SSC Napoli z łatwą wygraną w Toskanii. Drużyna Piolego bez szans

Nie było niespodzianki w meczu trzeciej kolejki Serie A. SSC Napoli pod wodzą Antonio Conte pokonało bez większych problemów Fiorentinę 3:1 (2:0). Gospodarze weszli w sezon bardzo źle, bowiem raptem dwa oczka na koncie i naprawdę słaba dyspozycja boiskowa nie wróży dobrze. Co innego jeśli chodzi o urzędującego mistrza Włoch. Antonio Conte dostał dobre wzmocnienia latem i SSC Napoli wydaje się jeszcze lepsze niż w maju.
Przed meczem
Stefano Pioli po raz pierwszy zaprezentował się przed swoimi nowymi – starymi kibicami w meczu ligowym. Wszystko to z powodu premierowego starcia ligowego w swojej drugiej kadencji przed kibicami z Toskanii. Ostatni raz do takiej sytuacji doszło 7 kwietnia 2019 z Frosinone (0:1), kiedy to po raz ostatni poprowadził Violę przed zwolnieniem. Trener z Parmy wracał więc do dawnego domu w swoim 79. starciu jako lider szatni Fiorentiny.
Jego nowy początek nie obył się bez trudności. Szczęśliwie jego podopieczni zremisowali na Sardynii z Cagliari (1:1), do tego dołożyli bezbramkowy remis w Turynie. W Europie, byli przez moment blisko sensacji, bowiem Polissia Żytomierz z Ukrainy w meczu rewanżowym (z Rusłanem Babenko w składzie) prowadziła już 2:0.
Antonio Conte i jego banda przybyła na Stadio Artemio Franchi po dwóch wygranych spotkaniach ligowych – najpierw pokonali oni 2:0 Sassuolo, a w drugiej kolejce – najmniejszą możliwą różnicą przepchnęli mecz z Cagliari. W Toskanii zapowiadało się więc na ciekawe widowisko – debiutował przed nowymi kibicami w lidze Edin Dżeko wracający do Serie A, a po raz pierwszy w nowych barwach zagrali – Sam Beukema, Vanja Milinković-Savić oraz Rasmus Hojlund. Duńczyk ma przynajmniej na jakiś czas godnie zastąpić kontuzjowanego Romelu Lukaku.
XI💜⚜️#forzaviola #seriea #fiorentina pic.twitter.com/k3j2fdjbLV
— ACF Fiorentina (@acffiorentina) September 13, 2025
Fiorentina XI: De Gea – Comuzzo, Pongracić, Ranieri – Dodo, Sohm, Mandragora, Fagioli, Gosens – Dzeko, Kean,
Napoli XI – Milinković Savić – Di Lorenzo, Beukema, Buongiorno, Spinazzola – Lobotka – Politano, De Bruyne, Anguissa, McTominay – Hojlund.
Dominacja Napoli, nijaka i bezradna Fiorentina
Zespół SSC Napoli nie chciał tracić czasu. Już pierwsza poważna okazja przyniosła zagrożenie pod bramką de Gei. W 3. minucie w zamieszaniu pod bramką i podaniu Spinazzoli do Hojlunda, Duńczyk trafił w obrońcę na linii bramkowej. Nie minęło pięć sekund, a Pietro Comuzzo spóźniony zatrzymał Franka Zambo Anguissę i Luca Zufferli nie wahał się ani chwili – wskazał na jedenasty metr.
Po konsultacji z systemem VAR, pozostawiono tę samą decyzję jako ważną. W mini-rywalizacji oko w oko między byłymi piłkarzami klubów z Manchesteru – Kevin De Bruyne pokonał Davida de Geę i wyprowadził gości na prowadzenie. 0:1, drugi gol w sezonie Belga!
GOOOOAL!
Passiamo in vantaggio con un rigore perfetto di KEEVIIN DE BRUUYYNEE! 🫶💙#FiorentinaNapoli 0-1 pic.twitter.com/CFcrdbgCTT— Official SSC Napoli (@sscnapoli) September 13, 2025
W pierwszym kwadransie ponownie mieliśmy zmianę wyniku. Doskonałe podanie posłał z linii środkowej wyżej wspomniany już Spinazzola. Uruchomił on Hojlunda, który uporał się z Lucą Ranierim. Stoper nie popisał się w tej sytuacji, a Duńczyk przeciwnie. Hojlund trafił w Serie A po raz pierwszy od dwóch lat – grał bowiem w Atalancie. To jego pierwszy gol w meczu o stawkę od 8 maja i rewanżowego półfinału Ligi Europy z Athletikiem. 0:2!
