Jagiellonia nie pozyska nowego bramkarza. To postanowione

Jagiellonia po raz kolejny bardzo dobrze rozpoczęła sezon, notując tak jak przed rokiem serię kilkunastu meczów bez porażki z rzędu. Trener Adrian Siemieniec miał jednak dopiero co poważne zmartwienie. Sławomir Abramowicz doznał bowiem na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski kontuzji, która wykluczyła go z udziału w meczach eliminacyjnych do EURO 2027. W klubie postanowiono więc postawić na nastoletniego Miłosza Piekutowskiego.
Jagiellonia bez transferu medycznego
Problem Abramowicza spowodował, że Jagiellonia musiała przemyśleć sprawę pierwszego bramkarza na czas nieobecności wychowanka Polonii Warszawa. Niektórzy kibice nawet popuścili w sieci wodze fantazji myśląc o Rui Patricio, który jest bez klubu, ale po pierwsze – wydaje się to niemożliwe finansowo, a po drugie – sportowo nie ma to sensu (jeśli ktoś ogląda Serie A, doskonale wie dlaczego). Jagiellonia jest pewna umiejętności Miłosza Piekutowskiego, który w poprzednim sezonie rozegrał dla Stali Stalowa Wola 14 spotkań na poziomie Betclic 1. Ligi. 19-latek więc dostanie życiową szansę. 17-letni Adrian Damasiewicz musi jeszcze poczekać.
💬 Mateusz Rokuszewski o Miłoszu Piekutowskim:
– W Białymstoku uznano, że to odpowiedni moment, by go dalej rozwijać. Być może dlatego, że potrzebne jest teraz jego udane wejście do zespołu, a może dlatego, że od dawna oceniano go jako naprawdę duży talent. Nie ma więc przypadku… pic.twitter.com/fsh3plyONI
— 𝗝𝗮𝗴𝗮𝗨𝗽𝗱𝗮𝘁𝗲𝘀 (@JagaUpdatesPL) October 12, 2025
Mateusz Rokuszewski w jednym z ostatnich programów na kanale „Meczyki” wypowiedział słowa, które sugerują potwierdzenie tezy o szansie dla Piekutowskiego.
– W Białymstoku uznano, że to odpowiedni moment, by go dalej rozwijać. Być może dlatego, że potrzebne jest teraz jego udane wejście do zespołu, a może dlatego, że od dawna oceniano go jako naprawdę duży talent. Nie ma więc przypadku w tym, że Jagiellonia zdecydowała się zaryzykować i nie ściągać bardziej doświadczonego zawodnika. (…) Takie sytuacje kreują nieoczekiwanych, ale prawdziwych bohaterów.
Wyszło zamieszanie
W wyniku kontuzji na kadrze do lat 21. Sławomir Abramowicz musi pauzować kilka tygodni. Problem w tym, że Jagiellonia… dowiedziała się o tym z programu na kanale „Meczyki”, a nie jako pierwsza – i wyszło z tego spore zamieszanie. Taki wpis (później usunął) sugerujący to dosadnie napisał prezes klubu Ziemowit Deptuła. Łukasz Masłowski stwierdził w dodatku, że oficer prasowy to prawdopodobnie lekarz i RTG w jednym, bowiem już wie co dolega piłkarzowi, a ten nie miał jeszcze badań.
Sam Abramowicz to piłkarz, bez którego Jagiellonia nie wyobraża sobie obecnie defensywy, dlatego tym bardziej bolesna jest na jakiś czas jego utrata. Bramkarz uspokaja jednak, że prognozy nie są tak złe i powrót ma nastąpić szybciej niż mówią o tym prognozy.
Fot. PressFocus