Wielkie problemy klubu z Betclic 3. Ligi. Tajemnicza „awaria autokaru”, walkower i strajk piłkarzy

Beniaminek Betclic 3. Ligi ma ogromne kłopoty. Nie pojawił się w weekend na meczu, a oficjalną przyczyną była… awaria autokaru. Prawda okazuje się jednak być zupełnie inna. Chodzi o zaległości w wypłatach i strajk piłkarzy.
Nie przyjechali na mecz Betclic 3. Ligi
Stal Kraśnik jest beniaminkiem w Betclic 3. Lidze, grupie IV. Wróciła na ten poziom po czterech latach, pieczętując awans w przedostatniej kolejce sezonu 2024/25, kiedy to zremisowała z Motorem Lublin II. W kwietniu, już w końcówce, do Stali Kraśnik trafił Jakub Rzeźniczak. Innym piłkarzem, który zasilił szeregi zespołu był Rafał Król, absolutna legenda Motoru Lublin – człowiek, który rozegrał tu 290 meczów i zadebiutował w PKO BP Ekstraklasie w wieku… 35 lat. Dla Króla drugim najważniejszym klubem w życiu jest Stal.
Ofensywny pomocnik w nowych-starych barwach radzi sobie bardzo dobrze, bo po 1000 rozegranych minutach w obecnych rozgrywkach ma na koncie cztery trafienia i dwie asysty. Gra cały czas po 90 minut i pomaga swoim dużym doświadczeniem. W końcu występował już na tym poziomie kilka lat temu w Stali. Podobnie jak cała drużyna, musi się jednak mierzyć się z wielkimi kłopotami.
10 października miał odbyć się mecz Wisłoka Dębica vs Stal Kraśnik, lecz do niego nie doszło. Gospodarze otrzymali trzy punkty bez gry, ponieważ gościom zepsuł się autokar i nie mogli dotrzeć na miejsce. Taka była oficjalna wersja rzucona przez klub. Nikt normalny w to jednak nie uwierzył. Tak naprawdę nie chodziło o żaden autobus, a o strajk piłkarzy, którzy od wielu miesięcy nie otrzymują pensji. Mimo to Stal spisywała się całkiem poprawnie jako beniaminek i w trzech ostatnich spotkaniach była niepokonana. Oddanym walkowerem przerwała tę korzystną passę.
💣Stal Kraśnik nie pojedzie na mecz z Wisłoką Dębica! Piłkarze trzecioligowca nie otrzymali wypłat od kwietnia i zrezygnowali z dzisiejszego meczu! pic.twitter.com/vneghOsm3z
— Maciej Decowski-Niemiec (@maciej_dn91) October 10, 2025
Betclic to sponsor tytularny rozgrywek 1. ligi, 2. ligi i 3. ligi. Jak ta sytuacja wpłynie na formę sportową Stali Kraśnik? Możecie mecze tej drużyny obstawiać na stronie bukmachera Betclic, rejestrując się z kodem FUTBOLNEWS
Nie dostają pensji
W piątek 10 października miał się odbyć wspomniany mecz, lecz piłkarze Stali Kraśnik odmówili wyjazdu. Zaległości finansowe w niektórych przypadkach sięgają nawet sześciu miesięcy. Klub początkowo wydał taki komunikat: – Z powodu awarii autokaru zaraz po wyjeździe z Kraśnika, nasza drużyna nie dotrze dziś na mecz z Wisłoką. Klub pozostaje w kontakcie z PZPN oraz drużyną Wisłoki. Jednocześnie też wyłączył możliwość komentowania na Facebooku. Nie zabrakło jednak komentarzy przy… innym poście, dotyczącym spotkania rezerw. Kibice piszą na profilu:
- Dobrze, że chłopaki u siebie grali, bo przecież autobus w Kraśniku jest jeden i to zepsuty.
- Stal już się zahartowała w piątek, tak się zahartowała aż poszło w całą Polskę.
- Takiej kompromitacji i hańby w historii tego klubu jeszcze nie było. Łacha drze z klubu już każdy. Wróćcie po rozum do głowy i przestańcie ten klub hańbić!
- O jak dobrze, że u siebie mecz bo znowu by się autokar zepsuł.
- Dziwi mnie grobowe milczenie prezesa, działaczy i samych piłkarzy w sprawie nie wyjazdu do Dębicy. Nam kibicom należy się chyba jakieś rzetelne wyjaśnienie.
Jak czytamy na portalu „Podkarpacie Live”, choć obiecano wypłatę zaległości, to przed meczem z Wisłoką nic z tego nie zostało zrealizowane. Maciej Decowski-Niemiec z tej redakcji skontaktował się z piłkarzem Jakubem Rzeźniczakiem, który potwierdził, że prezes zobowiązał się wypłacić zaległe pieniądze i to błyskawicznie.
