OFICJALNIE: Jagiellonia rozwiązała umowę z piłkarzem. Przy Słonecznej grał raptem rok

Jagiellonia Białystok rok temu widziała w Tomasie Silvie realne wzmocnienie kadry. Piłkarz z doświadczeniem w portugalskiej ekstraklasie o mały włos nie trafiłby na Podlasie, ale finalnie dano mu szansę. Miał on bowiem niezdiagnozowany problem z kolanem i przy Słonecznej byli cierpliwi. Teraz, klub podjął decyzję, która kończy pewien etap w karierze portugalskiego obrońcy. Po 12 miesiącach, przyszedł czas na przedwczesne rozstanie.
Jagiellonia podziękowała bocznemu obrońcy
W piłce nożnej kariery potrafią zmieniać bieg w mgnieniu oka. Jeszcze kilka miesięcy temu Tomas Silva świętował z Jagiellonią Białystok zdobycie Superpucharu Polski i zakończenie sezonu z brązowym medalem w rozgrywkach Ekstraklasy. Był też członkiem drużyny – ćwierćfinalisty Ligi Konferencji. Dziś, w wieku 25 lat, opuszcza Podlasie jako ktoś niepotrzebny. W ciszy i bez jakichkolwiek pożegnań na murawie. Kontrakt Portugalczyka został rozwiązany za porozumieniem stron, a jego przyszłość pozostaje nieznana.
Decyzja o rozstaniu zapadła na koniec letniego okienka transferowego. Silva, który trafił do Jagiellonii w lipcu 2024 roku po wygaśnięciu umowy z portugalską Vizelą, miał być solidnym wzmocnieniem boków defensywy. Wychowanek Sportingu CP szybko otrzymał szansę gry – w debiutanckim sezonie zaliczył 28 spotkań, zdobywając bramkę przeciwko Lechii Gdańsk. Choć jego liczby nie rzucały na kolana, wydawało się, że stanowi wartościową alternatywę w rotacji trenera Adriana Siemieńca.
Tomas Silva nie jest już zawodnikiem Jagiellonii Białystok. Kontrakt Portugalczyka został rozwiązany za porozumieniem stron.
Tomas, dziękujemy i życzymy powodzenia w dalszej karierze!
Więcej➡️ https://t.co/5DAiTzGxTx pic.twitter.com/qS3JpnsU6K
— Jagiellonia Białystok (@Jagiellonia1920) September 8, 2025
Nowa kampania 2025/26 zaczęła się jednak dla Portugalczyka fatalnie. Szkoleniowiec nie widział dla niego miejsca nawet w szerokiej kadrze meczowej. Silva został odesłany do rezerw, gdzie na poziomie 3. ligi rozegrał sześć spotkań i zanotował jedną asystę. Już wtedy władze klubu dawały jasne sygnały, że zawodnik może szukać nowego pracodawcy.
– To jest decyzja trenera. Grają teraz w rezerwach i mają możliwość znalezienia klubu – podkreślał prezes Ziemowit Deptuła, odnosząc się do sytuacji Silvy i Marcina Listkowskiego.
Coraz mniej szans na grę
Rywalizacja o miejsce stawała się coraz trudniejsza. Po lewej stronie monopol miał w zasadzie Joao Moutinho. Na granie po drugiej stronie także nie było zbyt wielu szans. Czech Michal Sacek okazał się zawodnikiem bardziej stabilnym, a zimowy transfer Norberta Wojtuszka jeszcze mocniej ograniczył szanse Portugalczyka na powrót do pierwszej drużyny. Silva spadł na trzecie miejsce w hierarchii, co w praktyce oznaczało koniec marzeń o regularnej grze. Od biedy grywał tam też Dusan Stojinović.
Symboliczny jest fakt, że zawodnik, który miał kontrakt obowiązujący do 2026 roku, opuszcza Białystok po zaledwie jednym sezonie. Bilans? 28 występów, jeden gol i triumf w Superpucharze Polski nad Wisłą Kraków. W historii Jagi pozostanie więc jako piłkarz, którego transfer o mało co nie doszedł do skutku, ale też na koniec – nie zdołał on przekonać do siebie sztabu trenerskiego Adriana Siemieńca na dłużej.
Libre tras rescindir en el Jagiellonia Białystok, el central Adrián Diéguez ficha por el RKS Radomiak Radom. https://t.co/sBPdI1Ga7F pic.twitter.com/iCsDoCwq9N
— Ivan Quirós (@QuirosRuiz) August 7, 2025
Jagiellonia tym ruchem stempluje kolejny etap porządkowania kadry. Latem z klubem pożegnali się już m.in. Maksymilian Stryjek, Jarosław Kubicki, Adrian Dieguez. Michal Sacek czy Lamine Diaby-Fadiga. Kierunek jest jasny – zostają ci, którzy mają realne szanse na odgrywanie istotnej roli. Silva wraca na rynek transferowy jako zawodnik wciąż młody i z doświadczeniem w Ekstraklasie.
Ma za sobą także występy w reprezentacji Portugalii U-20, co może być dodatkowym atutem przy poszukiwaniu nowego klubu. Pytanie brzmi: czy znajdzie miejsce, gdzie jego kariera nabierze tempa, czy też pozostanie symbolem niewykorzystanego potencjału w polskiej lidze? Jedno jest pewne – piłkarskie życie Silvy w Białymstoku dobiegło końca szybciej, niż wielu się spodziewało. Jagiellonia nie trafiła z tym ruchem jak pokazała rzeczywistość, ale na szczęście – nie był to transfer gotówkowy.