BVB pozbędzie się niewypału transferowego. Kosztował ich ponad 30 milionów euro

BVB w ostatnich latach dokonało kilku ciekawych wzmocnień, które w mniejszym lub większym stopniu zwróciły się drużynie z Zagłębia Ruhry. Jednak wśród sukcesów transferowych pojawiło się również wiele niewypałów, będących bardzo kosztownymi dla BVB. Wkrótce jeden z nich definitywnie opuści dortmundzki klub, co przyniesie niemałą ulgę finansową działaczom.
BVB pozbywa się napastnika
Sebastien Haller definitywnie kończy swoją przygodę z Borussią Dortmund. Według najnowszych doniesień niemieckiego dziennika „Bild” oraz kilku innych niemieckich źródeł, 31-letni napastnik powróci do FC Utrecht, czyli klubu, w którym zyskał uznanie na europejskiej scenie w latach 2015–2017. To nie tylko sentymentalny powrót do Holandii, ale również logiczne zakończenie trudnego etapu kariery reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej.
Haller dołączył do BVB latem 2022 roku, kiedy to Borussia zapłaciła 31 milionów euro Ajaxowi Amsterdam za jego usługi. Transfer miał być odpowiedzią na odejście Erlinga Haalanda, a Iworyjczyk nowym filarem ofensywy drużyny z Westfalii. Niestety, kilka tygodni po podpisaniu kontraktu u Hallera zdiagnozowano nowotwór jąder, co zmusiło go do poddania się chemioterapii i wykluczyło z gry na długie miesiące.
Po heroicznej walce z chorobą Haller wrócił do gry na początku 2023 roku i wiosną zapisał kilka istotnych trafień dla zespołu. Jego forma i determinacja wzbudziły szacunek, jednak nie udało mu się w pełni odnaleźć w Dortmundzie. Szczególnie pamiętny – niestety w negatywnym sensie – był jego niewykorzystany rzut karny w ostatniej kolejce sezonu 2022/23 przeciwko Mainz, który miał bezpośredni wpływ na utratę mistrzostwa przez BVB na rzecz Bayernu Monachium.
Sébastien Haller is on the verge of a move to FC Utrecht. BVB and the player have agreed to part ways for good this summer after the Ivorian was loaned out last season.
— BVB Newsblog (@bvbnewsblog) August 7, 2025
Próba ratowania kariery i ostatnia szansa od BVB
Sezon 2024/25 Haller spędził już poza Signal Iduna Park – najpierw na wypożyczeniu w CD Leganés, a następnie w FC Utrecht, gdzie cieszył się większym zaufaniem i regularnością gry. Teraz, jak donosi „Bild”, jego powrót do Utrechtu stanie się transferem definitywnym. Co ciekawe, Borussia nie otrzyma za niego żadnej opłaty transferowej, mimo że kontrakt napastnika obowiązywał jeszcze przez rok.
Co więcej, klub prawdopodobnie wypłaci Hallerowi odprawę w wysokości około dwóch milionów euro, by ostatecznie rozwiązać kontrakt i zejść z listy płac. Roczne wynagrodzenie Hallera, sięgające nawet dziesięć milionów euro brutto, było ogromnym obciążeniem finansowym dla klubu – jego odejście to wyraźna ulga dla budżetu płacowego BVB.
Dla Hallera transfer do Utrechtu to nie tylko powrót do dobrze znanego środowiska, ale i szansa na nowy rozdział w karierze – bez presji, w bardziej komfortowych warunkach. Holenderski klub zyska doświadczonego napastnika, który – mimo trudności – pokazał, że potrafi walczyć nie tylko na boisku, ale również poza nim.
Z perspektywy Borussii, odejście Hallera kończy pewną epokę nadziei i niedosytu. Klub musi teraz kontynuować budowę ofensywy bez zawodnika, który miał być kluczowym punktem ataku. Dla samego zawodnika to jednak drugie życie w piłce, w miejscu, gdzie czuł się najlepiej – w FC Utrecht.
Kariera Sebastiena Hallera
Napastnik może pochwalić się bardzo bogatym CV – początkowo grał w takich klubach jak AJ Auxerre i FC Utrecht, po czym trafił do Eintrachtu Frankfurt. Tam zrobił wielką furorę, co poskutkowało transferem po zaledwie dwóch latach do West Hamu za 50 milionów euro. W Premier League nie radził sobie najlepiej, ale odzyskał formę i pewność siebie po przenosinach do Ajaxu, strzelając gole jak na zawołanie.
W rezultacie zwrócił na siebie uwagę BVB, która zapłaciła za niego 31 milionów euro. Problemy zdrowotne nie pozwoliły mu jednak rozwinąć skrzydeł i dwukrotnie był wypożyczony. Jeśli mowa Bundeslidze, to Haller w 93 meczach o stawkę zdobył 33 bramki oraz zanotował 19 asyst. Jednakże to Eredivisie jest ligą, gdzie czuł się i radził sobie najlepiej – w 148 spotkaniach zanotował 77 trafień oraz 27 asyst.
fot. PressFocus