Potwierdzam dziś też będę w Kraśniku ⚽️🤝🏼 https://t.co/8EZRQO2r8X pic.twitter.com/YjZ6hOBi8y
— Jakub Rzeźniczak 25 (@JakubRzezniczak) October 13, 2025
Stal Kraśnik przedstawiła list przed sezonem
Problemy Stali Kraśnik nie są niczym nowym dla lokalnej społeczności. Było o nich wiadomo już na początku sezonu 2025/26. Klub wydał nawet list otwarty, w którym pisał, że nie stać go na grę w Betclic 3. Lidze. Zwrócił uwagę na małe wsparcie gminy i miasta, informując:
Szanowni Państwo, drodzy Kibice i Sympatycy Stali Kraśnik,
Po wielu miesiącach, a nawet latach rozmów i wysiłków podejmowanych przez działaczy naszego klubu, jesteśmy zmuszeni z wielkim żalem stwierdzić: Kraśnika po prostu nie stać dziś na grę w Betclic 3. Lidze na poziomie, jaki przystoi miastu o takich tradycjach i ambicjach. Władze miasta, powiatu oraz lokalni przedsiębiorcy dotychczas nie wykazali realnego zainteresowania losem największego sportowego symbolu Kraśnika.
Przez lata prywatne fundusze sięgały milionów złotych, lecz mimo ogromnych wysiłków nie udało się rozwiązać kluczowego problemu – braku systemowego wsparcia instytucjonalnego. Roczne dofinansowanie z miasta to zaledwie ułamek rzeczywistych kosztów funkcjonowania współczesnego klubu piłkarskiego.
Tymczasem w sąsiednich miastach – takich jak Biłgoraj, Janów Lubelski czy Krasnystaw – samorządy nie tylko przeznaczają większe środki, ale także aktywnie mobilizują lokalny biznes do wspierania drużyn. Na kilka miesięcy przed możliwym awansem na szczebel centralny, nie otrzymaliśmy od władz miasta żadnego zapewnienia o gotowości wsparcia finansowego. Inne kluby na podobnym poziomie mogą liczyć na budżety rzędu miliona złotych. W Kraśniku, mimo inflacji i rosnących kosztów, miejskie wsparcie od lat pozostaje niezmienne. Co więcej, miejskie spółki nie tylko nie pomagają, ale wręcz ograniczają pomoc do absolutnego minimum.
Dzisiaj Stal Kraśnik funkcjonuje w warunkach, które daleko odbiegają od standardów profesjonalnego sportu. Na stadionie, który wynajmujemy, czujemy się jak goście – nasza pierwsza drużyna musi dzielić szatnie z innymi klubami, co jest sytuacją nieakceptowalną na tym szczeblu rozgrywek. W dzielnicy Kraśnik Fabryczny, gdzie około 400 osób trenuje piłkę nożną, istnieją tylko dwie dostępne szatnie, za których utrzymanie i funkcjonowanie odpowiada Stal Kraśnik – ponosząc dodatkowe koszty, choć obiekt jest własnością miasta. Obecnie aż 90% rocznych kosztów utrzymania klubu – szacowanych na około 2 miliony złotych – pokrywa prezes Marcin Jędrasik wraz ze swoją firmą Jed-Mar.
Trzy lata jego pracy przyzwyczaiły władze miasta do przerzucenia całkowitej odpowiedzialności za klub na barki jednej osoby. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że są to ogromne środki, niewspółmierne do obecnego poziomu rozgrywek. Jednak była to świadoma inwestycja: chcieliśmy zbudować silny zespół już w KEEZA IV Lidze, by w razie awansu być gotowym walczyć o najwyższe cele.
Mieli się dogadać…
W lipcu Maciej Polaszek – wiceprezes – podał się do dymisji wraz z całym zarządem. Opublikował wówczas bardzo emocjonalny komunikat pod tytułem „Niechciani”. Można całość przeczytać pod LINKIEM. Początek brzmiał tak: – Miliony złotych z prywatnej kieszeni, setki nieprzespanych nocy, by klub mógł być w należytym dla niego miejscu i co? Sparingi rozgrywane na nieswoim stadionie, wyrzucanie z własnego boiska na mecze ligowe, puste słowa wsparcia, nie miejące żadnego pokrycia. Traktowanie w standardach z najniższych podwórkowych lig, klubu, który podobno ma być chlubą tego miasta.
Na ten apel odpowiedział burmistrz Krzysztof Staruch. Wtedy doszło też do rozmów z przedstawicielami samorządu. Pojawiły się pozytywne informacje od samego klubu, że obie strony dążą do porozumienia. Stal Kraśnik przystąpiła do rozgrywek Betclic 3. Ligi. Wydawało się, że najgorsze już za nimi…
Fot. PressFocus