Wszystkie polskie kluby nadal w grze. Kto ma największe szanse na awans do fazy grupowej?

22.07.2022

Czwartek 21 lipca okazał się być szczęśliwym dniem dla polskich klubów grających w europejskich pucharach. Żadna z czterech drużyn reprezentujących nas w Europie nie przegrała swojego meczu, a łączny bilans bramkowy wczorajszych występów Lecha, Pogoni, Rakowa i Lechii to jedenaście zdobytych bramek i tylko jedna stracona. Na podstawie tego jak wyglądały czwartkowe mecze polskich klubów oraz tego, z kim potencjalnie przyjdzie im się zmierzyć w trzeciej rundzie eliminacji, przeanalizujmy szanse poszczególnych ekip na awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. 

Udany czwartek polskich klubów

Wszystkie polskie kluby spełniły w czwartek pokładane w nich nadzieję i nadal zachowują szanse na awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. W przypadku Rakowa i Lecha stwierdzenie „zachowują szanse” może być nieco krzywdzące, bowiem dzięki efektownym zwycięstwom przed własną publiką częstochowianie i poznaniacy praktycznie zapewnili sobie już udział w kolejnej fazie rozgrywek.

Z pewnością rezultaty osiągnięte wczoraj przez wszystkie polskie zespoły zasługują na pochwałę, jednak nawet dla Rakowa i „Kolejorza” faza grupowa LKE to wciąż dość odległa perspektywa. W ubiegłym sezonie na tym etapie europejskich pucharów Polska również miała nadal czterech reprezentantów. Legia Warszawa walczyła o Champions League z Florą Tallinn, natomiast w Lidze Konferencji dość dzielnie radziły sobie Raków, Pogoń i Śląsk Wrocław. Ostatecznie, po zakończeniu drugiej rundy, w Europie pozostały trzy polskie zespoły. Pogoń musiała bowiem uznać wyższość chorwackiego Osijeku. Nic nie stoi na przeszkodzie, by scenariusz z trzema polskimi zespołami na poziomie trzeciej rundy europejskich pucharów ziścił się ponownie, z tą różnicą, że w ubiegłym roku jedna z ekip nadal pozostawała w grze o Ligę Mistrzów.

Jak to wyglądało dalej? Śląsk został w trzeciej rundzie wyeliminowany przez Hapoel Beer Szewa, Legia przegrała z Dinamem Zagrzeb i pozostała jej walka o Ligę Europy, natomiast Raków niespodziewanie rozprawił się z Rubinem Kazań i awansował do rundy play-off Ligi Konferencji. W ostatniej fazie eliminacji europejskich pucharów zameldowały się więc dwa polskie kluby. Jeden walczył o Ligę Europy, drugi o Ligę Konferencji. Ostatecznie w Europie na kolejne kilka miesięcy zadomowiła się tylko Legia, bowiem Raków nie sprostał wyzwaniu jakim okazało się być pokonanie belgijskiego Gentu. W ubiegłym roku wyglądało to więc tak:

  • 2. runda: 4 polskie kluby (1 w LM i 3 w LKE)
  • 3. runda: 3 polskie kluby (1 w LM i 2 w LKE)
  • 4. runda: 2 polskie kluby (1 w LE i 1 w LKE)
  • Faza grupowa: 1 polski klub (LE)

Na pewno nie możemy więc popadać w hurraoptymizm, gdyż za tydzień może się okazać, że sytuacja polskich klubów wyglądać będzie nieco gorzej niż w 2021 roku, który generalnie rzecz biorąc nie był dla nas szczególnie udany. Czy mamy prawo oczekiwać, że w sezonie 2022/23 więcej niż jeden polski klub zamelduje się w fazie grupowej europejskich pucharów?

Lech awansuje do fazy grupowej?

Pewniakami do występów w trzeciej rundzie eliminacji są Lech Poznań i Raków Częstochowa. Szanse poznaniaków i częstochowian na awans do rundy play-off również są całkiem spore, gdyż w losowaniu par trzeciej rundy los nas oszczędził. Lechowi przyjdzie bowiem zmierzyć się ze zwycięzcą pary Vikingur Reykjavik/The New Saints FC, natomiast Raków zagra z lepszym z pary Spartak Trnawa/Newtown AFC. Jeśli założymy, że w przypadku obu pojedynków zwycięzcy pierwszych spotkań dowiozą przewagę bramkową do końca, to w trzeciej rundzie będziemy świadkami pojedynków:

  • Lech Poznań – Vikingur Reykjavik
  • Raków Częstochowa – Spartak Trnawa

W grze o awans do trzeciej rundy cały czas pozostają również Pogoń i Lechia, które zremisowały swoje pierwsze mecze. Przed sporą szansą stoi Lechia, która w razie wyeliminowania Rapidu zmierzy się ze zwycięzcą pary Aris Limassol/Neftci Baku i trudno mówić, by któraś z tych ekip była poza zasięgiem gdańszczan. W pierwszym meczu Aris pokonał u siebie Azerów 2:0 i jeśli w rewanżu nie wydarzy się nic nieprzewidywanego to właśnie zespół z Cypru może być przeciwnikiem podopiecznych Tomasza Kaczmarka.

Los cały czas nie oszczędza za to Pogoni. Jeśli piłkarze Jensa Gustafssona zaprezentują się w rewanżu z Broendby tak jak w drugiej połowie pierwszego spotkania, to na pewno nie są bez szans na awans do kolejnej rundy. W tym przypadku na szczecinian czekałby FC Basel, który w czwartkowym spotkaniu pokonał 2:0 Crusaders, grając przez sporą część meczu w osłabieniu. Jest to jeden z najtrudniejszych rywali na jakich „Portowcy” mogli trafić i tutaj, nawet w przypadku wyeliminowania Broendby, o awans do IV rundy będzie niezmiernie trudno.

O zdecydowanie największych szansach na udział w fazie grupowej Ligi Konferencji mówić możemy w przypadku Lecha Poznań, któremu przyjdzie zmierzyć się z rywalem ze ścieżki mistrzowskiej. Nie oznacza to jednak, że „Kolejorz” ma przed sobą autostradę do fazy grupowej. Wśród potencjalnych rywali poznaniaków znajdzie się bowiem chociażby jedna z drużyn z zestawienia Maccabi Hajfa/Olympiakos – Ferencváros/Slovan Bratysława. Dwumecz z którąkolwiek z tych drużyn z pewnością nie będzie należał do najłatwiejszych. Pod górkę będzie miał Raków, który w razie awansu do IV rundy będzie nierozstawiony i może trafić na rywala z silnych zachodnich lig.

Losowania IV rundy eliminacji zaplanowano na 2 sierpnia.