Afera w reprezentacji Szwecji. Zasłużona postać nie będzie grać pod tym selekcjonerem

Po ponad dziesięciu latach występów w kadrze doświadczony reprezentant Szwecji zrezygnował z gry dla swojego kraju. Powodem jest niedotrzymanie obietnicy przez selekcjonera „Trzech Koron”. Ten jeszcze miesiąc temu miał deklarować, że do żadnej zmiany w hierarchii nie dojdzie, jednak ostatnie zgrupowanie wpłynęło na zmianę przez niego decyzji.
Zasłużona postać reprezentacji Szwecji odchodzi
W styczniu tego roku minęło dziesięć lat od pierwszego występu Robina Olsena w reprezentacji Szwecji. Zadebiutował w niej jako zawodnik Malmo FF, którego jest wychowankiem, i do którego w lipcu tego roku wrócił po dziesięciu latach przerwy. Historia zatoczyła koło, bo ostatni – najpewniej – występ w koszulce reprezentacji Szwecji także zaliczył jako piłkarz Malmo. „Najpewniej ostatni”, bo po jego ostatnich słowach niewiele wskazuje, by wrócił do kadry, dopóki jej selekcjonerem będzie Jon Dahl Tomasson. Olsen poczuł się bowiem przez niego oszukany.
W rozmowie ze „Sportbladet” doświadczony bramkarz powiedział, że duński szkoleniowiec jeszcze miesiąc temu w bezpośredniej rozmowie twierdził, że to Olsen powinien być pierwszym wyborem między słupkami. Ostatnie zgrupowanie reprezentacji skłoniło go jednak do zmiany decyzji. Kluczową rolę odegrał w tym wyjazdowy mecz eliminacji mistrzostw świata przeciwko Słowenii, w którym Olsen popełnił katastrofalny błąd, który finalnie kosztował Szwecję utratę dwóch punktów i mocno skomplikował ich sytuację w grupie.
– Po tym meczu dostałem od niego telefon, że dojdzie do zmiany w bramce. Wtedy poczułem, że jest człowiekiem, pod wodzą którego nie chcę pracować. Mam wrażenie, że po prostu czekał na dobry moment, żeby się mnie pozbyć. Podobnie postępował z innymi zawodnikami. Na przykład według mnie Emil Forsberg, Ludwig Augustinsson i kilku innych też byli źle traktowani. Myślę, że nie tylko ja tak uważam.
– Czułem od dawna, że mnie tu nie chce. Mógłbym bez problemu zaakceptować rolę drugiego bramkarza, gdyby zrobił to w uczciwy i dobry sposób, ale on po prostu czekał na dobry moment, żeby się mnie pozbyć (…) Powiedział, że nie zagram w nadchodzących meczach, w tym ze Szwajcarią, ale chce mnie włączyć do kadry. Wyraziłem się jednak wprost, że nie chcę sprowadzania mojej roli do rezerwowego. Wobec tego podjąłem decyzję – nie będę grał w kadrze, dopóki prowadzić ją będzie Jon Dahl Tomasson.
🚨 Jutro o 12:00 powołania, ale już wiemy, że w kadrze nie będzie Robina Olsena. Doświadczony golkiper zrezygnował z gry w reprezentacji, po tym jak Tomasson powiedział mu wczoraj, że planuje zmianę w bramce. Po miesiącu od gwarancji, że to on będzie jedynką.
Kolejna aferka. pic.twitter.com/TJOILwriaE
— Szwedzka Piłka 🇸🇪 (@SzwedzkaP) September 30, 2025
– Każdy popełnia błędy, to część futbolu, ale chodzi bardziej o sposób, w jaki on z nich rozlicza. Po wstrząśnieniu mózgu, którego doznałem jesienią zeszłego roku, nasze relacje się pogorszyły. Trudno nam było rozmawiać i nie wiedziałem, co robić. Nie byłem powoływany w październiku i listopadzie, choć bardzo chciałem. Zastanawiałem się, co robić, czy powinienem nadal skupiać się na reprezentacji?
– Uznałem jednak, że dalej będę w niej grał. Potem zmienialiśmy się w bramce [z Viktorem Johanssonem – przyp. red.], a miesiąc temu selekcjoner przyszedł i powiedział, że jestem numerem jeden. Teraz jednak to zmienia, nie wiem, o co tu chodzi. To bardzo dziwne.
Is it surprising that Robin Olsen, Emil Forsberg and Ludwig Augustinsson is all represented by the same agent? It's not a hard guess who their agent is. https://t.co/LvsxJHo8Gt
— 🇸🇪 (@SwedeStats) September 30, 2025
Członek największego sukcesu w XXI wieku
Jeśli Robin Olsen nie wróci już do reprezentacji Szwecji, jego licznik meczów dla kadry narodowej zatrzyma się na liczbie „79”. Gdyby jednak po ewentualnym odejściu Jon Dahla Thomassona zdecydował się na powrót, mógłby powalczyć o trzecie miejsce w zestawieniu bramkarzy z największą liczbą występów dla Szwecji. Traci bowiem ledwie trzy mecze do Ronniego Hellströma, który w latach 1968-80 strzegł bramki „Trzech Koron”. Poza zasięgiem wydają się za to Andreas Isaksson i Thomas Ravelli, którzy dla Szwecji rozegrali grubo ponad 100 meczów.
Podczas swojej ponad dziesięcioletniej przygody z reprezentacją Olsen pojechał na trzy duże turnieje, choć wystąpił na dwóch z nich. Podczas EURO 2016 pełnił jedynie rolę rezerwowego, ale już na mistrzostwach świata 2018 i EURO 2020 zagrał we wszystkich meczach. Na obu tych turniejach awansował ze Szwecją do fazy pucharowej – najpierw niespodziewanie do ćwierćfinału na mundialu i do 1/8 finału na EURO 2020. Osiągnięta na mundialu w Rosji 1/4 finału jest zresztą największym sukcesem „Trzech Koron” na dużych turniejach w XXI wieku, a zagrała na ośmiu takich imprezach.
🇸🇪 Robin Olsen w barwach reprezentacji Szwecji:
🏟️ 79 meczów
🏆 uczestnik MŚ 2018, ME 2020W klubach było różnie, ale w kadrze, oprócz ostatnich występów, absolutnie topowo. 35-latek był ostoją tej kadry. Szkoda, że jego kariera w kadrze kończy się konfliktem z selekcjonerem. pic.twitter.com/tUQUW7cEnD
— Szwedzka Piłka 🇸🇪 (@SzwedzkaP) September 30, 2025
Dziś Szwecja jest w zupełnie innym położeniu. W ostatnim mundialu udziału nie brała, bo w barażach wyeliminowała ją… Polska. Szwedzi grali też, co dość wstydliwe, w Lidze Narodów C. Jeśli zaś chodzi o samego Olsena, to na 79 rozegranych w reprezentacji Szwecji meczów aż 34 kończył na zero z tyłu. Pięć spośród tych czystych kont zachował na dużych turniejach – trzy na mistrzostwach świata 2018 oraz dwa na EURO 2020. Ostatni raz w kadrze na zero z tyłu zagrał w czerwcu tego roku. Zespół Janne Andersona, który zakończył już karierę i nie zamierza nikogo trenować, słynął przez lata z bardzo zorganizowanej defensywy.
fot. PressFocus