Na których piłkarzy spadkowiczów z Ekstraklasy warto zwrócić uwagę?

09.06.2022

Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Wisła Kraków oraz Górnik Łęczna pożegnały się z rozgrywkami PKO Ekstraklasy. Niewykluczone, że niektórych piłkarzy z tych klubów jednak zobaczymy na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Na których zawodników warto zwrócić uwagę?

Marko Poletanović (Wisła Kraków)

Serb przeniósł się do ekipy z Reymonta zimą. W zasadzie od pierwszego meczu pomocnik podniósł poziom gry Wisły będąc bez wątpienia jedną z jaśniejszych postaci środka pola. 28-latek nie jest zainteresowany grą na zapleczu Ekstraklasy i nikt nie robi z tego tajemnicy. Według informacji portalu Interia, Poletanović w najbliższych godzinach powinien stać się piłkarzem Zagłębia Lubin, a taki ruch można będzie uznawać za jeden z ciekawszych w obecnym okienku transferowym.

Piotr Wlazło (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)

Kapitan Bruk-Betu do dzisiaj może żałować zmarnowanego rzutu karnego w przedostatniej kolejce rozgrywek przeciwko Piastowi Gliwice. Gdyby wówczas piłka zatrzepotała w siatce, to niewykluczone, że losy Słoni okazałyby się inne. Niemniej Wlazło to nadal solidny poziom w środku pola i zawodnik, który gwarantuje pewną stabilność. Nie dziwi więc nas to, że zainteresowana jego sprowadzeniem jest Stal Mielec, chociaż w tym wypadku można mieć wątpliwości czy rzeczywiście byłby to odpowiedni kierunek dla samego piłkarza.

Jason Lokilo (Górnik Łęczna)

Początki Jasona Lokilo w Górniku Łęczna nie były łatwe, ale wraz z kolejnymi meczami szybki skrzydłowy okazał się pierwszoplanową postacią drużyny z Lubelszczyzny. Potrafił grać jako zawodnik typowo ustawiony na flance, ale też radził sobie na pozycji wahadłowego czy nawet jednego z dwójki napastników. Efekt? 2 bramki i aż 6 asyst, co uważamy za dobry wynik występując w najsłabszej drużynie ligi. Wiele wskazuje na to, że Lokilo pozostanie jednak w Górniku, bo chociaż wzbudza spore zainteresowanie klubów Ekstraklasy, to Górnik oczekuje za niego dość dużej sumy pieniędzy.

Bartosz Śpiączka (Górnik Łęczna)

O Bartoszu Śpiączce spokojnie możemy wypowiadać się, jako o legendzie Dumy Lubelszczyzny. Napastnik czuje się tam znakomicie, co potwierdził w minionym sezonie strzelając aż 11 goli. Wątpliwości oczywiście pozostawia fakt, iż w innych polskich klubach Śpiączka nie radził sobie aż tak dobrze, ale nie dziwi, że w tym okienku wzbudził zainteresowanie chociażby Widzewa Łódź. Obecna umowa snajpera z Górnikiem obowiązuje jeszcze przez sezon.

Michal Frydrych (Wisła Kraków)

Chociaż defensywa Białej Gwiazdy zaliczała podczas ubiegłego sezonu wyraźne „popisy”, to wydaje się, że osoba Michala Frydrycha powinna kusić kilka klubów Ekstraklasy. Wciąż mowa o stoperze, który jest doświadczony i ograny na poziomie ligi czeskiej i w bardziej stabilnym projekcie sportowym mógbły stanowić realne wzmocnienie. Kontrakt kapitana Białej Gwiazdy obowiązuje w Krakowie jeszcze przez sezon i to może być największa przeszkoda w tym, aby mógł on opuścić Reymonta.

Muris Mesanović (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)

Najlepszym strzelcem Bruk-Betu Termaliki w poprzednim sezonie okazał się Muris Mesanović. Chociaż początek sezonu w wykonaniu 31-letniego Bośniaka był przeciętny, tak wraz z kolejnymi meczami zyskiwał on pewność siebie i regularnie poprawiał swoje liczby. Z pewnych źródeł wiemy, że o Mesanovicia pytały kluby z Ekstraklasy, ale Bruk-Bet nie zmierza wypuszczać do z zespołu, który ma walczyć o szybki powrót do elity.

Andriy Dombrovskyi (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)

Podczas ubiegłego sezonu w barwach Bruk-Betu Termaliki wystąpiło prawie 40 piłkarzy. Wielu z nich to zwykli średniacy spoza Polski, którzy przybywali pod Tarnów niemalże tonami, a wcale nie gwarantowali poziomu. Do nich z pewnością NIE ZALICZA się Andriy Dombrovskyi. Ukrainiec zawitał do Niecieczy na początku kwietnia wobec wojny w swoim kraju i z miejsca poprawił grę w środku pola Słoni. W swoich ośmiu występach przekonał do siebie nie tylko Bruk-Bet, ale również kilka innych polskich klubów. Nie wiadomo jednak czy jego ściągniecie na stałe okaże się możliwe.

Luis Fernandez (Wisła Kraków)

Śmiało można powiedzieć, że Hiszpan poniekąd zawalił w końcówce sezonu, bo uderzenie przez niego Damiana Michalskiego z Wisły Płock spowodowało zawieszenie do końca sezonu. Dopóki Fernandez mógł występować, to okazywał się bardzo ważną postacią dla ofensywy Białej Gwiazdy. Jego dorobek to 3 gole i 1 asysta w zaledwie 6 meczach. Umowa 28-latka z Wisłą kończy się właśnie teraz i niewykluczone, że pozostanie on w Polsce trafiając do klubu z Ekstraklasy.

Damian Gąska (Górnik Łęczna)

Wspominaliśmy wyżej już o Jasonie Lokilo oraz Bartoszu Śpiączce, ale bardzo ważną postacią dla ofensywy Górnika Łęczna był także Damian Gąska. Mówią o tym same statystki: 5 goli i 4 asysty. Dla Gąski trafienie na Lubelszczyznę okazało się o tyle korzystne, że dostawał regularne szanse do gry. Kontakt piłkarza wiąże go z Górnikiem aż do 2024 roku i wątpliwe, by zmienił zespół tego lata, chociaż z pewnością znalazł się na liście kilku klubów z Ekstraklasy.