Strefa Niższych lig: ŁKS i Polonia Środa z kompletami, gol bramkarza w derbach!

07.10.2020

W Ekstraklasie tylko pięć meczów, ale poniżej można było obejrzeć znacznie więcej gier. Tym bardziej, że I i II liga zaliczyły angielski tydzień. Od Ekstraklasy do III ligi włącznie pozostały już tylko dwie ekipy, które nie straciły punktów. To ŁKS Łódź z siedmioma wygranymi na zapleczu oraz trzecioligowa Polonia Środa Wielkopolska. Wydarzeniem weekendu była jednak bramka Mateusza Hewelta, golkipera Miedzi Legnica, która dała gospodarzom remis w derbach Dolnego Śląska!

I liga

Szeroką łatwą jeszcze przed chwilą szły ekipy bez straty punktów, jednak niemal wszyscy się posypali. Radomiak, Termalica, a w ostatnim tygodniu Arka i Górnik Łęczna. Gdynianie nieoczekiwanie dwukrotnie stracili punkty w kilka dni. Najpierw przegrali – 0:2 – u siebie z GKS-em Tychy, a po chwili bezbramkowo zremisowali z Odrą w Opolu. Bramkowo, bo 1:1, remisował Górnik Łęczna, ale w Głogowie. To był jedyny mecz zielono-czarnych w minionym tygodniu, gdyż niedzielne spotkanie z GKS-em Jastrzębie zostało przełożone z powodu koronawirusa w ekipie z Łęcznej. Dla nich to już drugi mecz, który będą musieli rozegrać w innym terminie.

Nadal na czele ŁKS. Łodzianie mieli trochę kłopotów, ale ostatecznie pokonali GKS Bełchatów w derbach ziemi łódzkiej oraz później Resovie. Tyle że tracili gole warte uwagi. Najpierw Maciej Dąbrowski nabił Patryka Makucha, który można powiedzieć, że „strzelił” gola, mimo woli. Wtedy jednak odpowiedzieli trzykrotnie i mieli trochę szczęścia w postaci niewykorzystanego karnego przez Waldemara Gancarczyka. Ale to i tak nic w porównaniu do niedzielnego meczu z Resovią. Tam to ŁKS miał dwa rzuty karne. O ile sędzia Grzegorz Kawałko miał racje przy pierwszej okazji, o tyle drugi był kompletnie z kapelusza. W końcu faul był, ale… przed polem karnym! Marcel Zapytowski był bardzo bliski obrony karnego przez Antonio Domingueza, ale się nie udało. To był gol na wagę trzech punktów dla łodzian, mimo że bramkę meczu zdobył Radosław Adamski po pięknej bombie z dystansu.

Co ciekawe Resovie poprowadził w tym meczu Szymon Grabowski, którego zarząd… zwolnił w środku tygodnia. Po kilkudziesięciu godzinach i ogromnej presji kibiców i mediów został jednak przywrócony i będzie nadal pracował w klubie, z którym wywalczył dwa awanse!

Bardzo ciekawy tydzień za Miedzią Legnica. Najpierw ograła Radomiaka w Pruszkowie, a kilka dni później zagrała małe derby województwa z Chrobrym. Goście z Głogowa prowadzili 2:0, ale wszystko zepsuli końcówkami. W pierwszej połowie dali rzut karny, po którym Kamil Zapolnik dał kontakt Miedzi, a w końcówce meczu działy się już scenariusze science-fiction. Najpierw Mateusz Machaj zmarnował 100% sytuacje na wagę wygranej, a po chwili do remisu doprowadził Mateusz Hewelt… golkiper Miedzi!

Dobry tydzień także za Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Po porażce z Arką bardzo szybko wrócili na drogę zwycięstw. Wygraną z Resovią widzieliście w poprzednim podsumowaniu, a w minionych dniach najpierw rozbili Koronę w Kielcach – 3:0 – a później znowu zaaplikowali trzy gole. Tym razem Radomiakowi, choć drużyna z mazowieckiego stawiła mocny opór, to jednak przegrała już trzeci mecz z rzędu.

