Motor Lublin kontraktuje gracza z ukraińskiej Premier Ligi

06.04.2022

Już kilka polskich klubów skorzystało na furtce transferowej, która pojawiła się po agresji rosyjskiej na Ukrainę. Do nich dołącza Motor Lublin. Drugoligowca w walce o awans wesprze Dmitri Mandricenco. Reprezentant Mołdawii podpisał kontrakt do końca sezonu.

Dmitri Mandricenco w styczniu podpisał kontrakt z Inhułcem Petrowe z ukraińskiej Premier Ligi. Z wiadomych względów nie było mu dane rozegrać ani jednego oficjalnego spotkania w nowym klubie. Warto jednak dodać, że wystąpił w sparingach przeciwko polskim klubom – Widzewowi i Miedzi Legnica.

Od momentu wybuchu wojny zaczęła się „gorąca linia” i mnóstwo menadżerów oferowało usługi wielu zawodników. Uznaliśmy, że „Dima” może być graczem, którego nam brakuje w środku pola. To obunożny, interesujący piłkarz, który najlepiej czuje się jako nr 10, ale może również występować w ataku. Dmitri przyleciał do Polski w dobrej formie, podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej zagrał przeciwko Kazachstanowi, a na co dzień trenował z jednym z mołdawskich klubów – powiedział dla oficjalnej strony klubowej trener Marek Saganowski.

Ciekawe CV

Mołdawianin legitymuje się ciekawym, jak na warunki drugoligowe CV. To wychowanek Sheriffa Tiraspol oraz Dynama Kijów. W minionym sezonie grał w barwach gruzińskiego Saburtalo Tbilisi. W 33. meczach strzelił 9 goli i zaliczył 8 asyst, co dało mu szansę na transfer do mocniejszej ligi. Wcześniej, w barwach mołdawskiego Sfîntul Gheorghe Suruceni zagrał także dwa spotkania w ramach eliminacji Ligi Europy, m.in. przeciwko Partizanowi Belgrad.

Zimą zadebiutował w reprezentacji, a kilkanaście dni temu rozegrał 51 minut w meczu z Kazachstanem w ramach Ligi Narodów. Według doniesień z lubelskiego klubu, jest gotowy do gry „na już”. Teraz jednak kluczową kwestią będzie rejestracja i uprawnienie do gry. Być może uda się to zrobić przed sobotnim meczem Motoru z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Jeśli nie, prawdopodobnie zadebiutuje przeciwko Chojniczance w Wielką Sobotę w jednym z dwóch drugoligowych hitów.

Fot. MotorLublin.eu