Reprezentacje piłkarzami Pogoni stoją!

24.03.2021

Skąd biorą się reprezentanci Polski? Jak się okazuje głównym dostarczycielem gotowych albo prawie gotowych graczy, jest… Pogoń Szczecin. Trzecie miejsce w lidze, dobra praca z młodzieżą skutkuje tym, że aż pięciu podopiecznych Kosty Runjaicia ma okazje przebywać na zgrupowaniu pierwszej oraz młodzieżowej kadry.

Kilkanaście lat temu, gdy Wisła Kraków Bogusława Cupiała taśmowo zdobywała mistrzostwa, to właśnie jej przedstawiciele dominowali w reprezentacji. Dzisiaj takowych już nie ma, ale i dominatorzy ostatnich lat – pod kątem klubów – także wypadają. Legia na obecnym zgrupowaniu będzie miała kilku swoich byłych graczy, ale z obecnych jest tylko Bartosz Slisz. Wychowanków i tych, którzy rozwijali kariery w Lechu Poznań także jest liczne grono, a tym razem… nie ma ani jednego aktualnie grającego piłkarza Kolejorza! Poznaniacy nadrabiają w kadrze U21, ale i tam Pogoń może pochwalić się szeroką paletą swoich graczy.

Zawodników reprezentujących Ekstraklasę coraz trudniej odnaleźć w składzie pierwszej reprezentacji. Na pierwszym zgrupowaniu w 2021 roku Paulo Sousa powołał, do ścisłej kadry, tylko czterech zawodników biegających w każdy weekend po naszych boiskach.  Z tej czwórki trzech pełni rolę młodzieżowców w swoich klubach, a jeden taki status stracił z końcem ubiegłego sezonu. Poza Sliszem jest Kamil Piątkowski, który latem zamieni Raków na Red Bull Salzburg, ale najliczniejsze – dwuosobowe – grono posiada Pogoń Szczecin! O zawodnikach powoływanych z trzeciej drużyny Ekstraklasy było bardzo głośno i nadal jest.

Kogo ma Pogoń?

Przede wszystkim dwóch sensacyjnych kadrowiczów u Paulo Sousy. Sebastian Kowalczyk trzeci sezon jest fundamentalną postacią Portowców. Dzisiaj niespełna 23-latek jest także kapitanem Pogoni. Mimo, że mowa o solidnym zawodniku czołowej drużyny ligi, raczej mało kto rozpatrywał go pod kątem gry w pierwszej reprezentacji. Oczywiście jesienią grał jeszcze w eliminacjach do Euro U21, ale był w gronie zawodników, którzy kończyli swoją przygodę z młodzieżówkami ze względu na wiek. Tymczasem Sousa daje pomocnikowi dużą szansę. Z pierwszych doniesień wynika, że wykorzystuje ją na treningach.

Jeszcze większą sensacją było powołanie dla Kacpra Kozłowskiego. O tym, że mowa o największym talencie ostatnich lat w Polsce, to wiadomo. Jednak warto pamiętać, że różnica między nim a Kowalczykiem jest znacząca. Kapitan Pogoni ma dzisiaj 89 meczów w Ekstraklasie, a „Koziołek” ledwie 13, w tym częściej rozpoczynał z ławki! Trudno się dziwić, skoro większość ubiegłego roku Kozłowski leczył się po ciężkim wypadku samochodowym, a mowa o chłopaku, który dopiero za pół roku będzie mógł legalnie… wypić piwo. Przed nim okazja na zostanie pierwszym zawodnikiem z rocznika 2003 z debiutem w dorosłej kadrze, mimo że nadal nie doczekaliśmy się nikogo z rocznika 2002.

Kim jest Kozłowski?

Najlepiej odesłać do słów z dwóch naszych tekstów przed początkiem wiosny. – Kacper Kozłowski jest bardzo wdzięcznym zawodnikiem dla trenerów. Dlaczego? Przede wszystkim plusem jest jego uniwersalność i wszechstronność. To nie jest chłopak w stylu Riquelme, który bez piłki będzie się nudził, a z nią czarował. To nie jest też Casemiro, który pewnych ograniczeń ofensywnych nie przeskoczy. Od biedy “Koziołka” można wstawić na “6”, odnajdzie się na “10”, ale najlepiej powinien czuć się w roli “8”. Pomocnik box-to-box? Chyba zbyt wiele powiedzianepisaliśmy przed startem wiosny w poświęconym Kozłowskiemu odcinkowi Młodzieżowca na wagę złota.

