Tottenham pokonał Villarreal w debiucie Thomasa Franka w Lidze Mistrzów. Kuriozalny samobój bramkarza

Tottenham nie zagrał wielkiego meczu. Nie stworzył sobie nawet świetnej okazji do zdobycia gola. Takie byli w stanie wykreować sobie piłkarze Villarrealu, ale to gospodarze wygrali 1:0 po kuriozalnym golu samobójczym bramkarza Luiza Juniora. Bardzo dobry mecz rozegrał Rodrigo Bentancur, który kontrolował tempo gry w środku pola. Po drugiej stronie dobrze prezentował się Nicolas Pepe. Były gracz Arsenalu był jednak nieskuteczny i Vicario zachował czyste konto w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów.
Debiut Franka, jubileusz Marcelino
Tottenham zwyciężył poprzednią edycję Ligi Europy, dlatego bierze udział w Lidze Mistrzów. Jego trenerem od początku sezonu jest Thomas Frank, który był dotychczas trenerem Brentford. Wcześniej nie brał nigdy udziału w europejskich pucharach, a tylko w ich eliminacjach, jeszcze jako szkoleniowiec Brondby.
– Graliśmy w Championship na małym, kompaktowym stadionie Griffin Park. Teraz zagramy na jednym z najlepszych stadionów na świecie, o ile nie najlepszym. Nie mogę się doczekać – mówił przed debiutem w Champions League Duńczyk.
Mimo to miał już okazję walczyć o europejskie trofeum. W meczu otwierającym sezon Tottenham mierzył się z Paris Saint-Germain w ramach Superpucharu Europy. Kibice „Kogutów” mogli być bardzo zadowoleni, ale tylko do 85. minuty. Wówczas ich prowadzenie 2:0 zostało zniwelowane po golu Lee Kang-Ina, a w doliczonym czasie gry wyrównał Goncalo Ramos. W rzutach karnych lepsi okazali się zwycięzcy Ligi Mistrzów, więc zawodnicy Tottenhamu musieli zadowolić się srebrnymi medalami.
W Premier League podopieczni Franka prezentują się całkiem nieźle, zajmując po czterech kolejkach trzecie miejsce w tabeli z dziewięcioma punktami na koncie. Wygrali m.in. 2:0 na wyjeździe z Manchesterem City, ale zdarzyła im się też jedna wpadka – w trzeciej kolejce przegrali na własnym obiekcie z Bournemouth 0:1. W ostatniej serii gier pokonali z kolei na London Stadium West Ham United 3:0 po golach Sarra, Bergvalla i van de Vena.
Thomas Frank dokonał dwóch zmian w porównaniu ze wspomnianym meczem. W środku pola Joao Palhinhę zastąpił Rodrigo Bentancur, zaś miejsce w ataku Mathysa Tela zajął Richarlison.
Your Champions League Spurs side 👊 pic.twitter.com/A9PyeplPOh
— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) September 16, 2025
Villarreal wraca do europejskich pucharów po sezonie przerwy. Jest to nagroda za zajęcie piątego miejsca w La Liga. Wcześniej „Żółta Łódź Podwodna” brała udział w Lidze Europy, docierając do 1/8 finału. Tam lepszy okazał się Olympique Marsylia.
Ekipa Marcelino, dla którego był to 50. mecz w europejskich pucharach (łącznie z eliminacjami), dobrze weszła w sezon – w dwóch pierwszych kolejkach zwyciężyła z Realem Oviedo 2:0 i Gironą 5:0. W dwóch kolejnych spotkaniach nie potrafiła jednak odnieść zwycięstwa, remisując 1:1 z Celtą Vigo oraz przegrywając na wyjeździe z Atletico Madryt 0:2. Trzech zawodników, których zaczynało mecz w Madrycie, usiadło na ławce rezerwowych. Są nimi Thomas Partey, Dani Parejo oraz Alberto Moleiro. W ich miejsce pojawili się Santi Comesana, Pape Gueye i Ayoze Perez.
🟡 ONCE INICIAL 🟡#UCL pic.twitter.com/gd7m3xrG5H
— Villarreal CF (@VillarrealCF) September 16, 2025
Kuriozalny samobój i kontrowersje
Fatalnie mecz rozpoczął bramkarz gości Luiz Junior, który już w czwartej minucie w kuriozalnych okolicznościach wpakował piłkę do własnej bramki. Prawym skrzydłem w jej stronę ruszył Bergvall, po czym zagrał w pole karne do Richarlisona. Podanie przechwycił bramkarz, ale piłka wypadła mu z rąk i wpełzła do bramki Villarrealu, wyprowadzając Tottenham na prowadzenie.
