Marek Papszun odpowiedział na pytania dotyczące swojej przyszłości

06.12.2021

Marek Papszun był gościem niedzielnego magazynu Liga+ Extra na Canal + Sport. Szkoleniowiec odniósł się między innymi do swojej przyszłości oraz kontrowersyjnego wywiadu Dariusza Mioduskiego. Usłyszeliśmy między innymi, że zainteresowanie jego osobą jest bardzo miłe, bez względu na to jak interpretowane są słowa Dariusza Mioduskiego. 

Legia Warszawa nadal poszukuje szkoleniowca, który mógłby poprowadzić klub dłużej niż przez najbliższe pół roku. Warszawianie powierzyli zespół Markowi Gołębiewskiemu, który traktowany jest jako pełnoprawny szkoleniowiec Wojskowych. W ostatnim czasie można jednak odnieść wrażenie, że Gołębiewski jest traktowany przez zarząd Legii jako trener tymczasowy. Wskazuje na to między innymi wywiad, którego w ostatnim czasie udzielił Dariusz Mioduski. Prezes Legii zapowiedział, że klub postara się jak najszybciej porozumieć z Markiem Papszunem. Do zainteresowania Legii odniósł się w niedzielnej Lidze+ Extra sam szkoleniowiec Rakowa.

To miłe, ale i męczące

– Rzeczywiście, dzisiaj powstało dużo zamieszania i szumu medialnego, to już jest chyba nawet nawałnica, niespotykana. Z jednej strony to fajne, miłe, że człowiek jest doceniany, z drugiej na pewno też już jest męczące, z każdej strony. To bombardowanie nie tylko mediów, ale też środowiska pracy, rodzinnego, koleżeńskiego. Łatwo nie jest, ale jestem na to przygotowany. Jestem w takim momencie życia, że sobie z tym radzę – powiedział na łamach Ligi+ Extra szkoleniowiec Rakowa.

Marek Papszun odniósł się również do wywiadu, którego udzieli Dariusz Mioduski. – Przyznam szczerze, że czytałem go tylko raz i to późno w nocy. Nie skupiałem się na tym, natomiast fragmenty do mnie docierają. Na pewno jest to miłe, że prezes tak dużego klubu wypowiada się o mnie w samych superlatywach. To jest też docenienie pracy. To miłe bez względu na to, jak ten wywiad jest interpretowany i co kto chce przez to pomyśleć – dodał.

Co dalej z Papszunem?

Trener Rakowa podkreślił również, że chciałby być lojalny wobec swojego aktualnego pracodawcy. – Któryś z dziennikarzy powiedział, że ja zbytnio wylewny nie jestem i rzeczywiście tak jest – jeżeli ja się z kimś na coś umówię, to na pewno. Mowa tu szczególnie o właścicielu Rakowa, Michale Świerczewskim. Mieliśmy dużo takich tematów, które nie mogły wypłynąć, to były tematy bardzo poufne. Nie jestem dobrym informatorem.

– Chciałbym teraz się skupić na najbliższych trzech meczach, usiąść i na spokojnie zastanowić się nad przyszłością. Burza jest, ale tak naprawdę jest jeszcze dużo czasu, bo mnie kontrakt z Rakowem wiąże do 30 czerwca 2022 r. i z tego, co deklarują władze klubu, one nie widzą możliwości, żeby coś się w tym temacie zmieniło. Pracuję całym sobą w Rakowie, na tym się skupiam – zakończył Papszun.

fot. Raków Częstochowa Twitter