Arthur Melo spowodował wypadek samochodowy! Piłkarz był pod wpływem alkoholu

17.08.2020

Arthur Melo z przytupem zakończył karierę w Barcelonie. Niestety nie jest to żaden powód do dumy. 

Brazylijczyk prowadząc samochód uderzył w latarnię. Co gorsza, piłkarz miał ponad promil alkoholu we krwi.

Kolejny wybryk piłkarza

Do zdarzenia miało dojść około czwartej nad ranem. Arthur prowadząc swoje Ferrari wjechał na chodnik, po czym uderzył w latarnię. Katalońskie media informują, że piłkarz w momencie feralnego zdarzenia miał ponad promil alkoholu we krwi. Na ten moment nie wiadomo, jakie konsekwencje czekają 24-latka.

To już nie pierwsza sytuacja, w której zachowanie Brazylijczyka budzi ogromne zastrzeżenia. Pod koniec lipca Arthur odmówił dalszej gry w Barcelonie. Po tym, jak oficjalnie związał się z Juventusem, piłkarz nie zamierzał wracać do treningów z „Dumą Katalonii” i występować w rozgrywkach Ligi Mistrzów. O postawie środkowego pomocnika dosadnie wypowiedział się Josep Maria Bartomeu. – To niedopuszczalne. Jest to całkowity brak dyscypliny. Nie ma żadnego powodu, aby usprawiedliwiać takie zachowanie. Powinien wrócić do kolegów na mecze Ligi Mistrzów. Będzie pewien rodzaj sankcji finansowych. Nie podał żadnego powodu. Powiedział jedynie, że jest w Brazylii i to jego decyzja, że do nas nie wróci – oświadczył prezydent Barcelony.

Rozczarowanie

Arthur trafił na Camp Nou latem 2018 roku jako zawodnik, który miał znacznie poprawić grę drużyny w środku pola. Piłkarz miał na długie lata stanowić o sile zespołu. Jednak zaledwie po dwóch sezonach „Blaugrana” zdecydowała się wymienić go na piłkarza Juventusu, Miralema Pjanicia. Sporo osób krytykowało ten ruch, mówiąc o sprowadzeniu kolejnego doświadczonego piłkarza zamiast stawiania na młodszego Arthura. Ostatnie „wyczyny” Brazylijczyka mogą jednak świadczyć o tym, że Barcelona nie pomyliła się przy decyzji o sprzedaniu piłkarza.