10 000 ZŁ DO PODZIAŁU DLA WSZYSTKICH
Za Extra Pensję w BETFAN

Lechia Gdańsk wciąż bez zwycięstwa. Nie pomogło nawet wsparcie nowego prezydenta

Napisane przez Mikołaj Duda, 11 sierpnia 2025
Lechia

Na zakończenie czwartej kolejki Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmowała Motor Lublin. Mecz miał szczególną wagę dla gospodarzy, którzy zajmują ostatnie miejsce w tabeli i ich strata do reszty jest już całkiem pokaźna. Po wielkich emocjach finalnie obie drużyny podzieliły się punktami. Na ponad 40-tysięcznym obiekcie padł remis 3:3.

Gość specjalny na trybunach w Gdańsku

Lechia Gdańsk do meczu przystępowała w sytuacji dalekiej od idealnej. Klub przed sezonem został ukarany przyznaniem pięciu minusowych punktów. Dodatkowo w pierwszych trzech kolejkach podopieczni Johva Carvera ani razu nie wygrali. Na inaugurację sezonu przegrali 1:2 w Zabrzu z Górnikiem, tydzień później już przed własną publicznością ulegli 3:4 po szalonym spotkaniu Lechowi Poznań. Dopiero w ostatniej kolejce zainkasowali pierwszy punkt, bowiem zremisowali 2:2 przy Kałuży z Cracovią. Swoich ulubieńców w walce o pierwszą wygraną w sezonie wspierał na trybunach niedawno zaprzysiężony Prezydent Karol Nawrocki, na którego czekało ciepłe przywitanie.

Motor po pierwszym bardzo udanym sezonie na Ekstraklasie ma na siebie nałożone spore oczekiwania, jednak nie przeszkodziło mu to wygrać na inaugurację przed własną publicznością z Arką Gdynia. Tydzień później lublinianie przegrali aż 1:4 w Szczecinie z Pogonią, a w ostatniej kolejce nie grali, bowiem Jagiellonia zdecydowała się na przełożenie tego meczu. Do bramki w drużynie Mateusza Stolarskiego po kontuzji wrócił Ivan Brkić. Z kolei pierwszą szansę w tym sezonie dostał szykowany do wielkiego zagranicznego transferu Bright Ede oraz ściągnięty latem Karol Czubak.

Cztery gole i remis do przerwy

Mecz dla Lechii zaczął się w najlepszy możliwy sposób. Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego wyszli na boisko mocno zmotywowani, co przyniosło efekty już w trzeciej minucie rywalizacji. Z głębi pola dośrodkował Matus Wojtko. Walkę w powietrzu wygrał Tomas Bobcek, który zgrał piłkę przed bramkę, a tam czekał już Bogdan Wiunnyk, który z najbliższej odległości wpakował ją do siatki i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W 18. minucie Motor po stracie Ivana Żelizki ruszył z szybkim atakiem. Ivo Rodrigues dograł piłkę na skrzydło do Michała Króla, a ten od razu zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne, gdzie czekał już Karol Czubak. Były napastnik Arki Gdynia uderzył głową na tyle dobrze, że pokonał Szymona Weiraucha, jednak Lechia została uratowana, bowiem sędzia od razu wskazał, że 25-latek był na dosłownie milimetrowym spalonym. Mimo to był to poważny sygnał ostrzegawczy, który potwierdził, że goście podnieśli się po bardzo słabym początku spotkania.

Motor nie przestawał atakować. Blisko trafienia był Michał Król, jednak swoją drużynę uratował Szymon Weirauch. W 38. minucie bramkarz Lechii nie był już w stanie nic zaradzić. Po bardzo sprytnym płaskim zagraniu w pole karne Krystiana Palacza znalazł się Karol Czubak ustawiony tyłem do bramki. Mimo próbującego przeszkadzać Robina Olssona napastnik dał radę obrócić się z obrońcą na plecach i mocnym uderzeniem doprowadził do wyrównania i tym samym strzelił swojego pierwszego gola w nowych barwach.

Goście nie mieli zamiaru się zatrzymywać, a Lechia była w sporych tarapatach. Dosłownie kilka minut po trafieniu Karola Czubaka napastnik znów dał o sobie znać. Po prostym błędzie w rozegraniu Matusa Wojtko były król strzelców Betclic 1. Ligi dograł do Ivo Rodriguesa, a ten od razu oddał strzał z dystansu. Portugalczyk zrobił to w najlepszy możliwy sposób. Jego atomowe uderzenie pod poprzeczkę było niebagatelnej urody i w tym przypadku Szymon Weirauch był kompletnie bezradny. W przeciągu dosłownie trzech minut z prowadzenia Lechii 1:0 zrobił się wynik 1:2.

Piłkarze Lechii nie mieli zamiaru się poddawać i już w doliczonym czasie pierwszej połowy znów pokazała się jakość Tomasa Bobcka. Słowak wykorzystał prosty błąd Herve Matthysa i ruszył sam w stronę bramki. Sytuacji nie był już w stanie uratować Bright Ede i napastnik mocnym uderzeniem tuż pod poprzeczkę do asysty dopisał sobie bramkę. Do przerwy już nic więcej się nie wydarzyło i piłkarze na zasłużony wypoczynek do szatni udali się przy wyniku 2:2.

Masa emocji dała podział punktów

Jak się wydawało, że nic nie jest w stanie przebić wydarzeń z pierwszej połowy to Michał Król krótko po wznowieniu rywalizacji brutalnie dla Lechii temu zaprzeczył. Podszedł do rzutu wolnego i mimo dość pokaźnej odległości zdecydował się na strzał. Zrobił to kapitalnie – mocno i bardzo precyzyjnie. Po raz kolejny Szymon Weirauch mógł się tylko przyglądać jak piłka wpada do strzeżonej przez niego bramki.

Lechia wciąż próbowała odwrócić niekorzystny wynik. Groźnie próbował Tomas Bobcek, jednak skutecznie interweniował Ivan Brkić. Groźny dla defensywy gości był też Camilo Mena i to właśnie on na około 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadził do wyrównania. Kolumbijczyk ruszył z akcją indywidualną. Przemierzył niemal połowę boiska, poradził sobie z jednym z obrońców, po czym płaskim strzałem pokonał Ivana Brkicia.

Mimo kilku szans to do ostatniego gwizdka na stadionie w Gdańsku więcej bramek nie padło i obie drużyny do swojego dorobku dopisały po jednym punkcie. Lechia wciąż ma minusowy dorobek i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Motor po zwycięstwie, porażce i remisie plasuje się na 13. lokacie, jednak ma w zapasie zaległy mecz z Jagiellonią.

Fot. Screen Canal Plus Sport

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.

10 000 zł do podziału
za Extra Pensję
Lechia Gdańsk - Motor Lublin
Powyżej 2.5 goli
kurs
1.87
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)