Talizman, zbawiciel, gwiazda, najlepszy piłkarz. Po prostu Karim Benzema

12.04.2022

Rekordów, które bije Karim Benzema w ostatnim czasie, trudno zliczyć. Francuz pokazuje, że na dzisiaj jest zdecydowanie najlepszym piłkarzem na świecie. To nie „tylko” gwiazda numer jeden w LaLiga, ale gość, który robi absolutnie niesamowite rzeczy. Real Madryt znowu ma najlepszego zawodnika w swoich szeregach!

9 marca Karim Benzema trzykrotnie pokonał Gianluigiego Donnarumme dając Realowi Madryt 1/4 finału Ligi Mistrzów. Przy okazji jego hat-trick dał także przepustkę do trzeciego miejsca w historii klubu. 308 goli strzelił Alfredo Di Stefano, Benzema wtedy zgromadził ich już 309. To jednak historia, gdyż Karim w kolejnych meczach zdążył ustrzelić dwa dublety – Mallorca i Celta, a potem dołożyć hat-trick w Lidze Mistrzów z Chelsea. Liczby kosmiczne i rosną niemal z meczu na mecz. Karim Benzema w tym sezonie już 50 razy bezpośrednio uczestniczył – gol/asysta – przy bramkach Realu Madryt. 37 trafień i 13 asyst w 3140 minut to udział przy golu średnio, co 63 minuty. Z małym zaokrągleniem to trzy razy na kolejne dwa spotkania!

Cristiano Ronaldo w zasięgu?

Karim Benzema ma dzisiaj 316 trafień  i tylko siedem straty do drugiego w historii klubu Raula Gonzaleza. Nie ma wątpliwości, że jeśli zdrowie pozwoli, rekord zostanie pobity już w tym sezonie. Potem zostanie już tylko jedno nazwisko do minięcia. Tyle że tam droga będzie znacznie dłuższa. Cristiano Ronaldo ma na koncie 450 bramek. Krótko mówiąc jeszcze 134 sztuki potrzebne, by się zrównać z CR7. W tym sezonie strzelił już 37 goli. Zakładamy, że zakręci się około 45. To oznaczałoby, że trzy kolejne takie sezony pozwoliłyby na zgarnięcie pierwszego miejsca w klubowej hierarchii. Trzeba jednak pamiętać, że Benzema w grudniu skończy 35 lat, a zatem może być coraz trudniej z takimi osiągami. Wcale nie chodzi o kwestie sportowe. Pod tym kątem nie mamy wątpliwości, że poziom zostanie zachowany. Bardziej o zdrowotno-regeneracyjne.

W tym sezonie opuścił osiem meczów. To nie jest wielka liczba. Zważywszy na fakt, że dwa razy – przeciwko Elche w lidze i pucharze – to było podyktowane decyzją trenera. Wtedy Francuz po prostu odpoczywał. Trzeba jednak pamiętać, że liczba opuszczonych meczów może z czasem rosnąć. Wtedy pojedynki z Getafe, Elche czy innymi ekipami z dołu tabeli będą okazją do regeneracji napastnika. Jak Real Madryt radził sobie bez swojej największej gwiazdy?

Wyniki Realu Madryt bez Karima Benzemy

2:1 Elche(w)
2:0 Inter(d)
3:1 Alcoyano(w)
2:1 po dogrywce Elche(w)
0:1 Athletic(w)
1:0 Granada(d)
0:0 Villarreal(w)
0:4 Barcelona(d)

Bilans łączny: 5 zwycięstw, 1 remis, 2 porażki. Bramki: 12:8

W teorii nieźle to wygląda. Jednak z ważnych meczów pokonali tylko Inter w Lidze Mistrzów. Poza tym męki z Elche w Pucharze Króla, pokonanie trzecioligowca w tych rozgrywkach oraz dwie inne jednobramkowe wygrane. Polegli za to na San Mames, bezbramkowy remis(drugi w sezonie) na El Madrigal oraz skompromitowali się w El Clasico przed własną publicznością.

Strzela/asystuje? Real wygrywa!

26 razy zaliczał przynajmniej gola lub asystę. Bilans tych meczów dla Realu Madryt jest niesamowity. 24 zwycięstwa, po jednym remisie i porażce. Ligowa wpadka to remis 3:3 z Levante na wyjeździe, gdy Francuz dwukrotnie asystował. Jego gol ponadto nie dał nawet punktu w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Sheriffem Tiraspol.

Meczów, w których ani nie strzelał, ani nie asystował jest oczywiście znacznie mniej. Łącznie jedenaście spotkań. Dwa w Lidze Mistrzów, a także dziewięć ligowych. Oczywiście nietrudno zgadnąć, że bilans tych gier nie będzie aż tak korzystny dla jego ekipy, w porównaniu do tych, gdy miał bezpośredni udział przy golach.

