Początek końca zwieńczony mistrzostwem? Kosta Runjaic i jego przygoda w Szczecinie

02.04.2022

17 listopada 2017 roku Kosta Runjaic debiutował w roli trenera Pogoni Szczecin. Dokładnie 21 maja 2022 roku, a zatem 4,5 roku później poprowadzi Portowców po raz ostatni. Czas trochę sprawdzić, jak zmieniał się klub na przestrzeni czasu. 

Tydzień temu kibice Pogoni Szczecin czwartkowe popołudnie nie spędzili w oczekiwaniu na mecz reprezentacji Polski w Glasgow. Wydarzeniem dnia była konferencja prasowa. Konferencja, na której Kosta Runjaic ogłosił, że wraz z końcem sezonu odchodzi z klubu. Sytuacja w polskich warunkach rzadka, gdy trener ogłasza koniec swojej pracy kilka tygodni wcześniej. Zwłaszcza w obecnej sytuacji. Przecież Pogoń Szczecin była liderem Ekstraklasy po 26. kolejkach. Wczoraj wyprzedził ich Lech, ale dzisiaj Portowcy wygrywając w Łecznej mogą wrócić na fotel lidera. Wiele osób mówiło, że taka deklaracja może negatywnie wpłynąć na zespół. Trudno jednak sądzić, by piłkarze mieli „specjalnie” nie zdobyć mistrzostwa, żeby zrobić odchodzącemu trenerowi na złość… To teorie od czapy! Każdy – Kosta Runjaic i piłkarze – chce wygrać tytuł i rozejść się w dobrej atmosferze.

***

W naszej lidze 4,5 roku to naprawdę cała wieczność. W wielu miejscach w tym czasie trenerzy zmieniali się niezwykle często. Weźmy choćby Legię. Gdy Runjaic obejmował Pogoń, wówczas warszawian prowadził Romeo Jozak. Potem był Dean Klafurić, tymczasowo Aleksandar Vuković, Ricardo Sa Pinto, znowu Vuković – tym razem na dłużej, Czesław Michniewicz, Marek Gołębiewski i… znowu Vuko. Osiem zmian! Warto dodać, że Legii nie przeszkodziło to, by za ten okres być najlepiej punktującym klubem w Polsce. Na drugim miejscu jednak jest Pogoń Szczecin, cztery punkty przed Lechem. To chyba najlepiej pokazuje jakość pracy niemieckiego szkoleniowca w dłuższej perspektywie.

Tabela za okres pracy Runjaicia w Szczecinie (screen: 90minut.pl)

Dwóch pozostało

Debiut przeciwko Wiśle Kraków. Z meczowej osiemnastki z tamtego czasu pozostali jedynie Kamil Drygas i Hubert Matynia. Wtedy także na boisku był Jakub Bartkowski, tyle że w ekipie Białej Gwiazdy. Notabene obecny piłkarz Portowców, wtedy strzelił jedynego gola w meczu. Wisła Kraków wygrała 1:0, a Runjaic wszedł z falstartem do naszej ligi. Warto dodać, że na pierwsze zwycięstwo Niemiec musiał czekać aż do piątego meczu. Wtedy Pogoń wygrała w Gdańsku 3:1.

Skład z pierwszego meczu Runjaicia. Screen: Transfermarkt.de

Drygas wiosną jest ważnym ogniwem zespołu, co jeszcze pod koniec jesieni nie było wcale takie jasne, gdy głównie wchodził z ławki na końcówki. Teraz wiosną już dwa gole i trzy ostatnie spotkania w wyjściowym składzie. Ale tak długo grających piłkarzy w Pogoni nie ma zbyt wielu. Czas prześledzić staż graczy pierwszej drużyny.

Kto najdłużej w klubie?

Przeanalizowaliśmy sobie kadrę zespołu niemieckiego trenera i staż w drużynie. Tylko trzy nazwiska przebiły trenera. Wspomniani Drygas, Matynia oraz wychowanek Sebastian Kowalczyk. Reszta to już zawodnicy, którzy trafili do Szczecina za kadencji Runjaicia. Warto tutaj dodać, że tylko pięciu graczy to nowe nazwiska od tego sezonu. Wśród nich w zasadzie tylko Kamil Grosicki w kontekście całego sezonu odgrywa kluczową rolę.

6 Kamil Drygas, Sebastian Kowalczyk, Hubert Matynia
4 Jakub Bartkowski, Mariusz Malec, Maciej Żurawski*
3 Dante Stipica, Kostas Triantafyllopoulos, Damian Dąbrowski, Igor Łasicki, Kacper Smoliński, Benedikt Zech
2 Luis Mata, Mariusz Fornalczyk, Luka Zahović, Paweł Stolarski, Rafał Kurzawa, Michał Kucharczyk, Alex Gorgon
1 Kamil Grosicki, Wahan Biczachczjan, Piotr Parzyszek, Mateusz Łęgowski*, Jean Carlos

Gwiazdki pojawiły się w dwóch przypadkach. Maciej Żurawski spędza czwarty sezon, lecz miał przerwę. Minioną wiosnę spędził bowiem na wypożyczeniu w Warcie Poznań. Z kolei Mateusz Łęgowski grać zaczął regularnie dopiero w tym sezonie, ale mówimy o wychowanku Portowców. Co ciekawe „Łęgi” szlify piłkarskie zbierał także w… Valencii, na rocznym wypożyczeniu.

Ponad 20 milionów euro do przodu!