Na koniec wspomnienie o Sandecji Nowy Sącz. To w Małopolsce poleciał pierwszy trener w tym sezonie. Trudno się dziwić, skoro „Sączersi” mają za sobą początek 7/7 – komplet porażek. 1:4 ze stomilem i 0:3 z Zagłębiem przypieczętowały los trenera Piotra Mandrysza. Kto zajmie jego miejsce? Tomasz Kafarski… Trochę to dziwne, skoro na początku lipca, czyli trzy miesiące temu, tego samego trenera zwalniano przed ostatnimi meczami sezonu 2020/21. Wtedy był za słaby, by się utrzymać, ale teraz już chyba jest wszystko w porządku…

II liga

Wszystko zaczęło się w ubiegły wtorek. W Pruszkowie bez większych emocji Znicz wygrał 1:0 z Hutnikiem. Tych nie brakowało w Elblągu. Olimpia przegrywała z Sokołem Ostróda już 1:3, ale udało jej się wyrównać w ostatniej akcji meczu!

O dwa gole mniej, ale także remisowo, było na Rydlówce, gdzie Garbarnia zremisowała 2:2 z Bytovią. Albo strzelali środkowi obrońcy, albo wpadały piękne bramki. Kapitalne trafienia to efekt strzałów Grzegorza Marszalika oraz Piotra Giela. Wśród stoperów show dali Filip Dymerski oraz Jan Klimek. Dla tego ostatniego to było pierwsze i, jak się okazało, ostatnie trafienie dla Garcy w tym sezonie. Wszystko za sprawą transferu do pierwszoligowej Termaliki.

Bardzo dobry środek tygodnia za Stalą Rzeszów, która rozbiła w pył Błękitnych Stargard aż 5:0 na wyjeździe. Rzeszowianie są jednym z faworytów do awansu, a takie wygrane tylko w tym wszystkich utwierdzają. Kilka dni później wygrali z mocniejszym rywalem, choć nie bez kłopotów. 3:2 ze Skrą to dobry wynik, mimo że prowadzili już trzema golami. W międzyczasie jednak Adam Mesjasz zmarnował rzut karny dla gości, a Wiktor Kaczorowski wyczyniał cuda w bramce Stali. Uczciwie jednak trzeba powiedzieć, że Mikołaj Biegański wcale nie był gorszy w tym pojedynku dwóch młodych golkiperów. Kilka dni wcześniej zresztą Biegański dał popis swoich umiejętności przeciwko Chojniczance, będąc jednym z bohaterów wygranej nad dotychczasowym liderem z Chojnic.

Kapitalną średnią ma Kamil Adamek z Wigier Suwałki. W tym sezonie rozegrał 399 minut, a na jego koncie już… 8 goli. To oznacza, że średnio, co 50 minut pokonuje bramkarza rywali. Zanim już drugi hat-trick i znów osiągnięty na wyjeździe. Najpierw rozbił Garbarnię, a teraz KKS Kalisz.

Trzeba przyznać, że fani Pogoni Siedlce nie mogą narzekać na nudę. Najpierw siedlczanie ograli Lecha Poznań 4:2, by kilka dni później w takim samym stosunku przegrać w Polkowicach. Zresztą te wyniki utwierdzają kibiców w przekonaniu, że warto oglądać mecze Pogoni w tym sezonie. W siedmiu spotkaniach padło już 28 bramek, czyli cztery na mecz. Lepszą średnią mają tylko rezerwy Lecha – 28 goli w sześciu grach.