Nie strzelał, nie asystował

1:0 Inter
0:0 Villarreal
2:1 Barcelona
0:0 Osasuna
4:1 Granada
2:0 Real Sociedad
0:0 Cadiz
0:1 Getafe
2:2 Elche
0:1 PSG
2:0 Getafe

Real wygrał tylko pięć z tych meczów, czyli mniejszość! Dwukrotnie wygrywał mecze o wysokim ciężarze gatunkowym – Inter w Lidze Mistrzów oraz wyjazdowe El Clasico. Do tego spotkania z Granadą, Realem Sociedad czy ostatnio Getafe. Dwukrotnie Real przegrywał – w Paryżu oraz wyjazd do wspomnianego Getafe. A do tego dołączamy cztery remisy. Co ciekawe trzykrotnie chodziło o spotkania kończące się wynikiem bezbramkowym.

***

Warto dodać ciekawą statystykę od OptaJose. Co prawda mowa o liczbach sprzed meczów z Celtą i Chelsea, a zatem „pięć goli temu”. Wówczas Karim Benzema miał 32 gole na koncie, przy expected goals na poziomie 23,9. To oznaczało wyprzedzenie zakładanego wyniku o osiem trafień. Różnica spora, w końcu chodziło o 1/4 dorobku!

 

Kompletne uzależnienie

Częstym zabiegiem, który pokazuje wpływ danego zawodnika na zespół, zwłaszcza ofensywnego, jest odjęcie jego goli/asyst od końcowych wyników. Oczywiście to ogromne uproszczenie, jednak czasem sporo mówiące.

Real w Lidze Mistrzów zdobył w fazie grupowej 15pkt. Bez goli Benzemy byłoby o trzy oczka mniej – za wygraną domową z Szachtarem. Jednak nie byłoby przede wszystkim wygranych 3:1 z PSG i Chelsea. Zresztą bilans jest niesamowity. Real strzelił 21 goli w tych rozgrywkach, a Karim Benzema ma ich 11 oraz jedną asystę. Krótko mówiąc niemal 60%!

W Superpucharze Króla to było równo 60%, bowiem jego bilans to 2+1 przy pięciu trafieniach na boiskach Arabii Saudyjskiej. A jak to wygląda w LaLiga? 63 gole zespołu, z czego 35 padło po strzale lub podaniu Francuza. Tym razem 55%. Próba dość szeroka, bowiem mówimy o trzech rozgrywkach, w których brał udział i we wszystkich te liczby kręcą się wokół tej samej liczby, a różnice są niezwykle małe.

Jednak udział w punktach ligowych „9” Realu jest niesamowity. Karim Benzema „odpowiada” za 27 punktów! Tyle mniej Real zdobyłby, gdyby nie było goli i asyst Francuza. Tak jak wspominaliśmy, to duże uproszczenie. W końcu jego brak, oznaczałby obecność kogoś innego. Nie ma jednak wątpliwości, że nawet połowa dorobku mniej, byłaby po prostu kluczowa w walce o mistrzostwo. Wróć! Real przy sytuacji, gdy miałby -13 lub -14 punktów do obecnej sytuacji, walczyłby zarówno o mistrzostwo, jak i o awans do Ligi Mistrzów.

Mogę powiedzieć, że Karim w tym momencie robi to, co ma robić nowoczesny środkowy napastnik. Kiedyś środkowy napastnik stawał w centrum pola karnego i strzelał z dośrodkowań czy podań w pole karne. Karim dzisiaj robi to, czego wymaga nowoczesny futbol i gra napastnika. To nie tylko strzały i gole, ale także pomaganie drużynie w rozgrywaniu czy czasami obronie. Gdy nie masz piłki, nie możesz odpuszczać żadnym piłkarzem.  Moja osobista opinia jest taka, że to idealne zobrazowanie tego, kim powinien być dzisiaj nowoczesny środkowy napastnik (…) Mówienie o uzależnieniu Benzemy to prawda. Nie musimy tego ukrywać. Jesteśmy szczęśliwi, że tak jest. Jesteśmy szczęśliwi, że zależymy od Karima Benzemy – powiedział na przedmeczowej konferencji Carlo Ancelotti(cytat za: RealMadryt.pl)

***

Jeśli kibice Realu Madryt nie wyobrażali sobie klubu bez Cristiano Ronaldo, tak teraz podobne zdanie mogą mieć o Francuzie. Wydaje się, że Los Blancos są jeszcze bardziej uzależnieni od Karima, niż byli od CR7. Francuz bezsprzecznie rozgrywa kolejny genialny sezon. Widać, ile znaczy w polu karny, a ile także poza nim. Najlepiej to przecież tłumaczy powyższa wypowiedź Carlo Ancelottiego. Ma też coś jeszcze. Potrafi znaleźć się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie.

Wykorzystanie błędów Kariusa, Ulreicha, Donnarummy i Mendy’ego to nie był przypadek. Mogło zdarzyć się raz, ale zdarzyło się już wielokrotnie. Dlatego takie sytuacje trudno nazwać jednorazowym wyskokiem. Tmasz Hajto nazwałby to antizipiren!