Kosta Runjaić to trener, który dołożył także cegiełkę do klubowego budżetu. Pogoń zarobiła grube pieniądze za piłkarzy, na których on postawił lub w ogóle dał im szansę. Dokładnie ponad 23 miliony euro, czyli przy dzisiejszym kursie ponad 100 milionów złotych! Kolejno(kwoty za transfermarkt.de):

Kacper Kozłowski – 11 milionów euro
Adam Buksa – 4,2 mln
Sebastian Walukiewicz – 4 mln
Adrian Benedyczak – 2 mln
Jakub Piotrowski – 2 mln

Co ich łączy? Każdy z nich grał pod wodzą obecnego trenera. Najkrócej ten ostatni. Kosta Runjaic miał go zaledwie pół roku. Jednak pozostali dostali od Niemca prawdziwą szansę. Adam Buksa trafił przecież na Twardowskiego już na początku 2018 roku. Najpierw półroczne wypożyczenie, a później transfer definitywny z Zagłębia Lubin. Miedziowi mogli później żałować tego transferu, niczym w przypadku Krzysztofa Piątka. Buksa może w Szczecinie strzelił 22 gole i do niedawna był najdroższym piłkarzem w historii – 4,2 miliona euro zapłaciło New England Revolution w styczniu 2020.

To on także dał szansę debiutu w seniorskiej piłce Sebastianowi Walukiewiczowi oraz Kacprowi Kozłowskiemu. Podobnie rzecz ma się z Adrianem Benedyczakiem. Ten ostatni to jednak ciekawy przypadek. Trzy gole w Ekstraklasie i transfer za dwa miliony euro. Runjaic nie korzystał z 21-letniego napastnika, a mimo tego Parma zobaczyła w nim potencjał i wydaje się, że miała racje. Jednak nikt po nim w Szczecinie ani przez moment nie płakał.

Czy będą kolejni? O to raczej w Szczecinie powinni być spokojni. Dwa miesiące temu pisaliśmy o przełomowej rundzie dla Mariusza Fornalczyka. Co prawda przepis o młodzieżowcu lada moment zniknie, to jednak kłopotów z młodymi graczami przy Twardowskiego nie będzie. Przede wszystkim Mateusz Łęgowski, a poza tym Kacper Smoliński, Maciej Żurawski czy niedługo wracający z wypożyczeń Kryspin Szcześniak oraz Marcel Wędrychowski. Będzie na kogo stawiać!

Dwóch wypromowanych trenerów

Zresztą nie tylko piłkarze prowadzeni przez trenera, poszli w świat. Są także byli współpracownicy Runjaicia. Dietmar Brehmer, co prawda wcześniej już pracował w Polsce na swój rachunek. Był Rozwój Katowice, był ROW Rybnik, ale później wrócił do roli asystenta. Najpierw Jurij Szatałow w Tychach, a później trafił do Szczecina. Półtora roku pracy przygotowało go do samodzielnej roboty. Najpierw nieco ponad rok w Odrze Opole, z której odchodził w nienajlepszej atmosferze. Od tego sezonu Brehmer ma okazje rywalizować z… rezerwami Pogoni w trzeciej lidze. To jednak chyba długo nie potrwa, gdyż jego Kotwica Kołobrzeg jest na najlepszej drodze w kierunku szczebla centralnego.

Tuż po odejściu Brehmera, do klubu trafił Tomasz Kaczmarek. Tutaj także przygoda trwała półtora roku. CV tego polskiego trenera było jednak zgoła odmienne od poprzednika w roli asystenta trenera. Przygotowanie do zawodu do słynna szkoła trenerów w Koeln. Na niemieckim rynku wychował się Kaczmarek, którego droga do Pogoni wiodła m.in. przez Egipt i tamtejszą reprezentacje oraz norweski Stabaek. W obu przypadkach był asystentem Boba Bradleya, którego w Polsce kojarzymy z kadrą USA.

Tomasz Kaczmarek po półtorej roku w Szczecinie, zmienił zachodnie Pomorze, na Trójmiasto. Trafił do Lechii Gdańsk, z którą już przyjechał do Szczecina i… dostał jesienią potężne lanie 1:5. Niemniej jego ekipa to nadal czołówka ligowa i być może przyszły pucharowicz reprezentujący Polskę.

Puchar Polski jedyną skazą

W zasadzie jedyną piętą achillesową i plamą na wizerunku Runjaicia oraz jego Pogoni pozostaje Puchar Polski. Cztery razy brał udział i najdalej dotarł do 1/8 finału. Mowa o sezonu 2020/2021. Wtedy pokonał Podhale Nowy Targ i Wisłę Płock, wykładając się na Piaście Gliwice. Poza tym dwukrotnie odpadli w I rundzie – z GKS-em Katowice(I liga) oraz KKS-em Kalisz(II liga), a raz w drugiej rundzie ze Stalą Mielec. W zasadzie to na mecze tych rozgrywek trzeba spuścić zasłonę milczenia, skoro bilans to trzy wygrane i cztery porażki. Tym bardziej wśród wygranych są triumfy nad trzecio- i drugoligowcem – Podhale oraz Stal Rzeszów.

***

Czy zdobędzie mistrzostwo? Przekonamy się zapewne dopiero w maju. Życzymy sobie, by wyścig po tytuł trwał, jak najdłużej. Kosta Runjaic to jednak nie tylko obecny sezon. Wypromowani piłkarze i trenerzy, zbudowana drużyna, ściągnięci kibice na stadion, powrót do pucharów i wiele wiele innych spraw, które można byłoby wymieniać bez końca. Przed władzami Portowców niezwykle trudne zadanie. Znalezienie następcy dla kogoś, kto zrobił tyle dla klubu będzie cholernie trudnym wyzwaniem. Nowy szkoleniowiec też lekko mieć nie będzie. Każdy jego ruch będzie porównywany do poprzednika. Zwłaszcza, gdy ten zgarnie złoty medal mistrzostw Polski!