Come to Poland #2: Transfery z ligi greckiej coraz częściej nam wychodzą

17.07.2020

Polska jest coraz popularniejszym kierunkiem dla piłkarzy z ligi greckiej. Pierwszym dowodem z brzegu jest transfer dwóch piłkarzy z tego kraju w zimowym oknie transferowym do Górnika. Od dwóch lat właśnie w Grecji występuje kolejny bohater naszej serii, Lazar Romanić.

Grecja coraz lepiej nam się kojarzy

Zanim przejdziemy do transferów z Grecji do Polski, warto przypomnieć, że do tej pory niewiele takich ruchów kończyło się sukcesem. W ekstraklasie nie poradzili sobie greccy piłkarze, którzy obecnie liczą się w swoim kraju. Negatywnym przykładem jest choćby były piłkarz Lecha, Dimitrios Goutas, który w Poznaniu zagrał dziewięć meczów i pożegnano go bez żalu. Innym zawodnikiem z Grecji, który odbił się od polskiej ligi, jest Achilleas Poungouras, który w Arce wystąpił tylko trzy razy. Obecnie ci zawodnicy odgrywają ważne role w swoich zespołach – Atromitosie i Panathinaikosie.

Ostatnio jednak coraz więcej ruchów z Grecji do Polski okazuje się udanymi. Latem do Pogoni trafił Kostas Triantafyllopoulos, który obecnie dowodzi szczecińską defensywą. Strzałami w dziesiątkę okazały się również zimowe nabytki Górnika Zabrze, do których początkowo podchodzono sceptycznie. Wypożyczeni z AEK Ateny Georgios Giakoumakis i Stavros Vasilantonopoulos szybko zaaklimatyzowali się na Śląsku, co widać po ich występach od samego początku.

Polski kierunek dla Greków może okazywać się coraz ciekawszy również dzięki występom naszych piłkarzy w tamtejszej Superlidze. Karol Świderski, który występuje w PAOK-u Saloniki, jest obecnie czwartym najlepszym strzelcem ligi z 10 golami na koncie. Dobre recenzje zbiera w ostatnim czasie również Damian Szymański. Były piłkarz Wisły Płock w AEK Ateny spisywał się na tyle dobrze, że klub postanowił go wykupić z Achmata Grozny.

Wychowanek Crvenej zvezdy

To może sprawić, że kolejni zawodnicy z ligi greckiej już latem mogą zawitać do ekstraklasy. Oczywiście, na pewno wśród nich znajdzie się kilka nieprzemyślanych ruchów oraz piłkarzy, którzy będą mieć problemy z aklimatyzacją. W zespołach Superligi powinno jednak znaleźć się kilka nazwisk, które wzmocniłyby choćby któregoś z pucharowiczów. Bez wątpienia taką postacią jest Lazar Romanić.

22-letni lewoskrzydłowy jest wychowankiem Crvenej zvezdy. W pierwszym zespole serbskiego potentata jednak nie zagrał i był wypożyczany do OFK Belgrad i Boracu Cacak. W obu drużynach nie wywalczył jednak miejsca w pierwszym składzie, gdyż trenerzy rzadko stawiali na młodych piłkarzy.

Trudne początki w Lamii

Dlatego w wieku 20. lat Romanić postawił wszystko na jedną kartę i zdecydował się opuścić rodzinną Serbię. Piłkarz trafił do występującej w Superlidze Lamii. Chociaż trenerzy pierwszego zespołu szybko się w nim zakochali, skrzydłowy potrzebował trochę czasu, by wywalczyć miejsce w składzie.

Piłkarz w 2018 roku pojawił się na testach w Lamii i zrobił tak dobre wrażenie, że klub zaproponował mu kontrakt. Miał jednak dość trudny początek i nie mógł dostać się do pierwszej drużyny. W tym roku odgrywał kluczową rolę i nie wpłynęła na to nawet zmiana trenera i w obecnym sezonie wystąpił w prawie wszystkich meczach zespołu. – wyznał w rozmowie z “Futbol News” grecki dziennikarz Antonis Tsakaleas, piszący dla greckich portali “Ethnos” i “RePress”.

Trafił na celownik Olympiakosu

Jak wspomniał Antonis Tsakaleas, przełom w karierze Romanicia nastąpił dopiero w tym sezonie. Kluczowe okazało się jego dobre wejście w sezon – już w pierwszym ligowym spotkaniu po letniej przerwie piłkarz zdobył gola, otwierając wynik. Rywalem Lamii był wówczas Panathinaikos, co dodatkowo umocniło pozycję Serba w drużynie. Z kolei w drugim starciu w ramach Superligi dzięki faulowi na nim, zespół otrzymał rzut karny, który pewnie wykorzystał Thuram.

Dobre występy Romanicia sprawiły, że zainteresowały się nim kluby z greckiej czołówki.

Zespoły takie jak AEK i Olympiakos obserwowały jego postępy, aczkolwiek żaden z tych klubów nie złożył mu propozycji kontraktu. – wyznał nam Antonis Tsakaleas.

Zawieszenie ligi z powodu koronawirusa sprawiło jednak, że kluby powstrzymały się od planowania ruchów na rynku transferowym. Poza tym wydaje się, że temat zainteresowania AEK i Olympiakosu Romaniciem jest już przeszłością. Szczególnie, że kluby nie zdecydowały się na złożenie propozycji piłkarzowi.

Lubi grać z kontrataku

Lazar Romanić to nominalny lewoskrzydłowy, aczkolwiek w tym sezonie występował również na prawej stronie ofensywy. Serb dobrze się czuje w otoczeniu, które darzy go zaufaniem w strefie ofensywnej. Piłkarz bazuje na przyspieszeniu – lubi otrzymywać podania na skrzydło z kontrataku i potrafi skutecznie radzić sobie z obrońcami. Nie jest jednak osobą od wykańczania akcji. Asystent bądź asystent drugiego stopnia przy golach to bez wątpienia jego powołanie.

Lazar Romanić może grać na lewej stronie jako skrzydłowy lub jako boczny obrońca. Wyróżnia się przede wszystkim przyspieszeniem i zwinnością. To pomaga mu iść do przodu i kreować bramkowe sytuacje. – tak opisał styl gry piłkarza Antonis Tsakaleas.

Dostępny za darmo

Gdyby któryś z polskich klubów chciał sięgnąć po Romaricia, miałby z głowy jeden problem – pieniądze na transfer. Piłkarz bowiem jeszcze nie przedłużył umowy z Lamią i wygasa ona z końcem sezonu. To sprawia, że w chwili obecnej Serb jest dostępny za darmo. Również wysokość kontraktu nie powinna być wysoka patrząc na to, że jego obecny klub nie należy do ligowych krezusów.

Ekstraklasa nowym wyzwaniem?

W którym klubie poradziłby sobie Lazar Romarić? Jego umiejętności wskazują na to, że świetnie czułby się w drużynie, która preferuje grę z kontrataku. Raczej trudno sobie wyobrażać, żeby chciał przenieść się do zespołu walczącego o utrzymanie. Drużyna środka tabeli z pucharowymi aspiracjami wydaje się być jednak doskonałym miejscem dla niego.

Warto jednak podkreślić, że to nie jest piłkarz, który samodzielnie wpłynie na styl gry zespołu. Dobrze radzi sobie we współpracy z napastnikami, którzy są “lisami pola karnego”. W Lamii jest obecnie najlepszym asystentem, z sześcioma asystami na koncie, jednak widać, że drużyna nie do końca wykorzystuje jego potencjał. Może któryś z klubów ekstraklasy okaże się dla niego dobrym krokiem do dalszego rozwoju?