CO TU SIĘ WYDARZYŁO?! 😵💫 Fatalna pomyłka Luiza Juniora, który podarował gola Tottenhamowi! 😱
📺 Mecz trwa w CANAL+360 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/frGRC8QhbD
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 16, 2025
W 12. minucie wyrównać mógł Nicolas Pepe, który dostał podanie na wolne pole po stracie van de Vena i popędził prawą stroną. Skrzydłowy zszedł do środka na strzał lewą nogą, ale został on zablokowany przez zawodnika Spurs i piłka wyszła na rzut rożny, przelatując minimalnie obok słupka. Jeszcze lepszą, można powiedzieć, że stuprocentową okazję miał Buchanan, któremu Pepe wyłożył piłkę na lewą stronę pola karnego. Kanadyjczyk fatalnie spudłował, uderzając po ziemi kilka metrów obok bramki.
Tempo gry spadło i obie drużyny rzadko gościły w polach karnych rywali. W okolicach pół godziny gry odmienić to próbował Sarr, który huknął z dystansu, ale Luiz Junior poradził sobie z jego strzałem. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 36. minucie, kiedy po krótkim rozegraniu rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Kudus. Po zgraniu Romero do piłki doszedł Richarlison, który został kopnięty przez Gueye. Rade Obrenović nie podyktował jednak rzutu karnego, choć kontakt był ewidentny. Arbiter prawdopodobnie uznał, że Brazylijczyk zbyt mocno szukał kontaktu z nogą rywala.
Chwilę później ten sam zawodnik Villarreal dotknął piłki ręką we własnym polu karnym. I tym razem po analizie VAR zadecydował, że rzutu karnego nie będzie. Jeszcze przed przerwą po kilku podaniach z lewej strony i krótkim dryblingu w polu karnym przed szansą z ostrego kąta stanął Richarlison, ale jego strzał został zablokowany i trafił tylko w boczną siatkę.
Jeśli w meczu Tottenhamu to nie były dwa karne, to ja już naprawdę nie wiem, co trzeba zrobić, żeby je podyktowali 😅
— Bartosz Kijeski (@B_Kijeski) September 16, 2025
Tottenham dowiózł prowadzenie do końca
Podobnie jak na początku meczu, kilka minut po zmianie stron znów pokonać Vicario lewą nogą próbował Nicolas Pepe. Tym razem był jeszcze bliżej, ale jego strzał po ziemi powędrował centymetry obok słupka. Tottenham nie stwarzał zagrożenia przez długi czas, a w 66. minucie Xavi Simons powinien wylecieć z boiska za faul na Iworyjczyku, natomiast Holendrowi się upiekło, bo sędzia nie pokazał mu drugiej żółtej kartki.
Pierwsza groźna akcja Tottenhamu miała miejsce dopiero w 72. minucie, kiedy z prawej strony na dalszy słupek dośrodkował Kudus, a szczupakiem do piłki pofrunął Richarlison. Brazylijczykowi zabrakło jednak centymetrów, by jej sięgnąć. Chwilę później opuścił on boisko wraz z Xavim Simonsem. Nad oboma piłkarzami wisiało widmo drugiej żółtej kartki. Zastąpili ich Brennan Johnson i Randal Kolo Muani. W tym samym czasie na placu gry pojawili się Dani Parejo i Thomas Partey, którego przywitało morze gwizdów.
Dos cambios más en el Submarino:
🔴 Santi C.V. y Pape Gueye#UCL | Tottenham 1-0 Villarreal (78') pic.twitter.com/hm9PKJexpH
— Villarreal CF (@VillarrealCF) September 16, 2025
Punkt zwrotny spotkania mógł nastąpić w 84. minucie kiedy po zagraniu Moleiro faulowany przez van de Vena przed polem karnym był Mikautadze. Gruzin wyszedłby w tej sytuacji sam na sam z bramkarzem, natomiast sędzia znów pokazał tylko żółtą kartkę. Do rzutu wolnego praktycznie z linii szesnastego metra podszedł Nicolas Pepe, który uderzył w kierunku dalszego słupka, ale po raz trzeci w tym meczu minimalnie się pomylił. Była to ostatnia okazja na zdobycie bramki przez gości i ostatecznie Tottenham dowiózł prowadzenie do końca.
fot. screen Canal+ Sport