Michał Ż. stanie przed sądem. Grozi mu kara pozbawienia wolności

01.03.2021

Michał Ż. w grudniu ubiegłego roku spowodował kolizję, kierując pojazdem pod wpływem alkoholu. Sprawa byłego piłkarza trafiła do sądu.

Kolizja w centrum Warszawy

Do kolizji doszło 22 grudnia około godziny 0:40 na skrzyżowaniu ulic Miodowej i Długiej. Kierowca, który wówczas prowadził osobowe BMW miał wjechać w autobus stojący na czerwonym świetle. Na miejsce zdarzenia wezwano patrol policji. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca był pod wpływem alkoholu. – Badanie alkomatem wykazało, że kierowca osobowego bmw miał w wydychanym powietrzu 1,6 promila alkoholu – poinformował policjant w rozmowie dla PAP, dodając że mężczyzna został zatrzymany.

Oświadczenie Michała Ż.

102-krotny reprezentant Polski w mediach społecznościowych zabrał głos w sprawie incydentu. Michał Ż. przeprosił za swoje zachowanie.

Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego braku odpowiedzialności i wyobraźni. Przepraszam wszystkich za moje zachowanie, szczególnie najbliższych oraz tych, którzy poczuli się zawiedzeni i rozczarowani moją postawą – przyznał były piłkarz.

Michał Ż. uwzględnił w swoich przeprosinach szczególnie społeczność Motoru Lublin oraz telewidzów Canal+.

Mam świadomość, że jako były kapitan reprezentacji Polski i wielokrotny reprezentant kraju, a także osoba wciąż aktywna w środowisku piłkarskim, powinienem być źródłem nie tylko dumy dla kibiców, ale także wzorem dla piłkarzy, przede wszystkim tych najmłodszych. Przepraszam całą społeczność Motoru Lublin za cień, jaki swoim zachowaniem na nią rzuciłem. Postanowiłem oddać się do dyspozycji Zarządu klubu.

Sprawa trafiła do sądu

Sytuacji z udziałem byłego piłkarza nie wyjaśniono jednak do końca. Jak informuje TVP Info, sprawa trafiła do prokuratury, która skierowała akt oskarżenia w sprawie kolizji.

26 lutego Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Michałowi Ż., który dotyczy prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości ulicami Warszawy – powiedziała portalowi TVP Info rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Aleksandra Skrzyniarz.

Poza tym, jak informuje TVP Info, byłemu piłkarzowi grożą dwa lata więzienia oraz utrata prawa jazdy na trzy lata.