Villarreal skromnie pokonał Athletic. Wejście smoka Alberto Moleiro

Napisane przez Patryk Popiołek, 27 września 2025
Villarreal Moleiro

Villarreal był nieznacznym faworytem w bardzo ciekawym pojedynku na własnym Estadio de la Ceramica. Athletic mimo sporej liczby kontuzji miał dużo sytuacji podbramkowych. Gospodarze ostatecznie zgarnęli trzy punkty, a gola na wagę zwycięstwa strzelił Alberto Moleiro, który pojawił się pięć minut wcześniej na murawie. 

Villarreal wytrzymał napór gości w pierwszej połowie

Villarreal w aktualnym sezonie spisuje się solidnie, dzięki czemu znajduje się w czołowej czwórce hiszpańskiej La Ligi – mimo sporej liczby kontuzji w składzie. Po porażce z Atletico Madryt dwa tygodnie temu drużyna Marcelino Garcii Torala świetnie odrobiła lekcje i w dwóch kolejnych pojedynkach ogrywała kolejno Osasunę oraz Sevillę. Na Estadio de la Ceramica przyjechała drużyna, która zdecydowanie szuka formy.

Athletic jeszcze we wrześniu nie wygrał. Dwie porażki i ostatni remis z Gironą to mecze, które udowodniły, że po znakomitym i obfitym w bramki sierpniu, Baskowie kompletnie się zacięli. Tylko jedno trafienie w ostatnich pięciu meczach. Czekało nas zatem bardzo interesujące starcie, po którym trudno było ocenić, co właściwie można oczekiwać.

Villarreal: Luiz Junior – Cardona, Veiga, Marin, Mourino – Solomon (72′ Moleiro), Gueye, Partey (72′ Parejo), Akhomach (46′ Buchanan) – Mikautadze (72′ Oluwaseyi), Pepe (90′ Pedraza)

Athletic Bilbao: Simon – Lekue, Vivian, Laporte, Berchiche – Jauregizar, Ruiz de Galarreta (67′ Vesga (75′ Rego)) – Williams (75′ Sannadi), Sancet, Gomez (57′ Navarro) – Guruzeta (67′ Areso)

Spotkanie rozpoczęło się od dynamicznych akcji od samego początku. Pierwszy strzał oglądaliśmy już w drugiej minucie tego starcia. Georges Mikautadze nie był jednak w stanie sprawdzić formy Unaia Simona, uderzając obok słupka. Cała akcja gospodarzy pokazała, że Villarreal będzie od samego początku chciał narzucić swój rytm. Już w 5. minucie mogła paść pierwsza bramka, kiedy to Nicolas Pepe zdecydował się na strzał z lewej strony pola karnego. Piłka jednak obiła słupek bramki ekipy z Bilbao, ale było to także kolejne ostrzeżenie. Mimo dobrego sygnału na kolejne minuty przebiegały w spokojnym tempie.

W 17. minucie Athletic miał doskonałą szansę na objęcie prowadzanie, natomiast świetnie pokazał się Luiz Junior. Zanotował on trzy interwencje z rzędu i miano bohatera tej sytuacji. Zaraz po tej akcji swoją dyspozycję pokazał także Unai Simon, gdy po świetnej indywidualnej akcji Nicolas Pepe oddawał strzał. Okazje bramkowe były, natomiast bramkarze utrzymywali status quo. Obie drużyny miały swoje momenty i okresy przewagi. W 27. minucie goście pokazali, że potrafią szybko i precyzyjnie rozgrywać w polu karnym swojego rywala. Dobre zgranie z pierwszej piłki Gorki Guruzety otworzyło szansę Oihanowi Sancetowi, który od razu posłał strzał na bramkę. Luiz Junior po raz kolejny pokazał jednak klasę.

Athletic zdecydowanie przeważał w ostatnich 10 minutach pierwszej połowy, praktycznie nie schodząc z połowy Villarrealu. Niemniej, nie było to widowisko porywające, lecz nie był to też toporny spektakl do oglądania. Sytuacje i szanse były, ponieważ łącznie oglądaliśmy aż 19 strzałów, z czego 14 wykonał Athletic. Ewidentnie zwiastowało to bramki, ale dopiero w drugiej połowie.

Wejście smoka w wykonaniu Alberto Moleiro

Przez pierwsze minuty po zmianie stron gospodarze chcieli realnie zmienić obraz spotkania, jaki obserwowany był w okresie od 30. do 45. minuty. Po świetnej rozegranej akcji w 55. minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Wchodzący tuż po przerwie Tajon Buchanan celnie zgrał futbolówkę w pole karne, gdzie ustawiony był Papa Gueye, ale Senegalczyk fatalnie przestrzelił z kilku metrów. To był ewidentnie sygnał, że Marcelino wyraźnie wskazał, jak ma wyglądać gra Villarrealu w tym meczu. Mimo iż po godzinie gry mieliśmy 24 strzały na bramkę po obu stronach (7 celnych), to nadal nie dane było nam oglądać żadnego gola.

Przez następny kwadrans tempo spotkania mocno spadło, mimo iż nadal kreowane były sytuacje, to jednak na znacznie mniejszej dynamice. Obaj szkoleniowcy spragnieni trzech punktów mocno rotowali składem. Ernesto Valverde, co ciekawe większość minut spędził na trybunie prasowej, co jest ostatnio coraz bardziej popularne wśród trenerów. Oczekiwaliśmy długo, ale doczekaliśmy pierwszego i jak się okazało jedynego trafienia.

Bardzo dobra druga połowa Villarrealu została potwierdzona golem na 1:0 w 77. minucie. Po małym zamieszaniu w polu karnym drużyny z Bilbao, futbolówka spadła idealnie pod nogi Alberto Moleiro, który dosłownie kilka minut wcześniej wszedł na boisko. Hiszpan uderzył z powietrza i dał prowadzenie swojej drużynie.

Athletic chciał odrobić szybko straty, ale to nie było łatwe, przy pewnie grającym Villarrealu. W 84. minucie świetny strzał oddał Alejandro Rego, jednak piłka trafiła w spojenie bramki Luiza Juniora. W końcówce gospodarze, będąc na prowadzeniu, i tak wyglądali na bardziej zmotywowanych do zdobycia gola, niż Athletic. Po 90 minutach Villarreal mógł świętować swoje piąte zwycięstwo w tym sezonie. Ernesto Valverde nadal może mieć mętlik w głowie, ponieważ nie przerwał coraz gorszej passy swojej drużyny.

Fot. screen/Twitter

Nad ranem NBA, a za dnia piłkarskie przygody. W wolnych chwilach komentator, który poza wielkimi ligami, niezwykle ceni sobie wyjazdy na boiska okręgówki.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Atletico - Real Madryt
Obie strzelą
kurs
1.56
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)