Druga drużyna Śląska Wrocław też dostarcza kolorytu do rozgrywek drugoligowych. Najpierw w środku tygodnia zremisowali z Motorem Lublin 1:1 po dwóch dziwnych golach. Najpierw Miłosz Tysiak jakimś cudem przepuścił lekki strzał Tomasza Swędrowskiego, a później Fabian Piasecki wyrównał golem w okienko. Nie minęło kilka dnia i znowu Śląsk zapewnił sobie punkt za sprawą pięknego gola. Tym razem Sebastian Bergier w doliczonym czasie gry w Bytowie.

Na koniec jeszcze warto zerknąć na show w wykonaniu Seweryna Kiełpina. Motor Lublin znowu zawiódł u siebie i przegrał aż 0:3 z KKS-em Kalisz, a udział w tym miał Kiełpin, który z niewiadomych przyczyn zastąpił w ostatnich dwóch meczach w bramce Sebastiana Madejskiego.

III liga

Gr. I

Dość nieoczekiwanie bliski straty punktów był Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Po szalonym meczu udało im się jednak sięgnąć po trzy oczka. Duża w tym zasługa Arkadiusza Ciacha i jego hat-tricka. Dwa gole strzelił w pierwszej połowie, po której Świt prowadził 3:1. Później goście z Morąga wyrównali, m.in. za sprawą pięknego „centrostrzału” Wiktora Patrzykąta. Ostatnie słowo należało do Ciacha, który na raty dał wygraną Świtowi. Najpierw nie wykorzystał karnego, a po chwili kolejny faul gości w polu karnym i tym razem już Ciach był skuteczny.

Nowodworzanie awansowali na drugie miejsce, wyprzedzając tym samym Sokoła Aleksandrów Łódzki, który przegrał z warszawskim Ursusem. Na czele nadal Pogoń Grodzisk Mazowiecki po minimalnym zwycięstwie w meczu z Unią Skierniewice.

Kolejną niespodziankę, na wyjeździe, zrobił sprawił Znicz Biała Piska. Po wygranej w Nowym Dworze, tym razem udało im się pokonać Legionovię 2:1! Fatalną passę przerwały rezerwy Legii Warszawa, które po trafieniu Ariela Mosóra wywiozły komplet punktów z Elbląga.

Grupa II

Nie zatrzymuje się Polonia Środa Wielkopolska. Dziesiąta kolejka i dziesiąta wygrana! Tym razem 2:0 nad GKS-em Przodkowo. Póki co nie zanosi się na przerwę od zdobywania kompletu punktów przez drużynę Krzysztofa Kapuścińskiego.

Tuż za ich plecami odbył się ważny mecz w Stężycy. Radunia po dwóch porażkach w końcu wygrała mecz. Nie byle jaki, gdyż mierzyła się z trzecim Bałtykiem Gdynia.

Zapomnieliśmy dopowiedzieć, że do tej pory trzecim Bałtykiem, gdyż po tej kolejce wyprzedził go Świt Skolwin. Szczecińska ekipa nie wygrała, ale bezbramkowo podzieliła się punktami z Kotwicą Kołobrzeg. Najlepiej w ten weekend spisał się Bałtyk Koszalin. Wygrana 7:1 zawsze robi wrażenie, nawet gdy rywalem jest bardzo słaby rywal. Mieszko Gniezno jest kompletnym przeciwieństwem Polonii Środy, czyli zanotował komplet dziesięciu porażek! W Koszalinie najlepszy był Bartłomiej Putno, który zgarnął hat-tricka.

Ciekawie było w Koszalinie, gdzie Gwardia zremisowała z Nielbą Wągrowiec 2:2. Warto zwrócić uwagę na trafienie Daniela Chyły dla gospodarzy, który dość szczęśliwie wykorzystał potknięcie golkipera Nielby. Ozdobą był jednak strzał Adriana Marchela, który dał punkt gościom.

Grupa III

Liderem pozostaje Ślęza Wrocław, która jednak tylko zremisowała w derbach Dolnego Śląska z rezerwami Zagłębia 1:1.

