Tim Krul zakończył karierę. Wszyscy zapamiętają go z jednego momentu

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 24 września 2025
tim krul luton town

Czasem przypadek potrafi spowodować, że zawodnik na boisku przejdzie do historii futbolu. I co prawda Tim Krul właśnie przez przypadek zostanie zapamiętany na zawsze, tak był on na taką ewentualność przygotowany. Jego zmiana z meczu z Kostaryką będzie już zawsze wspominana w kontekście trenerskiego nosa, który pomógł przeskoczyć niespodziewaną przeszkodę. Holender po 20 latach kariery zdecydował się przejść na emeryturę.

Krul jest jeden – i stwierdził, że warto się pożegnać

Tim Krul ma aktualnie 37 lat. W ostatnim sezonie był rezerwowym golkiperem Luton Town. Jego klub szukał doświadczonego piłkarza, aby stanął między słupkami, gdy będzie taka potrzeba. Niestety, drużyna grająca przy Kenilworth Road zanotowała dwa spadki z rzędu – a Krul nie zagrał ani minuty w Premier League, a potem już na poziomie Championship.

W taki oto sposób dotrwał do końca w swoim, jak się okazało ostatnim sezonie. Ostatnim, bowiem Holender zdecydował się zakończyć swoją długoletnią karierę. Do jego największych sukcesów należą: dwukrotny triumf w Championship (2019 i 2021 z Norwich) , brązowy medal MŚ 2014 w Brazylii, a także mistrzostwo Europy w 2007 roku i dwa medale w kadrze U17.

Indywidualnie został nagrodzony piłkarzem sezonu przez kibiców Newcastle za sezon 2011/12, a w Norwich w sezonie 2019/20. Był on uczestnikiem dwóch EURO, a także jednego mundialu, na którym został bohaterem. W Premier League zanotował 222 występy (raz był piłkarzem miesiąca w lidze – listopad 2013), a poziom niżej – 101. W swojej ojczyźnie w Eredivisie zagrał 14-krotnie. W reprezentacji Holandii wystąpił piętnaście razy. Zadebiutował w 2011, a po raz ostatni zagrał w niej w czerwcu 2021 roku ze Szkocją.

Tim Krul podziękował za wsparcie kibicom i wszystkim zaangażowanym w jego karierę w mediach społecznościowych. Oto jego słowa:

– Zdecydowałem się porzucić rękawice po 20 wspaniałych latach jako profesjonalny piłkarz. Chciałbym zająć chwilę, aby zreflektować się nad moją podróżą. Od dołączenia do Newcastle jako 17-latek do reprezentowania Holandii na arenie międzynarodowej. Zupełnie szczerze żyłem marzeniem jakie miałem, dzięki każdemu meczowi, treningowi czy momentowi, który wpłynął na moją drogę, a ukształtował mnie jako osobę, którą jestem dzisiaj.

– Dziękuję klubom, trenerom, kolegom z szatni, mojej wspaniałej rodzinie i przede wszystkim Wam, kibicom – za wsparcie którego doświaczyłem przez całą karierę. Jestem podekscytowany nowym rozdziałem i będę miło wspominał to, co przeżyłem na boisku. Czas na nowe przygody poza boiskiem.

Bohater najsłynniejszej zmiany w historii MŚ

Tim Krul przeszedł do historii dzięki spotkaniu 1/4 finału mistrzostw świata w 2014 roku. Wtedy to, w meczu z Kostaryką, który odbył się 5 lipca – zastąpił on przed rzutami karnymi Jespera Cillessena, podstawowego golkipera „Oranje”. Louis van Gaal tym manewrem chciał zmaksymalizować szansę na awans do najlepszej czwórki mundialu.

Zrozpaczony na ławce 25-latek z Ajaksu po czasie mógł czuć ulgę z tego powodu. Krul obronił dwie jedenastki – Bryana Ruiza oraz Michaela Umany – i stał się międzynarodowym bohaterem. Była to pierwsza tego typu sytuacja, aby trener przed karnymi dokonał zmiany bramkarza na MŚ. Celem wejścia do MŚ 2022 zaryzykował tak jedynie Graham Arnold z Andrew Redmayne’em. Od tej pory nikt nie poszedł w takich okolicznościach va banque niczym van Gaal.

Oto jak wspomina tamtą sytuację sam Krul. Opowiedział o tym w podcaście Bena Fostera:

– Tylko trener bramkarzy  i szkoleniowiec wiedzieli o sytuacji, miałem zakaz rozmawiania o tym z kolegami. Powiedziano tak: Jeśli dojdziemy do karnych, naprawdę myślimy o zmianie, tak abyś bronił. Mało kto myślał, że z Kostaryką mecz będzie tyle trwał. W meczu działo się jednak dużo, obijaliśmy słupki i poprzeczki. Cillessen nie wiedział. Bramkarze nie biegają na rozgrzewce. Trener bramkarzy zasugerował, że dobrze bym się rozgrzał, bo jednak też w meczu działo się dużo. Wielu się dziwiło czemu idę się rozgrzewać. Na 4-5 min do końca podszedłem do van Gaala i powiedziałem „zróbmy to”. On na to: ok, wchodzisz. Po wbiegnięciu na murawę, tym kilkudziesięciu sprintem sprawiłem, że nogi mnie bolały, liczyłem, że nic się na mojej połowie nie wydarzy (śmiech). Odrobiliśmy pracę domową z bramkarzami, sami rywale też strzelali karne rundę wcześniej. 

– Pierwszy karny wiedziałem co robić, ale za późno się rzuciłem. Byłem na siebie wkurzony, bo równie dobrze to mógłby być jedyny, który bym wyjął. Poszedłem potem za głosem serca. Wyszło finalnie, że pięć razy rzuciłem się w dobrą stronę. Wyobraź sobie cały kraj jakby było odwrotnie. Pomyśleli by o mnie ludzie: no to niezły ten bramkarz (śmiech).

– Dzień po meczu van Gaal zaprosił nas, bramkarzy, do siebie do penthouse’a. Cillessen na meczu skopał wszystkie butelki wody przy ławce. Z bramkarzy byli więc: ja, Jesper i Michel Vorm. Powiedział do Cillessena – jeszcze jeden taki numer i nie zagrasz u mnie nigdy więcej. Po cichu cieszyłem się – o, dobre dni nadchodzą (śmiech). Oczywiście przeprosił trenera, ale ja go rozumiem – sam bym zrobił w emocjach to co on. W półfinałach z kolei rozważano powtórkę pod karne, ale Huntelaar wszedł za kontuzjowanego van Persiego i były trzy zmiany do wykorzystania.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok
Obie strzelą
kurs
1.64
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)