Trener-legenda szuka tożsamości po rozstaniu z Bundesligą. „Czułem się odizolowany lub pusty”

Po rozstaniu z Bundesligą, a konkretnie z Freiburgiem trener Christian Streich nie potrafi odnaleźć się w „nowym świecie” bez piłki i swojego ukochanego klubu. Niemiec udzielił niedawno sentymentalnego wywiadu, w którym zdradził, iż czuje się „pusty” po odejściu.
Streich nie radzi sobie po rozstaniu z Freiburgiem
Po ponad dekadzie pracy na ławce trenerskiej SC Freiburg i blisko 500 meczach w roli pierwszego szkoleniowca, Christian Streich odszedł z piłkarskiej sceny. Zrobił to w maju 2024 roku, zostawiając za sobą nie tylko klub, ale i ogromne dziedzictwo. Decyzję o zakończeniu kariery motywował „brakiem energii” oraz potrzebą zadbania o własne zdrowie i dobre samopoczucie. Jak się okazuje – życie poza boiskiem wcale nie okazało się łatwe.
W wywiadzie dla „Badische Zeitung” 60-letni szkoleniowiec przyznał, że początkowy entuzjazm związany z przejściem na „trenerską emeryturę” szybko przerodził się w poczucie pustki i dezorientacji. Decyzja o odejściu z piłki nożnej i pożegnaniu z Freiburgiem była z jednej strony wyzwalająca, ale z drugiej – trudna do zniesienia psychicznie. Choć presja opadła, pojawiła się egzystencjalna refleksja nad tym, co dalej.
– Czasami czułem się odizolowany lub pusty. Przez lata zawsze wiedziałem, gdzie jest moje miejsce od poniedziałku do niedzieli. Nagle wszystko się zmieniło (…). W ostatnich miesiącach zauważyłem spadek energii. Odejście zmniejszyło presję, ale po pierwszym urlopie sytuacja stała się trudniejsza psychicznie, ponieważ powróciły codzienne rutyny. Rutyna, z którą żyłem przez lata, zniknęła – powiedział Christian Streich.
Nie ma życia poza Freiburgiem
Bundesliga ponad rok temu straciła wielką postać. Nazywany był najbardziej emocjonalnym trenerem w całej stawce – dziękował kibicom, żywiołowo reagował, całym sercem kochał Freiburg i zrobiłby dla niego wszystko. Streich, znany z autentyczności, uczciwości i silnych przekonań społecznych, nigdy nie był typem szkoleniowca, który za wszelką cenę pędzi za wynikami. Jego styl pracy wyróżniał się głębokim humanizmem i podejściem opartym na wartościach. Trudno więc się dziwić, że po tylu latach życia „z ludźmi i dla ludzi”, odnalezienie się w samotności i spokoju okazało się wyzwaniem.
Jak sam mówi, obecnie skupia się na odzyskiwaniu równowagi i odkrywaniu nowych możliwości, które nie były dostępne w czasie trenerskiego maratonu. Co istotne, Streich świadomie unika powrotu na stadion SC Freiburg. Nie chce, by jego obecność rozpraszała nowego trenera – Juliana Schustera – ani by media skupiały się na jego osobie. Zwłaszcza, że Freiburg doskonale się spisał. Zajął 5. miejsce w Bundeslidze i do ostatniej kolejki był w grze o awans do Champions League. Ostatecznie TOP 4 wyrwała Borussia Dortmund. Streich wybiera telewizyjne transmisje, ale z wyłączonym dźwiękiem.
– Wspólnie pracowaliśmy nad rozpoznaniem i zaakceptowaniem nowych możliwości i wolności. Unikam stadionu po pożegnaniu z Freiburgiem. Nie chciałem być filmowany na trybunach ani pytany o mecz. Wolę oglądać mecze w telewizji, ale z wyłączonym dźwiękiem. To mi najbardziej odpowiada – dodał trener-legenda.
The end of the Bundesliga season also means the end of Christian Streich's era as Freiburg coach 💔 pic.twitter.com/vlbwwoL36o
— DW Sports (@dw_sports) May 28, 2024
Powrót na ławkę trenerską?
Czy zobaczymy Streicha jeszcze na ławce trenerskiej? Na razie nie ma na to jasnej odpowiedzi. Sam zainteresowany mówi otwarcie, że nie ma pojęcia, co dalej. Tymczasem SC Freiburg znakomicie pod wodzą Schustera, który odzyskał dla klubu miejsce w Lidze Europy i przygotowuje się do inauguracyjnego meczu nowego sezonu. Bundesliga zacznie się 22 sierpnia, a Freiburg zagra 23 sierpnia z Augsburgiem. Dziedzictwo Streicha wciąż jest obecne – zarówno w stylu gry, jak i w filozofii prowadzenia drużyny. Co dalej z samym trenerem? Teraz poznaje życie poza futbolem – spokojne, ciche, ale pełne nowych wyzwań.
– Nie wiem czy wrócę kiedyś do piłki. W tej chwili skupiam się na nowych, ekscytujących i przyjemnych rzeczach. Sam jestem ciekaw, dokąd mnie ta podróż zaprowadzi – podsumował trener, który był związany z Freiburgiem przez blisko 30 lat.
