Młodzieżowiec na wagę złota #64: Czy Lech jest gotowy na odejście Jakuba Kamińskiego?

26.02.2022

Lech Poznań walczy o mistrzostwo Polski. Wyrównana kadra to jego ogromna siła, podobnie zresztą jak obsada „pozycji” młodzieżowca. Jakub Kamiński to czołowy piłkarz ligi, ale będzie nim tylko do końca sezonu. Później Kolejorz traci swoją gwiazdę i będzie musiał zmierzyć się z wypełnieniem luki młodzieżowca na kolejny sezon. Czy już dzisiaj jest gotowy na ten ruch? Szukamy odpowiedzi w kolejnym odcinku cyklu „Młodzieżowiec na wagę złota” z TOTALbet

Zanim zaczniemy rozważania o wiceliderze, czas na lidera, z którym dzisiaj przyjdzie się lechitom spotkać. Niedawno na naszych łamach Daniel Trzepacz z serwisu Pogoń SportNet mówił o jakościowej kadrze Pogoni Szczecin. W swoich wypowiedziach podkreślał m.in. kwestie młodzieżowców. – Hierarchia jest taka, jak była w Gliwicach. Na jej górze Maciej Żurawski ze względu na doświadczenie. Ma już kilkadziesiąt meczów w Ekstraklasie. Z różnym skutkiem, ale trener na to patrzy w momencie, gdy jest gra o mistrza kraju. Myślę, że drugi jest Łęgowski. Można dokonać bezpośredniej rotacji w środku pola, bez większych roszad. Trzeci jest Fornalczyk, który bardzo fajnie pokazał się Turcji – zaznaczył nasz rozmówca. Dodał jeszcze kontuzjowanego Kacpra Smolińskiego oraz wypożyczonych: Marcela Wędrychowskiego i Kryspina Szcześniaka. Krótko mówiąc Pogoń była i jest przygotowana na sprzedaż Kacpra Kozłowskiego. Nie tylko teraz, ale także pod kątem kolejnego sezonu.

***

Czas rozpocząć przegląd młodzieżowców w obecnym sezonie. Kamiński jako się rzekło odejdzie. Wiek młodzieżowca zakończą także Michał Skóraś oraz Mateusz Skrzypczak. Oczywiście ten drugi i tak nie miałby szans na regularną grę, skoro w tym sezonie uzbierał ledwie 270 minut w Pucharze Polski, nie notując żadnego ligowego występu. W składzie pozostanie tak naprawdę Filip Marchwiński. O nim można powiedzieć, że jest ograny na poziomie Ekstraklasy. Jednak rozwój tego chłopaka nie poszedł w takim kierunku, jakiego wszyscy by oczekiwali. Wchodził do składu jako 16-latek, ale trudno powiedzieć o wielkich postępach. Miał być szybki i wielki transfer za granicę. Od niedawna jest 20-latkiem i zresztą ta dwudziestka jest bliska prawdy, gdy chcielibyśmy wskazać miejsce w hierarchii zespołu… Na kogo warto zwrócić uwagę? Na tych, których w klubie teraz… nie ma.

Młodzieżowiec na wypożyczeniu, czyli poznański standard

Lech Poznań od wielu lat hołduje polityce wypożyczeń uzdolnionych piłkarzy. Jakub Kamiński jest w tym aspekcie wyjątkiem. Ale swoje w innych klubach zagrali m.in. Robert Gumny, Kamil Jóźwiak, Tymoteusz Puchacz czy Jakub Moder. Każdy z tych piłkarzy przyniósł później klubowi mnóstwo radości i jeszcze więcej pieniędzy do kasy. Być może podobnie będzie z duetem zawodników, o których najwięcej się mówi w kontekście kolejnych sezonów.

Od początku rozgrywek w pierwszoligowej GieKSie Katowice przebywa Filip Szymczak. Zimą wiele się mówiło nawet o skróceniu jego pobytu przy Bukowej. Brak Mikaela Ishaka na obozie, a potem kłopoty zdrowotne Artura Sobiecha sprawiły zaniepokojenie stanem liczbowym „9” w kadrze. Na szczęście – dla wszystkich stron – pozostanie w Katowicach do końca sezonu. Jesienią 6 goli, w tym dwa w ostatnim meczu, teraz wiosną powinien przynajmniej podwoić ten dorobek.

Szymczak to rocznik 2002, a dwa lata młodszy Antoni Kozubal wiosnę spędzi w Polkowicach. Również I liga, również wypożyczenie do górniczego klubu, który jest beniaminkiem ligi. Kozubal jesienią uzbierał 99 minut w pierwszym zespole Kolejorza, a głównie grał dla drugoligowych rezerw. Teraz ma się otrzaskać na wyższym poziomie. Być może to sygnał do tego, by już za pół roku wrócił jako pełnoprawny członek pierwszej drużyny, który będzie regularnie grał.

Kto został na miejscu?

Po debiutach w pierwszym zespole jest kilku graczy rezerw. Wśród nich Norbert Pacławski czy Krystian Palacz. Ten pierwszy po powrocie Szymczaka będzie miał znacznie dłuższą drogę do pierwszego zespołu. Drugi zaliczył nawet trzy występy w ubiegłym sezonie w pierwszym zespole. Teraz jednak wydaje się być daleko od szansy, skoro nie poleciał na zgrupowanie z pierwszym zespołem. Tam udali się m.in. dwaj zawodnicy rezerw. Maksymilian Pingot(2003) oraz Jakub Antczak(2004). Obaj zostali włączeni do kadry pierwszego zespołu. Pierwszy to środkowy obrońca, drugi to pomocnik, a raczej lewoskrzydłowy.

Warto dodać, że Jakub Antczak dopiero w drugiej części rundy jesiennej zaczął regularnie grać w drugoligowych rezerwach. To były jego pierwsze występy na tym poziomie. Teraz obóz z „jedynką, włączenie do kadry i… debiut! Dwa tygodnie temu Lech zmiażdżył Bruk-Bet Termalikę Nieciecza, a Antczak dostał 20 minut na pokazanie swoich umiejętności. Spisał się na tyle dobrze, że raczej na kolejne także zapracuje. Oczywiście lekko nie będzie, w końcu chętnych do gry w Kolejorzu nie brakuje, na każdej pozycji!

***

Kto, jak kto, ale Lech w ostatnich latach najlepiej miał obsadzoną pozycję o nazwie „młodzieżowiec”. Teraz jednak Kolejorz stanie przed najtrudniejszym zadaniem. Jakub Kamiński odejdzie, a po nim nie ma gotowego następcy. Mówimy o sytuacji obecnie panującej. Być może najbliższe pół roku zmieni tę kwestię w Poznaniu. Czasu sporo, ale trudno będzie ot tak, na pstryknięcie palcem, przygotować do gry w czołowej polskiej drużynie zawodnika, który nie obniży poziomu. W końcu młodzieżowiec to do tej pory był zdecydowanie atut Kolejorza. Antczak, Kozubal, Szymczak, a może Marchwiński. Ktoś z nich za pół roku wskoczy w buty „Kamyka”. Czy da radę?