Bayern znów zdemolował, Kane z niesamowitym rekordem. Lepszy od Ronaldo

Bayern Monachium notuje niesamowicie udany początek sezonu 2025/26. Tym razem podopieczni Vincenta Kompany’ego podejmowali na własnym podwórku ekipę Werderu Brema, która w ostatnich latach miała spore problemy w rywalizacji z monachijczykami. Nie inaczej było i tego wieczoru w Monachium na Allianz Arenie.
Bayern zwyciężył, Kane ustanowił rekord
Choć przed meczem otwarcia piątej kolejki niemieckiej Bundesligi, pewni eksperci spodziewali się pewnego oporu ze strony Werderu, to rzeczywistość okazała się bolesna dla bremeńczyków – Bayern w iście mistrzowskim stylu rozprawił się z bremeńczykami i pokonał ich aż 4:0 po bramkach Luisa Diaza, Konrada Laimera oraz Harry’ego Kane’a (dwukrotnie), który zaliczył już 100 trafień dla bawarskiego klubu w zaledwie 104. występie, co jest nowym rekordem w TOP 5 ligach w Europie – Anglik zdetronizował poprzednich rekordzistów, a mianowicie Erlinga Haalanda oraz Cristiano Ronaldo, którzy potrzebowali na sto bramek „aż” 105 spotkań.
https://twitter.com/FCBayern/status/1971672253428588849
Zgodnie z zapowiedziami niemieckiej prasy, Bayern Monachium zaczął w mocnym zestawieniu, choć nieoczekiwanie szansę gry od samego początku otrzymał między innymi pozyskany tego lata Tom Bischof. Jeśli zaś mowa o gościach z Bremy, to kontuzjowanego bramkarza Mio Backhausa zastąpił Karl Hein. Jak zagrał Bayern i Werder? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Bayern Monachium XI:
Neuer – Boey, Upamecano, Tah, Laimer – Goretzka, Bischof – Olise, Gnabry, Diaz – Kane.
Werder Brema XI:
Hein – Sugwara, Friedl, Coulibaly, Agu – Stage, Lynen – Castro, Schmid, Mbangula – Njinmah.
Bayern dominuje i strzela
Jak można było przewidzieć, Bayern od pierwszych minut narzucił rywalom swój ofensywny styl gry. Już w 3. minucie blisko otwarcia wyniku był Harry Kane, który po świetnym podaniu Michaela Olise uderzył nieznacznie obok słupka. Chwilę później swoją szansę miał Luis Díaz, lecz Kolumbijczyk również nie zdołał trafić do bramki, marnując obiecującą okazję.
Monachijczycy nie zwalniali tempa i konsekwentnie naciskali na defensywę Werderu. W końcu w 22. minucie doczekali się nagrody – Díaz tym razem zachował zimną krew i precyzyjnym strzałem dał gospodarzom prowadzenie 1:0. Zespół z Bremy był wyraźnie zdominowany i zmuszony ograniczać się wyłącznie do defensywy, raz po raz odpierając kolejne ataki FCB.
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1971650056550830331
Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy na listę strzelców mógł wpisać się Serge Gnabry, lecz jego mocne uderzenie minimalnie minęło bramkę. Kilka chwil później Friedl w ostatniej chwili uratował Werder przed utratą drugiego gola, przerywając groźną akcję Bayernu. Warto podkreślić, że gospodarze imponowali intensywnością – gdy tylko tracili piłkę, natychmiast odzyskiwali ją pressingiem, nie dając rywalom ani chwili oddechu.
Tuż przed przerwą cierpliwość monachijczyków została ponownie wynagrodzona. Po faulu w polu karnym do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kane i pewnym strzałem zdobył swojego dziewiątego gola w tym sezonie Bundesligi. Do szatni Bayern schodził z zasłużonym prowadzeniem 2:0, całkowicie kontrolując przebieg meczu, co też potwierdzają statystyki (posiadanie 66% do 34% na korzyść FCB i współczynnik xGoals na poziomie 1,83 do 0,09).
https://twitter.com/FCBayern/status/1971659260842201546
Bayern zdemolował kolejnego rywala
Druga połowa rozpoczęła się dokładnie tak, jak przebiegała pierwsza część spotkania – pełną dominacją Bayernu. Monachijczycy od pierwszych minut znów atakowali, a Werder ograniczał się wyłącznie do desperackiej obrony własnego pola karnego. W 55. minucie blisko podwyższenia prowadzenia był Serge Gnabry, jednak jego mocne uderzenie poszybowało minimalnie nad poprzeczką.
Chwilę później kibice gości doczekali się niespodziewanej szansy na gola. Jens Stage znalazł się w idealnej sytuacji i mógł dać Werderowi nadzieję na powrót do meczu, lecz fatalnie spudłował, posyłając piłkę wysoko nad bramką. Bayern szybko odpowiedział i w 65. minucie Harry Kane postawił kropkę nad „i”. Anglik zdobył swojego setnego gola w 104. występie dla FCB, bijąc rekord wśród zawodników pięciu najlepszych lig Europy.
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1971667436811571617
Po trafieniu na 3:0 tempo gry nieco spadło, choć monachijczycy wciąż pewnie kontrolowali przebieg spotkania. Werder miał jeszcze jedną świetną okazję – w 72. minucie Hiroki Sugawara znalazł się w dogodnej pozycji, ale podobnie jak Stage wcześniej, uderzył nad poprzeczką. W kolejnych minutach swoje szanse mieli jeszcze Luis Díaz i Nicolas Jackson, lecz brakowało im precyzji przy finalizacji akcji.
Kiedy wydawało się, że Bayern spokojnie dowiezie trzybramkowe prowadzenie do końca, w 87. minucie błysnął Konrad Laimer. Austriak popisał się instynktem strzeleckim i ustalił wynik na 4:0, przypieczętowując w pełni zasłużone zwycięstwo monachijczyków. Mecz dobiegł końca, a Bayern zdemolował swojego rywala 4:0, wysyłając kolejny mocny sygnał w Niemczech. Na uwagę zasługuje fakt, że FCB oddało 25 strzałów przy „raptem” 8 próbach gości.
https://twitter.com/433/status/1971672463882047572
fot. Screen X