Te słowa potwierdza Daniel Trzepacz z serwisu PogońSportNet.pl.- Tak, też go na tej ósemce widzę. W Pogoni ten system jest taki, że “6” jest wyraźnie oddzielona, zaś 8 i 10 bardzo mocno się rotują. Kacper cały czas się rozwija, więc trudno stwierdzić, gdzie będzie czuł się najlepiej za dwa, trzy lata. Ma możliwość gry i treningu z dużo bardziej doświadczonymi kolegami. O konkretnej pozycji pewnie porozmawiamy za jakiś czas – mówił kibic Pogoni.

Jedna niespodzianka w młodzieżówce

Do kadry U21 Macieja Stolarczyka trafił tercet obecnych graczy Pogoni, jeden wypożyczony z klubu oraz jeden były. Tym ostatnim, nieoczekiwanie jest Sebastian Walukiewicz. Obrońca Cagliari w gronie powołanych robi swoim CV na pewno największe wrażenie. „Walu” dzisiaj ma już na swoim koncie 33 mecze w Serie A i 32 w Ekstraklasie. Obok niego trenować będzie Mateusz Łęgowski z rezerw szczecińskiego klubu. W przypadku środkowego pomocnika Portowców można jednak mówić o nieco dziwnym powołaniu. Nikt nie wątpi w ogromny talent Łęgowskiego, ale brak w tym zestawieniu grającego w Ekstraklasie Patryka Plewki może dziwić.

Łęgowski już posmakował futbolu zagranicą, choć mowa o grze dla juniorów Valencii w ubiegłym sezonie. Razem jednak w dorosłej piłce rozegrał 11 ligowych meczów dla drugiej drużyny Pogoni na poziomie III ligi. Łęgowski regularnymi występami w rezerwach przybliża się do debiutu w pierwszej. Patrząc na to jak Kosta Runjaić stawia na młodych, wydaje się, że ta szansa przyjdzie szybciej niż później – być może nawet w tym sezonie. Coraz większym plusem dla Łęgowskiego jest uniwersalność w środku pola. Niegdyś kojarzony wyłącznie z grą na „6” przed środkowymi obrońcami, dzisiaj coraz częściej można oglądać go na „8”, a nawet „10” za plecami napastnika.

Duet zasłużonych

Ponadto selekcjoner Stolarczyk wybrał jeszcze zawodników regularnie grających w Pogoni – Kacpra Smolińskiego oraz Adriana Benedyczaka. Ten drugi będzie najstarszym spośród napastników – rocznik 2000. Poza nim trafili do ataku rok młodszy Bartłomiej Białek i dwa lata młodsi Dawid Kocyła oraz Filip Szymczak.

Benedyczak wiosną coraz częściej dostaje szansę w podstawowym składzie od Runjaicia, ale jego statystyki nie są zbyt imponujące. Do tej pory tylko dwukrotnie wpisał się w obecnych rozgrywkach na listę strzelców. W obu przypadkach Pogoń korzystała na jego golach, gdyż z Podbeskidziem bramka dała remis, a w Bełchatowie zwycięstwo nad Rakowem. Potencjał jest, tylko czekać na większą skuteczność napastnika, który ma przed sobą jeszcze cały sezon gry w roli młodzieżowca.

Smoliński również szybko poszedł w hierarchii piłkarskiej. Debiutował w końcówce ubiegłego sezonu, a dzisiaj coraz trudniej wyobrazić sobie bez niego Pogoń. Wciąż częściej wchodzi z ławki niż rozpoczyna od 1. minuty, ale przyszłość przed nim. W dodatku mowa o ewenemencie na dzisiejsze czasy, bowiem Pogoń była i nadal jest pierwszym klubem, w której przeszedł wszystkie szczeble od piłki dziecięcej, przez młodzieżową, aż do seniorów.

***

Ostatnim jest wypożyczony do Warty Poznań Maciej Żurawski. Wydaje się, że to bardzo dobra droga dla Żurawskiego. Jesienią w Szczecinie dostawał szansę i grał w miarę regularnie, jednak dopiero dla Zielonych jest zawodnikiem kluczowym. Wszystkie mecze na wiosnę rozpoczęte w podstawowym składzie i raczej tak pozostanie. Krótko mówiąc sytuacja dobra dla wszystkich. Pogoń ogrywa swojego młodzieżowca, Żurawski regularnie gra, a Warta na pół roku zyskała solidnego zawodnika.