Joan Laporta krytykuje Josepa Marię Barmomeu. „Oznaka tchórzostwa i nieudolności”

15.08.2020

Temat wczorajszego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów pomiędzy Barceloną a Bayernem Monachium jeszcze długo będzie numerem jeden w sportowych mediach. Tym razem głos zabrał były prezydent „Dumy Katalonii”, Joan Laporta. 

Sternik klubu z Camp Nou w latach 2003 – 2010 nie zamierzał gryźć się w język. Na celownik wziął sobie obecnego prezydenta, Josepa Marię Bartomeu.

Słowa Bartomeu

Szef Barcelony jest obiektem zmasowanej krytyki już od dłuższego czasu. Wczorajsza druzgocąca porażka z Bayernem przelała czarę goryczy potwierdzając, że w klubie potrzebne są natychmiastowe zmiany. Potwierdził je już sam Bartomeu. Niektóre decyzje już podjęliśmy, inne podejmiemy w najbliższych dniach. Oficjalne potwierdzenia nadejdą w przyszłym tygodniu. Musimy podjąć decyzje, gdy wszystko się nieco uspokoi. Teraz przyszedł dzień na refleksję. Potem postaramy się podnieść morale naszych kibiców po tak przytłaczającej porażce. Pozostaje nam przeprosić – stwierdził prezydent Barcelony.

Krytyka ze strony Laporty

Zupełnie inną optykę ma jednak na ten temat Joan Laporta. Były sternik Barcelony uważa co prawda, że zmiany są absolutną koniecznością. Powinien je jednak przeprowadzić zupełnie inny skład osobowy. Po tak bolesnej porażce komentarze Bartomeu są oznaką tchórzostwa i nieudolności. Niekompetencja jego i zarządu odbiera im prawo do podejmowania decyzji wpływających na przyszłość Barcelony – oznajmił prezydent „Dumy Katalonii” w latach 2003-2010.