Dwóch zawodników Chelsea dołączy do nowego klubu. Transfery na ostatniej prostej

Kolejny rok z rzędu Chelsea jest w sytuacji, gdy wielu niechcianych zawodników wciąż znajduje się w klubie. Nie trenują oni z drużyną, nie są brani pod uwagę przy ustalaniu składu i czekają, aż pojawią się za nich oferty, by móc zmienić pracodawcę. Jeden z nich jest tego bliski, a negocjacjach znacząco pomogło włączenie do transakcji młodego zawodnika, który zostanie wypożyczony.
„Bomb squad”
Chelsea wydała podczas letniego okna transferowego ponad 250 mln funtów. Na Stamford Bridge trafili (w kolejności od najdroższego) Joao Pedro, Jamie Gittens, Jorrel Hato, Liam Delap, Estevao, Dario Essugo, Mamadou Sarr oraz Kendry Paez. Ostatnia dwójka powędrowała na wypożyczenia do Strasbourga, czyli klubu satelickiego „The Blues”, natomiast reszta jest częścią kadry pierwszego zespołu. Największe piętno odcisnął jak dotąd najdroższy z zestawienia Joao Pedro, który zdobywał ważne gole już podczas Klubowych Mistrzostw Świata, zdążył też strzelił gola i zanotować dwie asysty w nowym sezonie Premier League. To wszystko w ostatnim meczu z West Hamem.
Klub z zachodniej części Londynu potrafi świetnie zneutralizować wydatki dzięki sprzedażom niechcianych zawodników. Tego lata ze Stamford Bridge pożegnali się Noni Madueke, Joao Felix, Djordje Petrović, Lesley Ugochukwu, Kiernan Dewsbury-Hall, Renato Veiga, Armando Broja, Mathis Amougou, Bashir Humphreys, Kepa Arrizabalaga, Marcus Bettinelli i Lucas Bergstrom. Z ich sprzedaży do klubowej kasy wpłynęło około 240 mln funtów, czyli niewiele mniej niż Chelsea wydała na nowych zawodników.
W klubie wciąż znajdują się zawodnicy, którzy mimo obowiązującego kontraktu zostali odsunięci od zajęć z pierwszą drużyną i trenują w osobności. Zaliczali się do nich Joao Felix, Djordje Petrović, Lesley Ugochukwu, Renato Veiga czy Armando Broja, którzy znaleźli już nowych pracodawców. W tzw. „bomb squad” znajdują się jeszcze Axel Disasi, Ben Chilwell czy Raheem Sterling. Skreśleni zostali także Christopher Nkunku i Nicolas Jackson, jednak oni w przypadku pozostania w Chelsea znów mogą być brani pod uwagę przez Enzo Mareskę.
Podwójny transfer
Jednym z członków „bomb squad” był Carney Chukwuemeka, którego Chelsea próbowała wypchnąć już zimą. Anglik trafił wówczas na wypożyczenie do Borussii Dortmund. Po sezonie wrócił do klubu, ale BVB zagięło na niego parol, jednocześnie nie chcąc płacić dużych pieniędzy. Niemcy chcieli go wypożyczyć, ale „The Blues” brali pod uwagę tylko sprzedaż zawodnika, za którego zapłacili kilka lat temu Aston Villi około 20 mln funtów.
Negocjacje tkwiły w martwym punkcie, ale znów nabrały tempa, gdy został do nich włączony Aaron Anselmino. Młody środkowy obrońca z Argentyny ostatnie pół roku spędził w Chelsea i pojechał z nią na KMŚ, gdzie zagrał w jednym meczu, jednak nie miał on perspektyw na minuty w nadchodzącym sezonie.
Jak poinformował Florian Plettenberg, kluby doszły już do porozumienia. Chukwuemeka przeniesie się na Signal Iduna Park na zasadzie transferu definitywnego. Borussia zapłaci za niego 25 mln euro z bonusami, a „The Blues” zagwarantowali sobie duży procent od kolejnej sprzedaży. Z kolei Anselmino spędzi tam najbliższy sezon – 20-latek został bowiem wypożyczony, a w umowie nie została zawarta klauzula wykupu.
🚨💥 Anselmino/Chukwuemeka to Dortmund – DONE DEAL!
Borussia Dortmund have reached full agreement with Chelsea after prior verbal agreements with both players. They are expected to fly to Dortmund today. #CFC
Chukwuemeka joins #BVB permanently. Anselmino: loan move, no buy… pic.twitter.com/rwsYP2Mc6N
— Florian Plettenberg (@Plettigoal) August 24, 2025
Borussia rozpoczęła już sezon w Bundeslidze. Podopieczni Niko Kovaca w pierwszej kolejce mierzyli się na wyjeździe z St. Pauli. Mimo prowadzenia 3:1 na kilkanaście minut przed końcem meczu, wypuścili zwycięstwo z rąk. Przyczyniła się do tego czerwona kartka dla Filippo Mane w 85. minucie. Po niej gospodarze wyprowadzili dwa ciosy za sprawą Daniela Sinaniego oraz Erica Smitha, który popisał się świetnym uderzeniem zza pola karnego. W następnej serii gier przeciwnikiem BVB będzie Union Berlin.
fot. PressFocus