Piłkarz Lecha Poznań wprost o ciężkim początku sezonu. Musiał grać na tabletkach i zastrzykach

Lech Poznań w pierwszej fazie sezonu zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi. Niels Frederiksen nie mógł korzystać z wielu swoich podopiecznych, a niektórzy z nich wypadli z gry na dłuższy czas. Jak się okazuje nawet ci co pojawiali się na boisku nie byli w pełni gotowi. W rozmowie z oficjalną stroną klubową jeden z zawodników przyznał, że musiał brać tabletki czy korzystać z zastrzyków, aby pomóc zespołowi na boisku.
Słaby początek w nowym klubie uzasadniony problemami
Jednym z hitowych transferów letniego okienka transferowego był powrót do Lecha Poznań jego wychowanka – Mateusza Skrzypczaka. Wobec świeżo upieczonego reprezentanta Polski i najlepszego obrońcy minionego sezonu były stawiane duże oczekiwania i Niels Frederiksen szybko zdecydował się postawić na niego w podstawowym składzie. W meczu o Superpuchar z Legią i w spotkaniu inaugurującym rywalizację w Ekstraklasie z Cracovią 25-latek wchodził z ławki rezerwowych za Alexa Douglasa, jednak później tylko raz nie rozpoczął zmagań od pierwszego gwizdka sędziego. Miało to miejsce w rewanżowym starciu z Breidablikiem, a było to spowodowane faktem, że przez wysokie zwycięstwo przy Bułgarskiej Niels Frederiksen zdecydował się postawić na zmienników.
Skrzypczak póki co jest sporym rozczarowaniem dla kibiców Lecha, którzy już zdążyli kilkukrotnie skrytykować wychowanka swojego klubu. Było to spowodowane sprokurowanym rzutem karnym w meczu z Crveną zvezdą czy Genkiem oraz bramką samobójczą, która finalnie nie została Polakowi zaliczona. Popełnił on jeszcze kilka mniejszych lub większych błędów, jednak jak się okazuje mogły być one spowodowane problemami zdrowotnymi, a nie słabą dyspozycją.
Skrzypa z problemami zdrowotnymi w pierwszej fazie sezonu. https://t.co/UD8PZKkEig pic.twitter.com/2F7STLWQXG
— Rado (@Radoslaw_POZ) September 6, 2025
– Gdzieś od miesiąca miałem dolegliwości, które jednak udawało się pokonywać przed wyjściem na boisko. Na tabletkach czy zastrzykach dotrwałem do tej przerwy reprezentacyjnej. Teraz mam czas, żeby wyleczyć się i być już w stu procentach przygotowanym na kolejne wyzwania – powiedział dla mediów Lecha Poznań Skrzypczak.
Lechita wypowiedział się o początku sezonu
Mateusz Skrzypczak w rozmowie przeprowadzonej przez dyrektora ds. komunikacji Macieja Henszela poruszył też inne tematy. Podsumował on pierwsze miesiące nowego sezonu. – Zgodzę się ze słowami trenera, który nam powiedział, że jest więcej niż OK. Jasne, chcieliśmy być w Lidze Mistrzów, nie udało się, ale mierzyliśmy się z dobrymi klubami. W tym momencie nam czegoś zabrakło. Ale gramy w Europie dalej i to jest istotne. W Ekstraklasie mamy zaległe spotkania i liczę, że w końcu wskoczymy na szczyt. Zdrowotnie jestem pewien, że będziemy mocniejsi, a co za tym idzie – lepsi w dalszej części rozgrywek – stwierdził piłkarz Lecha.
– Od razu po zwycięstwie w Genku rozmawialiśmy w szatni między sobą, że czeka nas bardzo, bardzo ważny mecz ligowy. Oczywiście dla kibiców, ale też dla klubu i samej drużyny. I że potrzebne są nam trzy punkty, które dadzą niezłą pozycję startową po tej przerwie kadrowej. Cieszę się, że wygraliśmy i pokazaliśmy na murawie charakter – powiedział reprezentant Polski o ostatnim meczu z Widzewem reprezentant Polski.
W bieżących rozgrywkach Mateusz Skrzypczak w barwach Lecha w 12 spotkaniach rozegrał ponad 800 minut i strzelił jednego gola – w starciu na poziomie Ekstraklasy z Lechią Gdańsk. Łącznie 25-latek jako piłkarz obecnego mistrza Polski ma na koncie 26 meczów.
Maj 2022. Skrzypczak opuszcza Lecha. Jako niemal 22-latek z 249 minutami w ESA w sumie.
Czerwiec 2025. Skrzypczak wraca do Lecha. Jako najlepszy obrońca ESA, ze złotym i brązowym medalem, ćwierćfinałem LK i 2 meczami w reprezentacji.Sztos historia 😍 pic.twitter.com/1Cb5zl58DX
— Mateusz Janiak (@eMJot23) June 19, 2025