Sukcesy i porażki Waldemara Fornalika. Trener świętuje 57. urodziny

11.04.2020

Dziś swoje 57. urodziny obchodzi Waldemar Fornalik. Z tej okazji przybliżamy sylwetkę trenera Piasta Gliwice.

One-Club Man

“One-Club Man” to określenie, które kojarzy nam się choćby z Francesco Tottim czy Carlesem Puyolem. W historii polskiego futbolu było jednak niewielu piłkarzy na najwyższym poziomie, którzy całą karierę spędzili w jednym klubie. Wśród nich są choćby Gerard Cieślik, legenda Ruchu Chorzów oraz 2/3 poznańskiego tercetu ABC – Teodor Anioła i Edmund Białas.

Jednym z ostatnich “One-Club Manów” w naszym kraju jest właśnie Waldemar Fornalik. Obecny trener Piasta w latach 1982-1994 występował w barwach Ruchu Chorzów. Nie stał się piłkarską legendą, jak wyżej wymienieni, ale nie można powiedzieć, że przygodę z piłką zakończył bez sukcesów.

Do świata futbolu wprowadził go Orest Lenczyk. Ówczesny trener Ruchu dał szansę Fornalikowi w wyjazdowym meczu ligowym ze Stalą Mielec. Od tamtej pory obrońca (bądź defensywny pomocnik) wystąpił w 233 ligowych meczach, w których zdobył cztery gole. W sezonie 1988/1989 zdobył z Ruchem mistrzostwo Polski. Od tamtej pory Górny Śląsk nie mógł doczekać się tego tytułu przez trzydzieści lat. Dopiero w 2019 roku dokonał tego Piast Gliwice, prowadzony przez, a jakże inaczej, Waldemara Fornalika.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Waldek King

Po zakończeniu kariery, późniejszy selekcjoner pracował zresztą głównie w śląskich klubach. Pierwszym klubem, który samodzielnie prowadził, była Polonia Bytom. Potem był szkoleniowcem Górnika Zabrze oraz Odrę Wodzisław. Co ciekawe, w ostatnim z klubów Waldemar Fornalik zastąpił Franciszka Smudę, podobnie, jak później w reprezentacji.

Można powiedzieć, że swoją trenerską renomę wyrobił jednak dopiero podczas prowadzenia Ruchu Chorzów. Można powiedzieć, że za jego czasów “Niebiescy” wrócili po latach do piłkarskiej czołówki. Już w pierwszym pełnym sezonie Waldemar Fornalik i jego podopieczni zajęli trzecie miejsce w lidze, a dwa lata później poprawili wynik, osiągając wicemistrzostwo. To właśnie wtedy otrzymał od chorzowskich kibiców przydomek „Waldek King”.

Czas porażek

Wyniki szkoleniowe Waldemara Fornalika zostały zauważone przez Grzegorza Latę, ówczesnego prezesa PZPN-u. Decyzja o zatrudnieniu trenera Ruchu na stanowisku selekcjonera mogła budzić kontrowersje. W dodatku wyniki reprezentacji Polski pod wodzą szkoleniowca nie były zachwycające. Kadra zajęła 4. miejsce w grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Świata, a trener pożegnał się z posadą po meczu z Anglią.

Czy w porażkach można się doszukiwać winy głównie Fornalika? Można powiedzieć, że kadra była w rozsypce po Euro 2012 i wymagała wielu zmian. Piłkarze, którzy podczas następnych Mistrzostw Europy mieli swój prime time, wtedy jeszcze potrzebowali czasu, by się zgrać. Trener zasłużył jednak na krytykę, gdyż choćby taki remis 1:1 z Mołdawią nie powinien się przydarzyć. Kadra nie potrafiła postawić kropki nad “i” z Czarnogórą, a Ukraińcy przerastali ją pod każdym względem. Nie wspominając o Anglii.

Po reprezentacji Fornalik wrócił do Ruchu. Przez trzy lata nie udało mu się jednak nawiązać do wcześniejszych sukcesów. Klub zmagał się z problemami finansowymi, co okazało się silniejsze niż wszystko inne. Trener opuścił Chorzów jeszcze przed końcem sezonu 2016/2017. Sam zdecydował się na taki krok w po kolejnych porażkach.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Polskie Leicester

Pod koniec 2017 roku objął zespół Piasta Gliwice. Wyniki pod jego wodzą nie zachwycały – drużyna wygrała w lidze zaledwie sześć razy. Możliwe, że ostatni mecz tamtego sezonu zmienił bieg historii polskiej ligi. Przedostatni Piast podejmował trzecią od końca Termalikę. Zwycięstwo było dla gliwickiego zespołu koniecznością, by się utrzymać. Mecz zakończył się pogromem – podopieczni Fornalika rozbili ekipę “Słoni” 4:0 i zapewnili sobie grę z ekstraklasie w przyszłym sezonie.

Tymczasem rok później spełnił się scenariusz, w który chyba nawet najbardziej zagorzali kibice “Piastunek” nie mogli uwierzyć.Wydawało się, że to Legia i Lechia stoczą bój o mistrzostwo, tymczasem gliwiczanie pokrzyżowali ich plany, wjeżdżając jak czołg w kolejnych rywali. Piast sprawił ogromną sensację, zdobywając mistrzostwo. “Polskie Leicester”? Być może.

Waldemar Fornalik nie może się na pewno pochwalić jednym – dobrymi wynikami w europejskich pucharach. Zarówno Ruch, jak i Piast pod jego wodzą nie mogły się pochwalić dobrymi wynikami w Europie. “Niebiescy” męczyli się z maltańską Vallettą i wysoko przegrywali z Austrią Wiedeń. Tymczasem gliwiczanie odpadli w Lidze Europy z mistrzem Łotwy, Riga FC.

***

Czego można życzyć Waldemarowi Fornalikowi? Dobrej współpracy z zarządem klubu i pełnej odpowiedzialności za decyzje wewnątrz zespołu. Poza tym ciągłej pasji do pracy w ekstraklasie, gdyż trzeba przyznać, że jest teraz jednym z największych fachowców w tej lidze. I oczywiście lepszych rezultatów w europejskich pucharach, bo na razie wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Piast ponownie w nich zagra.

Fot. YouTube