Emil Kot: Chciałbym odzwierciedlić angielski model skautingu

02.12.2020

Wczoraj informowaliśmy o nowych osobach w dziale administracyjnym Wisły Płock. Jedną z nich został Emil Kot, którego mianowano na stanowisko dyrektora skautingu. Dotychczas kibice mogli go kojarzyć jako trenera pracującego w niższych ligach angielskich oraz twórcę skautingowego projektu „Ty Też Masz Szansę”, w którym najzdolniejsi zawodnicy z niższych lig mieli szansę promocji na poziom profesjonalny. Zapytaliśmy Emila o najbliższe plany, a także jak się zapatruje na swoje nowe stanowisko pracy.

Pozytywnie się nastawiam do swojej pracy, dlatego dołączyłem do klubu.

Czeka Ciebie przeprowadzka do Płocka?

Nic z tych rzeczy. Dalej będzie pracował w Anglii, mam swoje obowiązki i kontrakt z firmą, w której pracuje na co dzień. Nie mogę tego rzucić z dnia na dzień i przeprowadzić się do innego kraju. Poza tym moja córka chodzi tutaj do szkoły. Tak jak już wspominałem kilka razy w innych wywiadach – jej edukacja jest priorytetem. To był jeden z punktów, które chciałbym, żeby były zrealizowane – praca zdalna. Na pewno będę latał do Polski, będę obecny w Płocku raz na miesiąc. Mam tylko nadzieję, że wirus nie będzie mi tego utrudniał. Uważam, że jestem w stanie to zrobić zdalnie, tak jak robiłem to przy projekcie Ty Też Masz Szansę przez ostatnich pięć lat. Wiem, że sama koordynacja i obserwacja zawodników wyselekcjonowanych przez nasze bazy danych, które tworzyliśmy przez ostatnich siedem dni, da się zrobić na odległość. Nie widzę w tym żadnego problemu. Zresztą prezes Marzec też.

Jesteś znany z projektu TTMSZ. Niższe ligi będą głównym rynkiem, o który będziesz się opierał?

To był jeden z głównych punktów ze strony prezesa Marca. Szukanie zawodników pod drugi zespół, juniorów starszych i młodszych. Głównie roczniki 2001-2005. Tacy, którzy przyszłościowo będą mogli wzmocnić pierwszy zespół. Mają przyjść, rozwinąć się pod skrzydłami naszych trenerów akademii lub rezerw i z biegiem czasu wejść do pierwszej zespołu.

Krótko mówiąc na dzisiaj nie będziesz miał realnego wpływu na pierwszy zespół?

Czas pokaże. Nie mówię tak, nie mówię nie. Jeszcze jestem przed rozmową z dyrektorem sportowym Pawłem Magdoniem. Nie wiem jeszcze jaki jest na to plan, bo to też nowa osoba, która dołączyła do klubu i wszystko jest dynamiczne. Mamy zaplanowaną rozmowę i wtedy będę mógł coś więcej powiedzieć. Aktualnie przede wszystkim skupiamy się na drugim zespole i grupach młodzieżowych.

Po jakim czasie będzie można powiedzieć o efektach pracy dyrektora skautingu?

Już teraz zaprosiliśmy siedmiu chłopaków pod zespół rezerw. Wydaje mi się, że jeśli któregoś uda się pozyskać w okienku zimowym to już będzie plus naszej działalności. Na pewno żeby te efekty były większe, potrzeba czasu. Myślę, że za pół roku będziemy mogli zobaczyć, w którym miejscu jesteśmy, ilu ludzi mamy, jak działamy i ile robimy obserwacji. To będzie czas wprowadzający i będziemy mogli sprawdzić, co już udało się zrobić. Letnie okienko powinno być punktem kulminacyjnym przepracowanych sześciu miesięcy. Jestem optymistą i wierzę w to, że do Płocka trafią zawodnicy z odpowiednią jakością.

W klubie jestem oficjalnie jeden dzień, ale nieoficjalnie z trenerem Markiem Brzozowskim pracujemy już ponad tydzień nad zawodnikami z niższych lig. Jeśli uda się ich ściągnąć to kto wie…Być może któryś z nich pod koniec sezonu zadebiutuje w Ekstraklasie, bo są to chłopcy moim zdaniem z dużym potencjałem.

Jak będzie wyglądała siatka skautingowa? Na stronie klubowej już widnieje ogłoszenie o poszukiwaniach osób na staż.

Chciałbym odzwierciedlić model angielski. Siatki oparte o wolontariuszy, którzy będą szukać w niższych ligach i blisko swoich domów. Dlatego idziemy w ilość. Chcemy mieć ich, jak najwięcej i zwiększać zasięg, a koszt będzie niski. Z biegiem czasu ilość przerodzi się w jakość. Będą chodzić na stadiony i boiska najbliżej swojego domu, a zrobią to na piechotę czy rowerem. Oglądając, co tydzień ten sam zespół na jednym stadionie, jesteś w stanie obejrzeć pół ligi przez całą rundę. Kwestia tylko tego, żeby skupić się na jednostkach, które mogą w najbliższym czasie zasilić szeregi Wisły Płock.

Chcemy, by skauci nie mieli żadnych kosztów związanych z podróżami. Z drugiej strony chcemy także odwdzięczyć się tym osobom, ale formę tego już pozostawię dla siebie. Na pewno nie będzie to działało tylko w jedną stronę. Będziemy chcieli ich rozwijać, szkolić i zainwestujemy w to czas i pieniądze, będą mieli szkolenia itd. Można współpracowników wynagrodzić na wiele sposobów, tak by wszyscy byli zadowoleni. Mam już dziesięć osób, które są ze mną i na tych zasadach będą zadowoleni z takiej pracy. Wiele osób będzie mogło później łatwiej znaleźć pracę w skautingu na bazie rocznego stażu w dziale skautingu w Wiśle Płock choć mam nadzieję, że będą chcieli zostać z nami przechodząc na normalne umowy. Wszyscy mają się czuć częścią klubu, częścią zespołu i częścią tego projektu. To jest klucz do sukcesu. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby takie warunki im zapewnić.

Rozmawiał Rafał Szyszka

Fot. główne. Wisła Płock.pl