Kolejne fatalne wieści w Lechu Poznań. Kluczowa postać nie zagra w dwumeczu z Genkiem

Szeroka lista nieobecnych piłkarzy Lecha Poznań powiększyła się o kolejne nazwisko. W ostatnim meczu urazu nabawił się kluczowy zawodnik „Kolejorza”, a kontuzja przekreśla go jego występ w dwumeczu z Genkiem. Jego absencja oznacza również, że trener Niels Frederiksen nie ma obecnie do dyspozycji żadnego nominalnego gracza na tę pozycję.
Szpital w Lechu Poznań
Już po kilku minutach zakończył się występ sprowadzonego tego lata Roberta Gumnego w rewanżowym starciu z Crveną Zvezdą (1:1) w ramach III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Wychowanek Lecha Poznań został brutalnie sfaulowany przez stopera mistrza Serbii – Miloša Veljković, a w wyniku tego zdarzenia ucierpiał jego staw skokowy. Po interwencji sztabu medycznego były piłkarz Augsburga próbował jeszcze wrócić do gry, ale szybko zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie. Na prawym skrzydle – gdzie został wystawiony – zastąpił go Filip Szymczak.
No właśnie, Gumny grał na prawym skrzydle, bowiem kontuzji w pierwszym meczu z Crveną Zvezdą nabawił się Ali Gholizadeh. Początkowe informacje zakładały miesiąc-dwa pauzy Irańczyka, ale oficjalny komunikat Lecha był załamujący – około trzy miesiące przerwy. Tym samym „Kolejorz” został bez prawego skrzydłowego, gdyż tuż przed startem zmagań w lidze mistrz Polski poinformował, że do końca rundy wypada Patrik Walemark. Teraz dziury na tej pozycji nie załata nawet Gumny, bowiem kontuzja stawu skokowego wyeliminowała go na 4-6 tygodni.
ℹ️ Robert Gumny na początku meczu rewanżowego z Crveną zvezdą doznał kontuzji po niebezpiecznym wślizgu przeciwnika. Obrońca Kolejorza po powrocie do Poznania przeszedł badania, które wykazały uraz stawu skokowego. Przerwa w treningach potrwa między 4 a 6 tygodni.
Robert, wracaj… pic.twitter.com/dLBkd5sOED
— Lech Poznań (@LechPoznan) August 14, 2025
Kolejny kluczowy piłkarz wypada
Gumny nie był jednak sprowadzany jako zapychacz z braku laku prawego skrzydła, a alternatywa na prawej obronie dla Joela Pereiry. Gdyby nie kontuzja w meczu z Crveną Zvezdą byłby teraz ratunkiem dla trenera Nielsa Frederiksena, ponieważ… Portugalczyk również doznał urazu. Adam Sławiński z „Kanału Sportowego” poinformował, że Pereira urazu nabawił się w ostatnim meczu z Koroną Kielce i wypada na ok. dwa tygodnie. To oznacza, że zabraknie go w obu starciach z Genkiem w ramach IV rundy eliminacji Ligi Europy.
Tym samym przeciwko belgijskiej ekipie trener Niels Frederiksen na prawej obronie będzie musiał wystawić zawodnika, dla którego nie jest to nominalna pozycja. Najbardziej prawdopodobny wariant zakłada, że w tym miejscu pojawi się któryś z lewych obrońców – Joao Moutinho lub Michał Gurgul – albo nominalny stoper – Antonio Milić, Mateusz Skrzypczak lub Wojciech Mońka. Nie uwzględniamy Eliasa Anderssona i Bartosza Salamona, którzy są na wylocie z Lecha, choć ten drugi przy okazji meczu z Koroną pierwszy raz od miesiąca znalazł się w kadrze.
Wiadomo, że nie każdy uraz to pokłosie intensywności czy możliwych błędów popełnianych przez sztab, ale jest to bardzo niepokojąca sprawa.
Pereira to uraz odniesiony w meczu z Koroną, nie na treningu. https://t.co/tBnGZumC0v
— Adam Sławiński (@AdamSlawinski) August 19, 2025
Teoretycznie w odwodzie jest jeszcze Alex Douglas, choć szwedzki stoper po dwumeczowej absencji spowodowanej – a jakże – urazem dopiero co wrócił do treningów. Dobrze, że chociaż w najbliższy weekend Lech nie będzie musiał rozegrać ligowego meczu, bowiem na jego prośbę przełożono wyjazdowe starcie z Rakowem Częstochowa w ramach szóstej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Pierwszy mecz z Genkiem „Kolejorz” rozegra w czwartek 21 sierpnia o godzinie 20:30 przy Bułgarskiej, rewanż zaś odbędzie się siedem dni później w Belgii o godzinie 20:00.
fot. PressFocus