Jagiellonia zwycięska w hicie kolejki. Wisła Płock z pierwszą domową porażką

Napisane przez Krzysztof Małek, 19 września 2025
Jagiellonia zwycięska w Płocku

Jagiellonia Białystok odniosła cenne zwycięstwo w 9. kolejce PKO Ekstraklasy, pokonując Wisłę Płock 1:0. Decydującego gola zdobył Afimico Pululu, pewnie egzekwując rzut karny wywalczony przez Jesusa Imaza. Dla „Nafciarzy” była to pierwsza porażka na własnym stadionie w tym sezonie.

Przed meczem

Wisła Płock jest sensacyjnym liderem Ekstraklasy po ośmiu kolejkach, ale trzeba przyznać, że drużyna Mariusza Misiury w pełni zasłużyła na swoją pozycję. Nawet niespodziewana porażka z Arką Gdynia (0:1) w poprzednim rozegranym przez „Nafciarzy” meczu nie zmienia ogólnego, bardzo pozytywnego obrazu tego zespołu.

Mecz z Cracovią w zeszły weekend nie odbył się z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, dlatego „Nafciarze” wciąż czekali na okazję do rehabilitacji za porażkę w Trójmieście. Spotkanie przed własną publicznością wydawało się ku temu idealną szansą – Wisła byla bowiem jedyną drużyną w lidze, która na swoim stadionie nie straciła jeszcze punktu i mogła pochwalić się kompletem zwycięstw w Twierdzy Płock.

Klucz do sukcesów płocczan leży w żelaznej defensywie. Zespół stracił najmniej goli w całej lidze (zaledwie cztery), a w żadnym z dotychczasowych meczów nie dał sobie wbić więcej niż jednego trafienia. Problemem przed starciem z Jagiellonią może być jednak skuteczność w ataku – z powodu urazu nie wystąpił kapitan i najlepszy strzelec drużyny, Łukasz Sekulski.

Jagiellonia, mimo że w ostatniej kolejce zremisowała z Piastem i przerwała serię czterech ligowych zwycięstw, wciąż znajduje się w czołówce tabeli i jest najwyżej sklasyfikowaną drużyną z grona pucharowiczów (którzy w końcu przekładali niektóre spotkania). Strata trzech punktów do lidera z Płocka sprawia, że białostoczanie wciąż realnie myślą o ataku na fotel lidera. Pomaga w tym znakomita forma wyjazdowa – Jaga nie przegrała żadnego z ostatnich siedmiu spotkań w delegacji, a biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, pozostawała niepokonana od 11 meczów (ostatnia porażka miała miejsce w 1. kolejce z Termaliką).

Historia bezpośrednich pojedynków minimalnie przemawiała za Wisłą. Płocczanie wygrywali sześciokrotnie, cztery mecze kończyły się remisem, a pięć razy lepsza była Jagiellonia. Zespół z Białegostoku zwyciężył tylko w jednym z ostatnich pięciu spotkań z „Nafciarzami” – była to jednak właśnie ostatnia konfrontacja obu ekip w Płocku, w kwietniu 2023 roku (4:2).

Składy:

Wisła Płock: R. Leszczyński, M. Haglind-Sangre, M. Kamiński, A. Edmundsson, Z. Rogelj, D. Pacheco, D. Kun, J. Jimenez, Q. Lecoeuche, I. Salvador, W. Nowak,

Jagiellonia Białystok: S. Abramowicz, N. Wojtuszek, A. Pelmard, Y. Kobayashi, B. Wdowik, L. Flach, J. Imaz, S. Lozano, L. Prip, O. Pietuszewski, D. Rallis,

Powolne rozkręcanie

Od początku meczu oba zespoły ruszyły do ataku, lecz efektowność nie szła w parze z efektywnością. Brakowało ostatniego podania, defensywy dobrze czytały grę, a czasem zwyczajnie nie dopisywało szczęście. Pierwsze groźniejsze sytuacje zobaczyliśmy dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy.

W 33. minucie dobrą szansę miał Ivan Salvador, ale jego strzał po rykoszecie poszybował nad poprzeczką. Wisła po tej akcji Hiszpana miała jeszcze rzut rożny, z którego już niewiele wynikło. Najlepszą okazję gospodarze stworzyli w 37. minucie – Zan Rogelj uderzał z pola karnego, ale Sławomir Abramowicz popisał się znakomitą interwencją. 25-letni pomocnik debiutował tego dnia w barwach Wisły po sfinalizowanym wrześniowym wypożyczeniu z Charleroi SC. Po tym ataku gospodarze mieli jeszcze korner, a Edmundsson był blisko gola głową, jednak piłka tylko minęła bramkę Abramowicza.

W końcówce pierwszej części to Jagiellonia mogła wyjść na prowadzenie. Wówczas bramkarz Rafał Leszczyński dwukrotnie ratował „Nafciarzy” przed stratą bramki, a najbliżej szczęścia był Sergio Lozano, który próbował dobić piłkę po strzale Jesusa Imaza. Po tej akcji można było wysnuć jeden wniosek. Obaj bramkarze byli tego wieczoru w znakomitej formie. Oba zespoły długo się rozkręcały, ale końcówka pierwszej połowy rozbudziła apetyt na gole w drugiej części meczu.

Jagiellonia wywalczyła trzy punkty

Druga połowa początkowo przypominała pierwszą – znów brakowało ostatniego podania, a defensywy skutecznie rozbijały ataki rywali. Obie drużyny próbowały przechylić szalę na swoją korzyść, lecz wciąż brakowało konkretów.

Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, w 78. minucie w polu karnym upadł Jesus Imaz. Sędzia Piotr Lasyk początkowo nie wskazał na wapno, ale po analizie VAR podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Afimico Pululu i pewnym strzałem pokonał Rafała Leszczyńskiego, zdobywając swoje trzecie trafienie w tym sezonie Ekstraklasy.

Wisła mogła jeszcze wyrównać w końcówce, ale nie wykorzystała okazji. Po dośrodkowaniu i zgraniu piłki uderzał Marcin Kamiński, jednak były reprezentant Polski był źle ustawiony i nie zdołał pokonać Sławomira Abramowicza. Może gdyby tam był Łukasz Sekulski byśmy mogli mówić o możliwej bramce dla gospodarzy

Jagiellonia ostatecznie wywiozła z Płocka komplet punktów po trudnym meczu, notując już 12. wyjazdowe zwycięstwo z rzędu w Ekstraklasie. Dla Wisły była to druga porażka z rzędu i pierwsza domowa w tym sezonie – mocny sygnał ostrzegawczy dla Mariusza Misiury i jego drużyny.

fot. screen Canal Plus Sport

Miłośnik sportu wszelakiego. Nie odmawia tylko pacierza. W piłce nożnej najbardziej ceni sobie hiszpański styl, dlatego La Liga nie jest mu obca. Prywatnie fan Realu Madryt i Los Angeles Lakers. Typowy kibic sukcesu.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Wisła Płock - Jagiellonia Białystok
Obie strzelą
kurs
1.69
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)