Związany połowę życia z Freiburgiem
Christian Streich to postać nierozerwalnie związana z Freiburgiem i jego klubem. Urodził się w Weil am Rhein, zaledwie godzinę drogi od miasta, a pierwsze piłkarskie kroki stawiał w lokalnym Freiburger FC. Karierę zawodniczą zakończył właśnie tam w 1995 roku. Jednak to, co zbudował po zakończeniu gry, przeszło do historii niemieckiej piłki. Od razu rozpoczął pracę z młodzieżą SC Freiburg. W latach 1996–2011 prowadził drużynę U-19, a od 2007 roku był też asystentem trenera pierwszego zespołu.
Gdy pod koniec 2011 roku zwolniono Marcusa Sorga, to właśnie Streich przejął drużynę na 18. miejscu w tabeli. Wiosną jego Freiburg zdobył aż 27 punktów i utrzymał się w lidze. Sezon później przyniósł piąte miejsce i grę w europejskich pucharach – wtedy jeszcze bez sukcesów. Jednak Streich nie uniknął trudnych chwil. W sezonie 2014/15 Freiburg spadł z Bundesligi, ale prezesi klubu mu zaufali. Już po roku powrócił do elity, zajmując siódme miejsce jako beniaminek, choć do Ligi Europy ostatecznie nie udało się awansować po eliminacyjnej porażce ze słoweńskim NK Domžale.
Największe sukcesy z Freiburgiem przyszły później. W sezonie 2021/22 SCF zajął szóste miejsce – drugie najwyższe w historii – i zagrał w finale Pucharu Niemiec. Po serii rzutów karnych przegrał z RB Lipsk. Rok później wygrał grupę Ligi Europy i pierwszy raz awansował do fazy pucharowej europejskich rozgrywek. Odpadł dopiero z Juventusem w 1/8 finału, co uznano za godne pożegnanie.
W sezonie 2022/23 jego drużyna ponownie była rewelacją. Zajęła piąte miejsce i drugi raz z rzędu wyszła z grupy Ligi Europy. W barażach pokonała Lens po dramatycznej remontadzie, jednak w 1/8 finału uległa West Hamowi aż 0:5 – był to drugi taki wynik w sezonie, co wcześniej się nie zdarzyło za kadencji Streicha.
Decyzja o odejściu Streicha zapadła w marcu 2024 roku. Klub opublikował nagranie, w którym szkoleniowiec ogłosił, że po sezonie odejdzie. Po 12,5 roku pracy jako pierwszy trener i 488 meczach. Z 382 występami w Bundeslidze był najdłużej pracującym trenerem w lidze – i plasuje się na 15. miejscu w historii niemieckiej piłki pod względem liczby meczów. Jego kadencja jest drugą najdłuższą w historii SC Freiburg – wyprzedza go tylko Volker Finke, który prowadził klub przez 16 lat i 607 spotkań. Dla wielu kibiców odejście Streicha było nie tylko zmianą trenera, ale końcem epoki pełnej wartości, lojalności i autentyczności.
Bundesliga bezbolesna dla Augsburga. Schuster godnie zastępuje Streicha
Bundesliga nie wypluła nowego szkoleniowca. Julian Schuster udanie zastępuje Christiana Streicha. Poprowadził SC Freiburg w sezonie 2024/25 do piątego miejsca i bezpośredniego awansu do fazy ligowej Ligi Europy. Freiburg zdobył 55 punktów (bilans 16-7-11), strzelił 49 goli i stracił 53. Zespół wyróżniał się dyscypliną, wysokim pressingiem i elastyczną taktyką, punktując regularnie zarówno z czołówką, jak i średniakami. Bundesliga 2024/25 była też jednak bolesna na samym końcu – Freiburg przegrał bowiem 1:3 z Eintrachtem i wypadł z TOP 4, a to dałoby historyczny sukces – występy w Champions League.
Official | Freiburg have announced the contract extension of Julian Schuster; the length of his new deal is undisclosed.
🇪🇺 Secured a return to European football.
💪 First managerial role; averages 1.65 PPM. pic.twitter.com/6FYrFG5WHn— Get German Football News (@GGFN_) July 21, 2025
W uznaniu tych wyników Schuster przedłużył kontrakt z Freiburgiem. Dyrektor sportowy Jochen Saier pochwalił nie tylko wyniki, ale też płynne przejście po epoce Streicha i utrzymanie klubowej tożsamości. Stabilność gwarantuje także mocny sztab. Lars Vossler (asystent od 2012 roku), Franz-Georg Wieland (nowy asystent ds. analizy), a także Florian Bruns, Patrick Grolimund, Michael Mueller i specjaliści od przygotowania fizycznego tworzą spójną strukturę. Nową rolę objął również trener indywidualny Felix Roth.
SC Freiburg jasno komunikuje: wierzy w długofalowy projekt Schustera i liczy na dalszy rozwój w sezonie 2025/26 – w Bundeslidze i Europie.
Fot. screen Kicker/YouTube