Na tym wszystkim skorzystał Ruch Chorzów pokonując bez problemów Polonię Nysa 4:0. Co ciekawe dość mocno spóźnieni – o pół godziny – dotarli goście na to spotkanie, ale wszyscy na nich poczekali, by odbyło się spotkanie, które oglądało ponad 4 tysiące widzów, co było drugą najlepszą frekwencją w weekend w Polsce. Jednego z goli strzelił Mariusz Idzik, o którym pojawiły się pogłoski, że może odejść. Ostatecznie najlepszy strzelec Niebieskich zostaje przy Cichej, co na pewno można uznać za większy spokój dla trenera Łukasza Berety. W końcu Idzik ma już na swoim koncie 11 goli!

Do prowadzącego duetu nie traci dystansu Polonia Bytom, a nawet można powiedzieć więcej. W końcu tracą dwa punkty do Ślęzy i Ruchu, ale w zanadrzu mają zaległe spotkanie. W ostatni weekend wygrali, ale nie bez kłopotów w Żmigrodzie z Piastem. Duża w tym zasługa Adama Żaka, który ustrzelił dublet i ma już na swoim koncie 10 goli!

Kilka dni wcześniej ten sam Żak trzykrotnie strzelał dla bytomian w Legnicy. Tyle że tam nijak nie przebił swojego kolegi z drużyny, bramkarza Dominika Brzozowskiego, który wyłożył piłkę rywalom jak na patelni.

Kilka dni później znowu było ciekawie w Legnicy, ale także w Pawłowicach. Rezerwy Miedzi zremisowały z Foto-Higieną Gać 2:2, a Pniówek poległ 2:3 z Gwarkiem Tarnowskie Góry. W tym drugim meczu radzimy zerknąć na trafienie Sebastiana Dworaczyka.

Trzy dni wcześniej Pniówek pokonał rezerwy Zagłębia Lubin, a mecz był pojedynkiem na piękne gole z rzutów wolnych.

Po dobrym początku w dołek wpadł MKS Kluczbork, który tym razem uległ Lechii Zielona Góra. W czterech ostatnich meczach ekipa z woj. opolskiego wywalczyła zaledwie jeden punkt! W meczu z zielonogórską drużyną wydaje się, że spory udział przy straconych golach miał golkiper kluczborskiej ekipy Dawid Witek. Jedną z nich strzelił Szymon Kobusiński, który ma już 9 na swoim koncie.

Grupa IV

Tym razem nieoczekiwanie punkty stracił lider z Puław. Co prawda Wisła nie miała łatwego rywala – Podhale Nowy Targ – ale prowadziła już dwoma bramkami po kwadransie! To jednak nie wystarczyło na walecznych nowotarżan, którzy doprowadzili do wyrównania w drugiej połowie.

Dobry mecz rozegrało KSZO, które pokonało Chełmiankę 2:0. Na uwagę zasługuję zwłaszcza trafienie Szymona Stanisławskiego, który najpierw przyjął piłkę z dwójką rywali na plecach, a po chwili minął kolejnych rywali i dobił rywala.

Tyle że nie był to w pełni udany tydzień dla KSZO. Kilka dni wcześniej, również u siebie, przegrali w zaległym meczu ze Stalą Stalowa Wola 1:2. Stalówka z kolei najpierw ograła jednego rywala ze świętokrzyskiego, a kilka dni później sama podarowała punkty innemu zespołowi z tego województwa i poległa u siebie z Wisłą Sandomierz 0:1.

Kolejną wysoką wygraną nad rywalem z województwa lubelskiego odniosła Wólczanka. Ekipa z okolic Jarosławia tym razem dała sobie jako pierwsza wbić gola, ale to ona dominowała przez cały mecz i udowodniła to strzelonymi sześcioma golami. W rolach głównych znowu Krzysztof Pietluch czy Kacper Durda.