Boniek i niedoszła gra u sir Alexa Fergusona. Co poszło wówczas nie tak?

14.02.2020

Zbigniew Boniek spoglądając dziś na swoją piłkarską karierę raczej nie ma czego żałować. Mistrzostwo Włoch, dwa krajowe puchary oraz dodatkowo zdobyta Liga Mistrzów. Prezes PZPN miał jednak niepowtarzalną szansę na możliwość współpracy z legendarnym już trenerem sir Alexem Fergusonem. Dlaczego ostatecznie do tego nie doszło?

Szkot w 1984 roku jeszcze prowadził Aberdeen. Kilka miesięcy wcześniej jego drużyna właśnie zdobyła mistrzostwo i szykowała się do startu nowego sezonu. Menedżer skrupulatnie planował wzmocnienia i postawił na Bońka. W zapisach prasowych z ówczesnego czasu możemy przeczytać krótką wypowiedź trenera na temat negocjacji z Juventusem:

– Rozmawiałem nie tylko z Bońkiem, ale także z jego żoną, która studiowała filologie angielską. Ona była bardzo chętna, aby przenieść się do Wielkiej Brytanii. Wszystko wyglądało idealnie, a Boniek i Juventus zaakceptowali ofertę. Ale nagle klub zmienił zdanie i zerwał wszelkie negocjacje.

Nagła decyzja Juventusu

Skąd taka decyzja ze strony „Starej Damy”? Jednym z głównych powodów był brak powrotu do Turynu Michaela Laudrupa. Duńczyk trafił wówczas na dwuletnie wypożyczenie do Lazio i nie kwapił się do powrotu. Gdyby gwiazda duńskiej reprezentacji zdecydowała się na powrót i grę u boku Platiniego, wówczas Boniek przeniósłby się do Szkocji.

Czy jednak z perspektywy czasu prezes PZPN ma czego żałować? Jeśli weźmiemy pod uwagę, że kolejnym roku Juventus zdobył Champions League, to raczej brak współpracy z Fergusonem można puścić w niepamięć.

FOT: Wikipedia