📸 – RASMUS HOJLUND SCORES IN HIS NAPOLI DEBUT! HE IS BACK! pic.twitter.com/Hi1BXCenky
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) September 13, 2025
W 24. minucie piłkę stracił Simon Sohm i Napoli ruszyło z kontrą. Rasmus Hojlund po zabawie w polu karnym między kilkoma obrońcami, zgrał futbolówkę do De Bruyne, a Belg próbował po raz drugi pokonać swojego dawnego rywala – Hiszpana z Fiorentiny. De Gea tym razem był górą.
Po jednej trzeciej spotkania wnioski co do Fiorentiny były uderzające – podobnie wyglądał mecz z Cagliari na Sardynii w 1. kolejce. Viola była bezradna w pierwszej części i tylko przez nieskuteczność rywali wtedy nie przegrywała. Co innego jednak jak chodzi o jakość ataku w drużynie mistrza Włoch. Doskonale współpracowali ze sobą De Bruyne z Hojlundem.
W 40. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Vanji Milinkovicia-Savicia. Tym razem nie oberwał on w głowę, a – prawie – od Moise Keana. Snajper włoskiej kadry oddał mocne uderzenie na bramkę Serba, ale chybił. W pierwszej połowie doliczonego czasu Dodo ruszył prawą flanką i wrzucił w polu karnym. Kean uderzył głową ponad bramką. Przy swojej próbie przeszkodził mu odrobinę Luca Ranieri.
Fiorentina nie miała w meczu celnej próby – to najlepsze podsumowanie pierwszej połowy. Gospodarze pod wodzą Piolego prezentowali się zaskakująco słabo. Co innego Napoli Antonio Conte, które mimo wielu nowych nazwisk – wykazywało wysoki poziom piłkarski.
Gospodarze z późną pobudką w meczu – na nic
Bezbarwna pierwsza połowa Edina Dżeko przyczyniła się do zmiany w przerwie. W jego miejsce wszedł Roberto Piccoli, kupiony niedawno z Cagliari za 25 milionów euro. Nie dało to błyskawicznego efektu, jaki chciał zobaczyć Stefano Pioli. Wręcz przeciwnie. Napoli zmieniło wynik na swoją korzyść. Po rzucie rożnym, w debiucie trafił do siatki Sam Beukema. 0:3!
📸 – TEAMWORK AT ITS FINEST — DIFFERENT SCORERS, SOLID DEFENCE, ZERO EGO, NO STARS ABOVE THE TEAM… THAT’S NAPOLI FOR YOU! pic.twitter.com/NWVkarr4Gm
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) September 13, 2025
Na dobrą sprawę było po meczu. Po godzinie gry spróbował szczęścia jeden z niewielu pozytywów początku sezonu Fiorentiny – Rolando Mandragora. Jego uderzenie z pierwszej piłki lewą nogą było ponad poprzeczkę. Gospodarze nie tracili wiary w powrót do meczu, choć nadal nie mieli celnego strzału.
W ostatnim kwadransie po pomyłce Anguissy, uderzył błyskawicznie Roberto Piccoli, który zadebiutował przed nowymi kibicami. Chybił minimalnie. Parę minut później po rzucie rożnym przykład dał kapitan, Luca Ranieri. Uderzył on po bliższym słupku i zapobiegł czystemu kontu Vanji Milinkovicia-Savicia. Na jedenaście minut przed końcem było już „tylko” 1:3!
Ranieri in gol.#FiorentinaNapoli 1-3
— ACF Fiorentina (@acffiorentina) September 13, 2025
SSC Napoli zaczęło grać jakby zmiękły nogi zawodnikom Antonio Conte. W krótkim czasie sam na sam zmarnował Piccoli, minimalnie chybił też jeden z zawodników krótko później po rzucie rożnym. Niewiele brakowało, aby Fiorentina doprowadziła do jednej bramki różnicy. SSC Napoli zrobiło to, co umiało znakomicie sezon temu – oddało inicjatywę rywalowi i kontrolowało (mniej więcej) jego poczynania.
Goście dowieźli rezultat jaki był po bramce Ranieriego i mają komplet oczek po trzech kolejkach. Fiorentina tylko dwa punkty i pozostaje w drugiej części tabeli.
ACF Fiorentina – SSC Napoli 1:3 (0:2)
Luca Ranieri 79′ – Kevin De Bruyne 6k’, Rasmus Hojlund 14′, Sam Beukema 51′
Fot. screen X