Premier League: Wielkie zamieszanie „Czerwonych Diabłów”

02.09.2018
kurs 2.05
Premier League
Burnley FC - Manchester United (powyżej 2,5)
+

W 8 ostatnich spotkaniach Premier League (włączając poprzedni sezon) Burnley nie schodziło z boiska zwycięskie i raptem 3 razy remisowało. Nic to jednak w porównaniu z cyferkami Manchesteru United. Ostatnio 2 porażki w 3 pierwszych meczach „Czerwone Diabły” zanotowały 26(!) lat temu. Co prawda po drodze miało punktowo gorszy start, bo 2 „oczka” złapały 4 i 11 lat temu. Jednak ewentualna porażka cofnie ich aż do 1987 roku, kiedy po 4 premierowych spotkaniach zdobyły raptem punkt.

 

Do tego wydaje się, że menedżer gospodarzy, Sean Dyche, ma małe wytłumaczenie. Gra w eliminacjach Ligi Europy, które nieomal udało się przejść, mogła być przecież sporym obciążeniem dla stabilnej jedenastki. No właśnie , to niesamowita stabilność pierwszego składu jest ogromnym atutem. Co prawda w czwartkowym meczu z Olympiakosem zagrali „rezerwowi”, ale chyba dlatego, że szansa na awans była niewielka. Dyche ma także inny powód do dumy. Do tej pory „The Clarets” rozegrali 9 spotkań i tylko w dwóch nie trafili do siatki przeciwnika. Ostatnio liderem ataku jest… obrońca James Tarkowski. Trudno się jednak dziwić, bo stałe fragmenty to siła ekipy z Turf Moor.

 

Sporo tych atutów gospodarzy, a goście. Goście mają atuty w postaci Pogby, Lukaku, Sancheza i paru innych. Niestety problemów jest zdecydowanie więcej. Oczywiście podstawowy to brak wygranych, o którym pisaliśmy. Do tego porażka 0-3 z Tottenhamem, to najwyższa porażka Jose Mourinho na własnym boisku. Największy jednak problem to zamieszanie jakie robi „The Special One”. Nie tylko rotacja personalna, ale także ustawienie stale się zmienia. W meczu z Tottenhamem „Czerwone Diabły” zagrały trójką z tyłu z Anderem Herrerą w zestawieniu. Dzisiaj powinny wyjść z czwórką z Shawem i Valencią na ofensywnych bokach.

 

Trudno przewidywać wynik tego starcia. W końcu teoretycznie goście powinni wygrać bez problemu. Jednak już raz w tym sezonie byli w takiej sytuacji i przegrali. Co prawda na miejscowym stadionie ostatnio nie traciły nawet bramki, a do tego zazwyczaj sami coś trafiali, ale to było kiedyś. Dlatego wydaje nam się, że warto w tym meczu zagrać „powyżej 2,5”. Totolotek wystawił na to kurs 2.05, który wydaje się przyzwoity. Burnley powinno utrzymać swoją strzelecką passę, a  goście byli „overowi” we wszystkich meczach tego sezonu. Do tego muszą wygrać, a do tego potrzeba bramek.