Zagłębie wyeliminowało Radomiaka. Bohaterem 18-latek

Napisane przez Maciej Piętak, 25 września 2025
Radomiak Radom - Zagłębie Lubin

W pierwszej rundzie STS Pucharu Polski z 32 meczów cztery to spotkania z udziałem dwóch drużyn z PKO BP Ekstraklasy. Jednym z nich było czwartkowe starcie Radomiaka Radom z Zagłębiem Lubin. Na stadionie przy ul. Andrzeja Struga lepsi okazali się goście, którzy wygrali po dogrywce 2:0 po dwóch bramkach Marcela Reguły.

Przed meczem

Po przyzwoitym starcie sezonu Radomiak wpadł w spiralę słabych wyników. Po nieoczekiwanym domowym zwycięstwie 3:1 z Rakowem Częstochowa radomianie zdobyli zaledwie jeden punkt w pięciu kolejnych spotkaniach – przed własną publicznością zremisowali jedynie z beniaminkiem z Niecieczy. Złą passę udało się przełamać w miniony weekend, wygrywając 1:0 z Piastem Gliwice po bramce Elvesa Balde. Warto też wspomnieć, że drużyna Joao Henriquesa przegrała zaledwie jedno spotkanie u siebie w tym sezonie – 1:2 z Jagiellonią Białystok.

W tabeli ligowej Zagłębie jest zaledwie jedno „oczko” za Radomiakiem, ale rozegrało jeden mecz mniej. W ośmiu spotkaniach tylko dwukrotnie schodzili z boiska pokonani – w pierwszej kolejce z Widzewem oraz w Płocku z Wisłą, gdzie o zwycięstwie „Nafciarzy” zadecydował gol z 93. Ibana Salvadora. Po porażce z beniaminkiem „Miedziowi” rozegrali trzy spotkania – w Poznaniu z Lechem, z którym udało się sensacyjnie wygrać 2:1, a pozostałe dwa to remisy 2:2 u siebie z Piastem Gliwice oraz Motorem Lublin. W obu domowych meczach punkt klubowi ratował Michail Kosidis, który w końcówkach spotkań skutecznie wykonywał rzuty karne.

Najlepszy w I połowie był… ostatni gwizdek sędziego

Już w pierwszych minutach goście stworzyli sobie ciekawą okazję do zdobycia bramki. Dziewiatowski zagrał w dobre tempo do Jesusa Diaza, który z dość ostrego strzelił w okolice słupka, ale futbolówka zatrzymała się na bocznej siatce. Kilkanaście minut później odpowiedzieli gospodarze – bardzo dobra dwójkowa akcja Baro i Mauridesa została zakończona uderzeniem napastnika Radomiaka, który podciął piłkę nad Buriciem, ale ta jednak minęła bramkę „Miedziowych”. W pierwszych 25 minutach szanse mieli także Ławniczak i Radwański, którzy dochodzili do sytuacji strzeleckich po SFG, ale ich próby były niecelne.

W pierwszej połowie niewiele się działo, co bardziej powinno martwić kibiców Radomiaka, ponieważ Leszek Ojrzyński posłał w bój wielu młodych zawodników i przeprowadził aż dziewięć zmian względem spotkania z Motorem. Mimo to, gospodarze nie byli w stanie przejąć inicjatywy i przed przerwą nie oddali strzału celnego.

W drugiej połowie także bez goli

Zagłębie było groźne szczególnie po dośrodkowaniach z rzutów rożnych. Po raz kolejny do sytuacji strzeleckiej doszedł Ławniczak, także niewiele brakowało, a przypadkowo piłkę do bramki skierowałby Igor Orlikowski, ale w obu przypadkach futbolówka przeszła obok bramki Majchrowicza.

