PSG wygrało w pierwszym domowym spotkaniu. Skromnie, ale skutecznie

PSG po raz pierwszy w tym nowym sezonie gościło na Parc des Princes. Na wypełniony po brzegi stadion w Paryżu przyjechała ekipa Angers SCO. W pierwszej połowie zbyt wiele się nie działo, a po zmianie stron było tylko odrobinę lepiej. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył świetnie dysponowany w tym spotkaniu Fabian Ruiz.
PSG biło głową w mur w pierwszej połowie
Paris Saint-Germain zdecydowanie odrabia lekcje po sromotnej porażce w finale Klubowych Mistrzostw Świata z Chelsea. Sierpień to na razie dwa zwycięstwa, w tym spektakularny powrót w starciu z Tottenhamem w ramach Superpucharu Europy. Wejście w sezon Ligue 1 paryżanie mieli dość spokojny. Mimo wyraźnej przewagi wygrali ostatecznie tylko 1:0 z Nantes. Naprzeciwko nich stanęło Angers, które ma za sobą bardzo solidny okres przygotowawczy, obfitujący w praktycznie same zwycięstwa. W pierwszej kolejce wygrało zaś beniaminkiem tego sezonu – Paris FC. Teraz czas na znacznie mocniejszego reprezentanta Paryża – na papierze bardzo ciekawe spotkanie, a czy tak było?
Składy obu zespołów:
Paris Saint-Germain: Chevalier – Hakimi, Marquinhos, Pacho, Mendes – Neves (67′ Zaire-Emery), Vitinha, Ruiz – Doue (77′ Mbaye), Dembele (81′ Lee Kang-In), Barcola (67′ Ramos)
Angers SCO: Koffi – Lefort, Camara, Arcus – Ekomie (76′ Hanin), Belkhdim (87′ Machine), Courcoul (46′ Capelle), Belkebla, Raolisoa (77′ Biumla) – Cherif (63′ Allevinah), Lepaul
Bardzo chaotyczny początek tego spotkania był okraszony dużą liczbą niedokładnych podań. Obie drużyny standardowo „badały się” w pierwszych minutach, ale to gospodarze byli przy piłce praktycznie bez przerwy. Podopieczni Luisa Enrique mimo całkowitej kontroli tego, co dzieje się na murawie, nie potrafili sobie wykreować sytuacji bramkowej. Do 10. minuty PSG miało aż 90% posiadania piłki, Angers nie potrafiło nawet dobrze wybić futbolówki z własnej połowy. Choć co ciekawe, pierwszy strzał, mocno niecelny, ale jednak, oddali goście.
Najciekawszym momentem do 21. minuty w tym meczu była zmiana… arbitrów. Prowadzącego ten mecz od pierwszych minut Mickaela Leleu z powodu urazu zastąpił sędzia techniczny. W 26. minucie mieliśmy kolejne zagranie w pole karne, którego adresatem był Joao Neves. W Portugalczyka z bardzo dużym impetem wpadł Marius Courcoul i „nowy” arbiter nie miał wątpliwości, że 18-latek popełnił faul. Do jedenastki podszedł Ousmane Dembele, jednak lider ataku PSG kompletnie przestrzelił – równie mocno, jak niecelnie.
Dembele rate complètement son penalty
— Debruyna (@AminaMb21) August 22, 2025
Ewidentnie ta niewykorzystana sytuacja podrażniła gospodarzy. W 34. minucie Desire Doue zszedł z futbolówką z lewej strony w kierunku środka i pokusił się o mocne uderzenie na dalszy słupek. Brakowało bardzo niewiele, a piłka spadłaby na górną siatkę. To, że Angers SCO wyjdzie na ten mecz nisko, skupione na defensywie, było więcej niż pewne. Natomiast niedokładność paryżan w pierwszej części była wręcz przytłaczająca. Pierwszy celny strzał drużyny Luisa Enrique miał miejsce dokładnie w ostatniej minucie czasu doliczonego pierwszej połowy.
Pas de but à la pause malgré la large domination du @PSG_inside 📊#PSGSCO pic.twitter.com/2vfCnDRMtS
— Ligue 1 McDonald's (@Ligue1) August 22, 2025
Fabian Ruiz z instynktem napastnika
W szatni Paris Saint-Germain nie mogło być spokojnie po pierwszej bardzo słabej połowie, co było widać od razu po zmianie stron. Standardowo paryżanie rozpoczęli od wyraźnej przewagi i kontroli na murawie. W 50. minucie Desire Doue zagrał futbolówkę blisko jedenastego metra, lecz nie było to celne podanie. Błąd obrońcy sprawił jednak, że Fabian Ruiz otrzymał idealną okazję do oddania strzału. Hiszpan momentalnie oddał strzał, a Herve Koffi jedynie patrzył, jak piłka wpada do jego bramki – mieliśmy 1:0.
FABIAN RUIZ OPENS THE SCORE FOR PSG! ⚽️ pic.twitter.com/aVJcrcNG01
— Ligue 1 English (@Ligue1_ENG) August 22, 2025
Bramka zbyt wiele nie zmieniła w tym, jak wyglądał mecz na Parc des Princes. Ciągle dominowali gracze Luisa Enrique, ale mimo 12 strzałów (dwóch celnych) po 65 minutach gry wynik nadal to było tylko 1:0. Oczywiście, mało wskazywało na odrobienie strat przez Angers, natomiast taka różnica ciągle pozostawiała im szanse. Goście wiedzieli, że jeśli okazje się pojawią, to będzie ich niewiele. W 68. minucie po szybkim ataku z prawej strony pola karnego mocne uderzenie wykonał Yassine Belkhdim i piłka przemknęła bardzo bliska słupka.
W 77. minucie Fabian Ruiz zdecydowanie powinien mieć druga bramkę na koncie. Po kapitalnym dośrodkowaniu w pole karne Hiszpan praktycznie był bez krycia. Mimo swobody nie był w stanie skierować piłki w światło bramki. Chwilę później kolejną szansę miał Nuno Mendes. Po świetnym zejściu do środka uderzył – wydawało się, że wręcz idealnie – ale Herve Koffi świetnie wybronił ten strzał.
PSG jeszcze próbowało powiększyć przewagę, ale nie było łatwo przedrzeć się przez bardzo niski blok defensywny Angers. Co ciekawe, w całym spotkaniu arbiter, a właściwie to dwóch, nie pokazali żadnej kartki, co nie zdarza się zbyt często. Paris Saint-Germain po dwóch kolejkach ma na swoim koncie sześć punktów i dwie skromne, ale jednak wygrane.
Retour réussi au Parc des Princes 😁#PSGSCO pic.twitter.com/PFGKmR875Y
— Ligue 1 McDonald's (@Ligue1) August 22, 2025
Fot. screen Eleven Sports