣🔵 Evann Guessand to Aston Villa, here we go! Verbal agreement in place after €30m plus €5m add-ons bid accepted.
OGC Nice authorized Guessand to travel for medical and contract signing as next steps. New striker for Unai Emery. pic.twitter.com/hYPZxPdKCB
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 5, 2025
Guessand może występować na każdej pozycji w ataku, ale grywa głównie albo na środku, albo na prawej stronie. Szpica to jednak królestwo Olliego Watkinsa, zatem możemy się spodziewać Francuza bardziej atakującego z prawej strony, na której Rmery rotował zawodnikami (Bailey, McGinn, Rogers). Guessand jest wychowankiem klubu z Lazurowego Wybrzeża. W pierwszej drużynie zadebiutował w sezonie 2019/20, w meczu Pucharu Francji. Kolejne rozgrywki spędził na wypożyczeniu w szwajcarskim Lausanne-Sport. W jego barwach rozegrał 35 spotkań, w których strzelił siedem goli i zaliczył pięć asyst.
Po powrocie do Nicei występował regularnie, natomiast był rezerwowym. Przez kolejne trzy sezony uzbierał łącznie około 4200 minut. Zanotował w tym czasie liczby na poziomie 13 goli i siedmiu asyst. Przełom w jego karierze nastąpił w poprzednich rozgrywkach. Stał się wówczas zawodnikiem podstawowego składu, na którym opierała się gra. Dzięki temu może się popisać świetnymi liczbami. W sezonie 2024/25 strzelił 13 goli i zaliczył dziewięć asyst w 42 meczach. Przebił więc swój dotychczasowy dorobek z wcześniejszych trzech sezonów.
Nicea jest tuż przed dwumeczem w eliminacjach Ligi Mistrzów przeciwko Benfice. Franck Haise, szkoleniowiec drużyny, wspominał na przedmeczowej konferencji prasowej o absencji Guessanda spowodowanej urazem kolana. Można się tylko domyślać, czy faktycznie chodziło o uraz, a może o nadchodzący transfer.