Po godzinie spotkania na boisku pojawił się „ulubieniec” kibiców miejscowych Leonardo Rocha. W barwach Radomiaka napastnik Zagłębia rozegrał 56 meczów ligowych i zdobył 21 bramek. W Radomiu Portugalczyk spędził dwa lata, po czym przeniósł się do Rakowa, w którym nie dostawał zbyt wielu szans od Marka Papszuna, dlatego zamienił Częstochowę na Lubin. W „Medalikach” wystąpił w 19 spotkaniach w PKO BP Ekstraklasie i strzelił dwie bramki. Fani Radomiaka pamiętają jednak nie tylko to, że Rocha nie pojechał z drużyną do Wrocławia, bo szykował się do transferu, ale także radość po bramce w bezpośrednim spotkaniu Rakowa z radomskim klubem.

Dwa akapity poświęciliśmy Rochy, bo na boisku niewiele się działo. No chyba, że spalone – ich było sporo.

Ale uczciwie trzeba powiedzieć, że im dalej w mecz, tym większą przewagę miało Zagłębie, tylko problem był taki, że brakowało sytuacji. Celnie strzelał Jakuba, ale wcześniej był spalony, dogodną okazję miał Sypek, ale kopnął futbolówkę słabiej niż przeciętny trzylatek, który dopiero co otrzymał piłkę na urodziny. Chwilę później się zrehabilitował i dobrze dograł do Rochy, ale ten został zablokowany.

Później świetną szansę mieli jednak gospodarze, a to wszystko dzięki… obronie Zagłębia. Najpierw bardzo źle zgrywał piłkę głową Ławniczak, potem Michalski ratował sytuację podając do atakowanego Orlikowskiego, który futbolówkę stracił. Ją przejął Rafał Wolski, który ruszył sam na sam z Jasminem Buriciem, ale jednak golkiper gości wygrał ten pojedynek, po której potrzebował pomocy medycznej, bo doskwierały mu skurcze.

Pod koniec regulaminowego czasu gry Zagłębie docisnęło śrubę. Najpierw Reguła bardzo dobrze dośrodkował w pole karne, tam główkował Sypek, ale skutecznie interweniował Majchrowicz. Chwilę potem po, a jakże, kolejnym stałym fragmencie gry Jakuba dograł piłkę do Orlikowskiego, który oddał precyzyjny strzał głową, ale bramkarz Radomiaka utrzymał bezbramkowy remis. Gospodarze spróbowali rywala zaskoczyć po kontrze, ale lekką próbę Alvesa złapał bezproblemowo Burić.

Świetne wejście młodzieżowca

W dogrywce obie ekipy stworzyły sobie po jednej ciekawej szansie. Na początku mocny strzał lewą nogą oddał Jakuba, ale piłka odbiła się jedynie od poprzeczki. Chwilę potem bardzo dobrze futbolówkę w polu karnym rywala opanował Jan Grzesik, ale jego próbę obronił Jasmin Burić. Aż w końcu, gdy wszystkim wydawało się, że bezbramkowy remis utrzyma się do końca I połowy dodatkowego czasu, świetnie dośrodkował piłkę Tomasz Makowski, a do niej ruszył Marcel Reguła, który uprzedził Majchrowicza i dał „Miedziowym” prowadzenie. Kapitalny ruch bez piłki 18-latka, który strzelił swojego trzeciego gola w sezonie.

W drugiej połowie dogrywki radomianie ze wszystkich sił dążyli do wyrównania, ale gospodarze nie stworzyli sobie w ostatnim kwadransie dogodnej sytuacji. Zagłębie z kolei było w stanie wyprowadzić jedną zabójczą kontrę, która przypieczętowała im awans. Marcel Reguła przechwycił niechlujne podanie Alvesa, minął przeciwnika, potem oszukał bramkarza i strzelił na pustą bramkę. Rewelacyjna akcja młodzieżowca gości, która podbiła pewnie jego wartość o kolejne kilkaset tysięcy.

Zatem to Zagłębie awansowało do II rundy STS Pucharu Polski i 1 października pozna kolejnego przeciwnika w kolejnej fazie rozgrywek. W najbliższy poniedziałek obie ekipy wrócą do gry. Radomiak będzie mógł się zrehabilitować w Ekstraklasie – zmierzy się w Lublinie z Motorem, natomiast „Miedziowi” podejmą przed własną publicznością Arkę Gdynia.

Fot. Screen TVP Sport

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Arka Gdynia - Motor Lublin
Awans Arki
kurs
1.77
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)